Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajmuje się skargami klientów wypożyczalni samochodów Panek, którzy, w ich opinii, niesłusznie zostali ukarani za zarysowane auta – informuje „Gazeta Wyborcza”. Jak twierdzą, zostali ukarani za uszkodzenia, które istniały już wcześniej.


Pierwsze skargi na wypożyczalnię aut Panek pojawiły się w grudniu. Ukarani wówczas zostali dwaj Polacy mieszkający na co dzień w Wielkiej Brytanii. Powodem miałby być rysy, które ich zdaniem istniały w dniu wypożyczenia pojazdów i zostały udokumentowane na zdjęciach, Panek pobrał z ich kont: 3 tys. i 12 tys. zł. Choć firma zwróciła klientom pieniądze, wciąż utrzymywała, że środki zostały obciążone zgodnie z prawem.
Jak się jednak okazuje, nie były to odosobnione przypadki. Poszkodowanych jest co najmniej kilkanaście osób. Skargi trafiły do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zbada wzory umów stosowanych przez firmę Panek.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, Panek zajął także auto Polce, która wypożyczyła samochód przy lotnisku w podwarszawskim Modlinie. Jak twierdzi, w raporcie wydania auta znajdowały się informacje jedynie o części rys, których w rzeczywistości było znacznie więcej.
Wypożyczalnia Panek broni się, twierdząc, że kary były nakładane zgodnie z umowami, ponieważ klienci nie dostarczali dowodów (zdjęć czy filmów), które pozwoliłyby uznać ich racje, a dodatkowo nie korzystali z dodatkowego ubezpieczenia, które pozwala uniknąć odpowiedzialności za uszkodzenia, m.in. rysy.
Klientom wypożyczalni, którzy czują się poszkodowanie w sprawie, pozostaje składać odwołania oraz skargi do UOKiK, a przy każdym wypożyczeniu auta dokumentować dokładnie jego stan.
To nie pierwsza sytuacja w ostatnich miesiącach, kiedy wypożyczalnia aut Panek znajduje się na cenzurowanym. Nieprawidłowości wykryte jeszcze w grudniu 2023 r., skończyły się restrukturyzacją firmy w połowie 2024 r. i czasowym zawieszeniem działalności w największych polskich miastach z wyjątkiem Warszawy.
MKZ