Wnorowski z RPP nie jest nastawiony na żadną decyzję na konkretnym posiedzeniu.


"We wrześniu inflacja na pewno będzie poniżej 10 proc. i to wyraźnie. Ale to jest tylko jedna przesłanka, choć bardzo ważna, może nawet o wadze 50 proc. Lecz są jeszcze inne przesłanki. Nie jestem nastawiony na żadną decyzję na konkretnym posiedzeniu. Istotne będą informacje, które będą wtedy dostępne. Z dotychczasowych informacji nie jestem zadowolony" - powiedział w rozmowie z parkietem.
Czy 10% ma znaczenie? Czyli o inflacyjnej propagandzie słów kilka
W polityczno-ekonomicznym światku od kilku miesięcy toczy się dyskusja na temat tego, kiedy inflacja CPI w Polsce spadnie poniżej 10%. Sądzę, że ta debata jest nie tylko bezcelowa, ale wręcz przede wszystkim szkodliwa dla życia gospodarczego kraju - pisze Krzysztof Kolany, główny ekonomista Bankier.pl.
Wnorowski dodał, że mamy za sobą trzy kwartały spadku konsumpcji rok do roku, a projekcja NBP wskazuje na to, że kolejne dwa też będą spadkowe.
"Prawdę mówiąc, to jest jedna z najważniejszych informacji, na których buduję swój optymizm. Obecny wolumen sprzedaży jest odczuwany przez sprzedawców, jako niski. Na razie jeszcze to tolerują, bo poprawa rentowności zamortyzowała spadek sprzedaży. Ale to ich coraz bardziej boli. Oczekuję, że w końcu konkurencja zacznie właściwie funkcjonować. Na razie jest słaba, szczególnie w handlu żywnością" - powiedział.
map/