Notowania spółek budowlanych i deweloperskich biją kolejne rekordy, tymczasem marżom zaczął zagrażać gwałtowny wzrost cen materiałów budowlanych.


W Polsce niewątpliwie trwa budowlana hossa, co widać także na GPW. Indeks WIG-Budownictwo po wzrostach o 19 proc. w 2019 roku i 61 proc. w 2020 roku, w 2021 jest na plusie o kolejne 17 proc. Jednocześnie notowany jest najwyżej od dekady. Lider branży, Budimex, po rekordowych wynikach za 2020 rok, także w I kwartale 2021 pokazał świetny raport.
Na podobnej fali są deweloperzy, których przecież również należy zaliczyć do rynku budowlanego. Ci, na GPW mają jednak swój specjalny indeks. WIG-Nieruchomości 2020 rok zakończył wprawdzie lekką korektą (-3 proc.), ale za to w bieżącym roku urósł już o 28 proc. Indeks ten jest także notowany najwyżej od 2009 roku. Potwierdzają to także raporty pokazujące, że I kwartał dla deweloperów był rekordowy.
Rozgrzanie branży budowlanej jest jednak na tyle silne, że można zacząć się zastanawiać, czy hossa nie zaszła już za daleko i nie przeszła przypadkiem w fazę bańki. Na horyzoncie pojawił się element, który może nieco schłodzić nastroje wokół branży.
Mocne wzrosty cen
To inflacja. I nie chodzi wcale o tę konsumencką, a materiałową. O 160 proc. od stycznia do maja tego roku podrożała blacha gorącowalcowana, o 94 proc. pręty budowlane, a o 68 proc. profile - wynika z danych Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Jak podaje "Puls Biznesu" mocno drożeje też asfalt, który jest już nawet 30-40 proc. droższy niż w dołku z kwietnia 2020 roku. W dwucyfrowym tempie rosną także ceny płyt OSB, karton-gipsów, czy izolacji termicznej. Wyraźnie droższe niż przed rokiem są też miedź, stal, cement, piasek.
Innymi słowy, niezależnie czy budujesz magazyny, domy, drogi, czy mosty, najprawdopodobniej odczułeś w ostatnim czasie mocne wzrosty cen materiałów, z których korzystasz na budowie. Odpowiedzialność za tę sytuację ponoszą m.in. rosnące ceny surowców, wzrost cen energii oraz wzrost cen transportu.
Marże pod znakiem zapytania
Nagły skok cen materiałów może wywrócić do góry nogami założenia dotyczące projektów, których budżety opierano na założeniu niższych cen. Teoretycznie np. GDDKiA prowadzi waloryzację wycen kontraktów, jednak budowlane firmy wciąż na ten mechanizm narzekają. Szczególnie narażone na ryzyko pogorszenia się marż w 2021 roku są spółki z dużym udziałem kontraktów długoterminowych. Te nastawione na inwestycje krótsze (np. budowa magazynu) mogą dużo sprawniej zarządzać problemem.
Większą elastyczność mają także deweloperzy, którzy mogą po prostu spróbować przerzucić wyższe koszty na klientów. Szczególnie, że lokalne wzrosty cen materiałów budowlanych to także efekt ogromnego popytu na domy i mieszkania. Potwierdzają to i dane z banków, bowiem maj na rynku hipotek był miesiącem rekordowym. A przecież rekordowo niskie stopy procentowe i mocno ujemne realne stopy pchają w nieruchomości także klientów gotówkowych.
Mimo to także i w nieruchomościach warto na wzrosty cen materiałów uważać, bowiem już poprzedni kwartał pokazał, że u deweloperów z marżami bywało lepiej. - W I kwartale 2021 roku trzynastu deweloperów z rynku kapitałowego zanotowało średnią marżę brutto ze sprzedaży w wysokości 22,8 proc., czyli o 3,4 pkt proc. mniej niż rok wcześniej oraz o 4,9 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2019 r. Również o 1,8 pkt proc., do 25 proc., obniżyła się rok do roku mediana. Co więcej, o ile w I kwartale 2020 r. tylko jedna spółka miała rentowność niższą niż 20 proc., a dwa lata wcześniej dwie, to w tym roku takich przypadków było już pięć, w tym jeden, gdzie marża była wręcz ujemna - wynika z wyliczeń przedstawionych w "Rzeczpospolitej". Warto także pamiętać, że w cenach deweloperzy "upchnąć" będą chcieli też nowy fundusz gwarancyjny. Eksperci szacują, że podwyżki z tego tytułu mogą sięgnąć ok. 10 proc.
Marże znajdą się zatem najprawdopodobniej w centrum uwagi przy kolejnym sezonie wynikowym i mogą stanowić istotny czynnik hamujący hossę na akcjach spółek budowlanych i deweloperskich. Z drugiej strony, mimo gwałtownych wzrostów notowań, wskaźniki wycenowe dla obu indeksów branżowych wciąż nie wyglądają najgorzej. Cena/zysk zarówno dla WIG-Nieruchomości, jak i WIG-Budownictwo nie przekracza 10 (średnia dla WIG to 13). Niektórzy reprezentanci, nawet jeżeli pokażą słabsze marże, to pod względem wycen nadal wydają się mieć spory bufor.

























































