Sąd zgodził się na przyspieszone postępowanie restrukturyzacyjne, które ma pomóc firmie wypożyczalni aut Panek wyjść z długów liczonych w dziesiątkach milionów złotych – informuje serwis wyborcza.biz. W spółce nie ma też już podejrzanych o narażenie jej na finansowe straty, a całą sprawą zajmuje się prokuratura.
Jeszcze do niedawna samochody do wynajęcia na minuty z charakterystycznym logo firmy Panek można było spotkać w wielu polskich miastach. Obecnie, przynajmniej do końca sierpnia, auta będą mogli wypożyczać jedynie kierowcy w Warszawie.
Co więcej, nowi użytkownicy, którzy nie skończyli jeszcze 21 lat, aby móc skorzystać z usług firmy, muszą wpłacić kaucję w wysokości 1 tys. zł, która pokryje ewentualne szkody powodowane przede wszystkim przez najmłodszych użytkowników.
Wszystko przez restrukturyzację prowadzoną w firmie w związku ze sporymi stratami finansowymi i w konsekwencji długami. Te mają związek z nieprawidłowościami wykrytymi w grudniu 2023 r.
Dochodziło do nich podczas sprzedaży aut wycofywanych z wypożyczalni po kilku latach ich użytkowania. Jak informował wówczas Maciej Panek, założyciel firmy, pracownicy zajmujący się tą częścią działalności przedsiębiorstwa nie wystawiali aut na aukcjach ani nie sprzedawali bezpośrednio klientom indywidualnym, ale sprzedawali je pośrednikom po zaniżonych cenach. W ocenie Macieja Panka firma na tym procederze straciła nawet kilkadziesiąt milionów złotych.
Podejrzani zostali już zwolnieni z firmy, a sprawa trafiła do prokuratury. Jak jednak tłumaczył w rozmowie z serwisem wyborcza.biz Maciej Panek, sprawa jest dopiero na etapie przesłuchań.
MKZ
