Witold Waszczykowski, polityk PiS, dyplomata, były wiceminister spraw zagranicznych, główny negocjator ws. tarczy antyrakietowej i wiceszef BBN w czasie prezydentury Lecha Kaczyńskiego zostanie szefem dyplomacji w rządzie Beaty Szydło.


Kandydaturę Waszczykowskiego ogłosiła w poniedziałek kandydatka PiS na premiera Beata Szydło.
Waszczykowski, tuż po przedstawieniu go jako kandydata na szefa dyplomacji, mówił w rozmowie z dziennikarzami m.in. o relacjach polsko-rosyjskich, kwestii zwrotu wraku polskiego samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem oraz najbliższej wizycie przyszłej szefowej rządu.
Waszczykowski ocenił, że relacje polsko-rosyjskie są złe nie z naszej winy, ale wynikają z rosyjskiej agresji na Gruzję i Ukrainę. "To od Moskwy zależy, jak poprawić w tej chwili stosunki nie tylko z Polską, tylko z resztą naszej części cywilizacji" - podkreślił.
"W sprawie wraku będziemy pytać Rosjan, dlaczego tak długo przewlekają śledztwo" - zapowiedział przyszły szef MSZ. W jego ocenie, "przetrzymywanie wraku nosi znamiona działania nieprzychylnego, wręcz wrogiego wobec Polski. Polacy nie rozumieją, dlaczego jest przetrzymywany tak długo".
Jego zdaniem, najbliższa wizyta przyszłej premier Beaty Szydło powinna odbyć się w regionie.
W swoich wcześniejszych wypowiedziach Waszczykowski za swoje priorytety uznał bliskie relacje transatlantyckie, walkę o wzmocnienie pozycji Polski w UE oraz aktywną politykę wschodnią.
Kandydat na szefa MSZ był jednym z krytyków polityki zagranicznej prowadzonej przez rząd PO-PSL - szczególnie w okresie, gdy resortem spraw zagranicznych kierował Radosław Sikorski. Waszczykowski zarzucał rządzącym marginalizację Polski na scenie międzynarodowej, podporządkowanie działań Polski za granicą celom polityki wewnętrznej i zabiegom wizerunkowym oraz przyjęcie polityki "ustawiania Polski w głównym nurcie europejskim".
Biorąc udział w debatach na temat polskiej polityki zagranicznej Waszczykowski postulował zmiany, które - jego zdaniem - doprowadziłyby do poprawy międzynarodowej pozycji Polski. Stosunki polsko-niemieckie miałyby ulec korekcie, dzięki której Berlin w większym stopniu uwzględniałyby interesy Polski i innych krajów regionu. Waszczykowski mówił jednak, że rząd PiS nie będzie chciał pogorszenia wzajemnych relacji i podkreślał znaczenie gospodarczych więzi między Polską a Niemcami.
Ważnym elementem polityki wschodniej Polski powinny być - według kandydata na szefa dyplomacji - stosunki polsko-ukraińskie. Waszczykowski jest też zwolennikiem zacieśniania relacji sojuszniczych Polski z innymi krajami naszej części Europy oraz budowania regionalnej solidarności, w tym w szczególności z Grupą Wyszehradzką, krajami bałtyckimi i nordyckimi.
W ramach polityki unijnej Waszczykowskiemu bliska jest wizja "Europy narodów". Jest przeciwnikiem zacieśniania integracji - z wyjątkiem polityki obronnej.
Przyjęcie wspólnej waluty powinno - jego zdaniem - nastąpić nie wcześniej niż za 8 lat. "Wejście do NATO i do UE było instrumentem realizowania polskich celów w polityce zagranicznej, a nie celem samym w sobie - jak jest to czasem fałszywie definiowane. Właściwym celem polskiej polityki powinna być i jest polska podmiotowość" - podkreślał na niedawnej konferencji poświęconej jubileuszowi ONZ.
Waszczykowski jest również zdecydowanym zwolennikiem umieszczenia amerykańskiej i natowskiej infrastruktury wojskowej na terenie naszego kraju jako sposobu zwiększenia bezpieczeństwa Polski.
Kandydat na szefa MSZ opowiada się za zwiększeniem polskiej aktywności na Bliskim Wschodzie. Głównym obszarem naszych obecnych działań w tym regionie powinna być - jego zdaniem - pomoc rozwojowa i humanitarna dla Syrii oraz wsparcie finansowe dla państw, które przyjmują uchodźców.
Waszczykowski jest absolwentem Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Łódzkiego oraz Wydziału Stosunków Międzynarodowych University of Oregon. Odbył także studia podyplomowe na temat bezpieczeństwa międzynarodowego i kontroli zbrojeń w Graduate Institute of International Studies w Genewie.
Związany był z MSZ od początku lat 90. W latach 2005-2008 był wiceministrem w resorcie spraw zagranicznych. Jednocześnie pełnił funkcję głównego negocjatora w sprawie tarczy antyrakietowej.
Odwołany został z tej funkcji, ponieważ premier Donald Tusk zarzucił mu złą wolę i nielojalność w związku z wywiadem udzielonym dla "Newsweeka". Waszczykowski powiedział w nim, że na początku lipca 2008 r. wynegocjował z USA "umowę w sprawie tarczy, która gwarantuje bezpieczeństwo Polsce" oraz deklarację współpracy polityczno-wojskowej między Polską a Stanami Zjednoczonymi.
"Sądzę, że informacja o zakończeniu negocjacji nie przyniosłaby politycznych korzyści rządowi Donalda Tuska. Stałoby się to za szybko po interwencjach prezydenta w sprawie tarczy i po czerwcowej wizycie prezydenckiej minister Anny Fotygi w USA. Powstałoby wrażenie, że to prezydent jest twórcą tego sukcesu, a nie rząd" - mówił w wywiadzie Waszczykowski.
W sierpniu 2008 roku został powołany na stanowisko zastępcy szefa BBN. Po przyjęciu propozycji od prezydenta Lecha Kaczyńskiego dostał bezpłatny urlop w MSZ. W lipcu 2010 roku po zwycięstwie Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich podał się do dymisji z funkcji wiceszefa BBN.
Waszczykowski pełnił także funkcje p.o. szefa Biura Łącznikowego RP przy NATO (1997) oraz zastępcy Przedstawiciela RP przy NATO (1997-1999).
W latach 1999-2002 był ambasadorem RP w Iranie. W 2003 roku pracował w Departamencie Strategii i Planowania Polityki Zagranicznej MSZ, w 2005 roku był zastępcą dyrektora w Departamencie Afryki i Bliskiego Wschodu.
W 2010 r. wystartował jako kandydat PiS w wyborach na prezydenta Łodzi, w których uzyskał czwarty wynik. W wyborach do Sejmu w 2011 r. startując jako "jedynka" na łódzkiej liście PiS uzyskał ponad 10 proc. głosów i mandat poselski.
W 2014 r. bez powodzenia kandydował do Parlamentu Europejskiego. W październikowych wyborach parlamentarnych w 2015 roku ponownie uzyskał mandat poselski, uzyskując blisko 33 tys. głosów, co stanowiło najlepszy wynik w okręgu sieradzkim. (PAP)
msom/ kno/ eaw/ malk/