REKLAMA

"Wielka smuta" po upadku ZSRR. Dlaczego Rosjanie wciąż płaczą za imperium?

Kasper Starużyk2018-12-19 15:35
publikacja
2018-12-19 15:35

W dniu rocznicy urodzin Leonida Breżniewa (19 grudnia), wieloletniego przywódcy ZSRR, Centrum Levada opublikowało badania, które świadczą o tym, że Rosjanie wciąż tęsknią za Związkiem Radzieckim. Jako główny powód nostalgii podają „zniszczenie jednolitego systemu gospodarczego”, który wyprzedza takie czynniki, jak poczucie mocarstwowości czy relacje międzyludzkie.  

fot. Artur Widak / / ZUMA Press

Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich formalnie przestał istnieć pod koniec 1991 r., za czasów prezydentury Borysa Jelcyna, a jego rozpad był przede wszystkim spowodowany niewydolnością. Jelcyn, który w przeciwieństwie do Gorbaczowa był zdecydowanym zwolennikiem transformacji ustrojowej, zostając prezydentem, zrzekł się partyjnej legitymacji i rozpoczął proces dekomunizacji, zarówno w odniesieniu do gospodarki, jak i polityki.

Levada zapytała Rosjan, czy żałują rozpadu ZSRR, a następnie z jakich dokładnie powodów. Ankietowani mieli możliwość wielokrotnego wyboru z uporządkowaniem malejącym przyczyn. Badanie systematycznie prowadzone od 1992 r. dowodzi, że podejście Rosjan do kwestii ZSRR w chwili obecnej nieznacznie różni się od stosunku do supermocarstwa chwilę po jego rozwiązaniu.

Rozkład procentowy odpowiedzi na pytanie „czy żałujesz rozpadu Związku Radzieckiego?” wyglądał następująco:

Pierwsze badanie:

Ciekawy jest fakt, że cyklicznie pytani losowi ankietowani bardzo rzadko zmieniali opinię w wyżej wymienionej kwestii. Najwięcej spragnionych powrotu czasów radzieckich było w 2000 r., gdy aż 75% Rosjan stwierdziło, że tęskni za poprzednim państwem. Nie bez znaczenia mógł być tutaj fakt, że obywatele największego kraju świata byli zmęczeni długotrwałym i potężnym kryzysem ekonomicznym, który ciągnął się od rozpadu ZSRR do przełomu tysiącleci. Budżet Federacji Rosyjskiej zmagał się z deficytem: 3,4 proc. PKB w 1995 r., 5,4 proc. w 1997 r., 5,9 proc. w 1998 r. (źródło: NBP), a PKB na osobę w 1998 osiągnęło rekordowo niski poziom, spadając poniżej 5,5 tys. USD (dla porównania w momencie rozpadu ZSRR wynosiło ono około 8 tys. USD).  Natomiast najrzadziej łzę za Związkiem Radzieckim roniono w 2012 r. (49% pytanych),  co najprawdopodobniej związane było z szybko rosnącym PKB per capita, aż do rekordowej sumy prawie 12 tys. USD w 2013 r.

Kolejne pytanie do ankietowanych dotyczyło szczegółowego określenia głównych przyczyn żalu z powodu rozpadu Imperium Sowieckiego, gdzie można było wybrać kilka odpowiedzi (pytanie było kierowane jedynie do osób, które w poprzednim pytaniu wybrały opcję „TAK”):

Połamane gliniane nogi kolosa

Prób ratowania Związku Sowieckiego podjął się w połowie lat 80. Michaił Gorbaczow, a zmiany zakładały m. in. stopniowe przechodzenie na model gospodarki rynkowej, przy jednoczesnym zachowaniu władzy przez Komunistyczną Partię Związku Radzieckiego. Działania inspirowane nieco rozwiązaniami chińskimi wprowadzanymi przez Pekin parę lat wcześniej nie wytrzymały jednak próby czasu. Radziecka gospodarka nie była w stanie zaspokoić nawet wewnętrznego popytu. Dotyczyło to szczególnie przemysłu ciężkiego, który zmuszony był produkować głównie na potrzeby wojskowe, w związku z wyścigiem zbrojeń prowadzonym pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą. Podczas gdy amerykański sektor prywatny zarabiał krocie na produkcji broni, to centralnie planowana gospodarka Związku Radzieckiego zapadała się pod ciężkimi pancerzami czołgów, które zjeżdżały z taśm produkcyjnych zamiast chociażby maszyn rolniczych. Kołchozy nie były w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości żywności, a górnictwo pomimo dużych zasobów surowcowych nie zapewniało wystarczająco dużo paliwa opałowego. Innymi słowy w pewnym momencie zabrakło nawet jedzenia i energii, co jest wyjątkowo dotkliwe w kraju, gdzie temperatury zimą są w stanie spadać do -70 stopni Celsjusza. Nie sprzyjała też międzynarodowa koniunktura, a dokładniej niskie ceny ropy i gazu, które to zawsze były (i są) głównym towarem eksportowym Rosji.

fot. Denis Kozhevnikov / / TASS

Taki stan rzeczy musiał prowadzić do zmian. Jelcyn, który zasiadł na Kremlu, w 1990 r. rozpoczął od znaczącego ograniczenia dalszych zbrojeń.  Decyzja pierwszego prezydenta Federacji Rosyjskiej była podyktowana także kolosalnymi stratami, jakie w sprzęcie wojskowym ale i budżecie poniósł Związek Radziecki w czasie ciągnącej się dekadę wojny afgańskiej (1979-89). Rosja, która została głównym sukcesorem upadłego mocarstwa, nie miała chwilowo odpowiednich funduszy na inwestowanie w wojsko, stąd chociażby decyzja Jelcyna o wycofaniu armii z państw byłego Układu Warszawskiego (m.in. z Polski w 1993 r.). Nie był to jednak jedyny efekt transformacji gospodarczej i ustrojowej. Majątek w postaci kopalń, fabryk i ziemi, należący wcześniej do państwa, zaczął przechodzić w mniej lub bardziej jawny sposób w ręce wysokiej rangi radzieckich urzędników - czy to lokalnych, czy stołecznych. Rosja weszła na ścieżkę dzikiego kapitalizmu, który przy jej rozmiarach i zasobach musiał wiązać się z brutalną walką o wpływy, na czym cierpiała stabilność gospodarki.

Obudzony niedźwiedź

W nowe tysiąclecie Rosja weszła natomiast bardzo pewnie. W latach 2001-08 dynamicznie wzrastał poziom inwestycji zagranicznych, produkcji przemysłowej czy płac realnych. Saldo obrotów handlowych w ciągu ośmiu lat (2000-08) wzrosło niemal trzykrotnie, a rezerwy walutowe Rosji po pierwszej dekadzie XXI w. zbliżały się do 500 mld USD. Wszystko to powiązane było z wysokimi cenami surowców, na których Moskwa zaczęła zarabiać krocie.

Brak dywersyfikacji źródeł eksportu sprawił, że światowy kryzys gospodarczy, który pojawił się na przełomie lat 2008/2009, uderzył w Rosję bardzo dotkliwie. Poprawa koniunktury światowej nie pomogła jednak Rosji podnieść się do takiej szybkości rozwoju, jaki cechował kraj przed wybuchem kryzysu. Tempo wzrostu PKB od 2009 (z chwilowym mocniejszym odbiciem w latach 2012/2013) do dziś oscyluje wokół zera i nic nie wskazuje na to, że ta sytuacja ulegnie zmianie. Wpływ na to mają między innymi mocne wahania w cenach surowców energetycznych i sankcje gospodarcze, które na Rosję nakładają Stany Zjednoczone wraz z Unią Europejską, co powiązane jest z polityką zagraniczną Kremla, objawiającą się prowadzeniem działań zbrojnych na Ukrainie czy w Syrii.

Niepogodzeni?

Niedawno publikowaliśmy wyniki badań Levady dotyczące stosunku Rosjan do sankcji gospodarczych, którymi obłożonych jest coraz więcej urzędników i podmiotów gospodarczych w kraju. Wskazują one na to, że obywatele tracą zaufanie do działań Kremla. Trudno jest skorelować te wyniki z pytaniem o nostalgię za Związkiem Radzieckim, niemniej wszystko wskazuje na to, że mentalność obywateli Rosji zmieniła się bardzo niewiele od czasów zmiany ustroju politycznego. Prawie 30 lat po upadku ZSRR pomiędzy Bałtykiem a Czukotką wspomina się go z sentymentem, a wyników badań nie zmienia nawet fakt uczestniczenia w nich coraz większej liczby osób urodzonych po jego rozwiązaniu.   

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (17)

dodaj komentarz
januszbizensu
U nas też tęsknią za PRLem to się nazywa starość i zaniki pamięci.
2kbb
Sowiety Kaput.!!! Putina juz nie ma....to tylko kwestia czasu
czerwony_wiewior
Wyniki tych badań pokazują totalny brak zrozumienia, dlaczego ZSRR musiał upaść. Tym ludziom się wydaje, że Związek Zdradziecki mógłby istnieć nadal, tylko ze współczesnymi dobrodziejstwami jak internet, smartfony, dobre auta i wczasy w Turcji
open_mind
Totalny brak zrozumienia tematu to samo i u nas: „Współczesne dobrodziejstwa” są wynikiem naturalnego rozwoju technologicznego pod który obecne wszystkie światowe władzę tak chętnie się podpinają. A ja twierdzę że jak by nie one z ich idiotycznymi ograniczeniami to dopiero byśmy zobaczyli rozwój. Władzom pod każdą szerokością Totalny brak zrozumienia tematu to samo i u nas: „Współczesne dobrodziejstwa” są wynikiem naturalnego rozwoju technologicznego pod który obecne wszystkie światowe władzę tak chętnie się podpinają. A ja twierdzę że jak by nie one z ich idiotycznymi ograniczeniami to dopiero byśmy zobaczyli rozwój. Władzom pod każdą szerokością geograficzną wydaje się że muszą swą regulacyjną łapę wszędzie wkładać. Mało tego wpoili nam że to dzięki rządom mamy postęp technologiczny.
karbinadel
Przy wielu wadach, komunizm miał jedną zaletę z punktu widzenia prostego ludu - zdejmował z niego odpowiedzialność za własny los, ponieważ i tak wszystko zależało od łaski partii i państwa. W Polsce jest podobnie: wielu woli oddać się pod totalną władzę państwa. Stąd właśnie mamy rządy PiS
zenonn
Lepiej wielu niewolnikom jest na łasce państwa niż na niełasce pana.
Wiele złych rzeczy się zapomina, upiększa młodość,
wielu wspomina dobrze czas wojny, powstania warszawskiego.
karbinadel odpowiada zenonn
Jeśli ktoś ma duszę niewolnika, to na zawsze nim będzie
zenet
A kim bylismy za rządów PO tworzącą PRL_BIS. Bylismy całkowicie zdani na łaskę mafii .
Nasz konflikt to walka III pokolenia AK z III pokoleniem UB w krotkim terminie , a w długim terminie to powtórka konfliktu z konca XVIII w miedzy obozem zwanym reformatorskim a obozem nazwanym potem targowickim
karbinadel odpowiada zenet
PRL bis to tworzy się właśnie teraz. Jeśli uważasz, że zmiana ryjów przy korycie cokolwiek załatwia, toś naiwny jak dziecko
ella23
komunizm to nanbardziej zbrodnicza ideologia, stalin usmiercil glodem i katorga 30 mln instnien ludzkich, w gulagach, kolchozach i kopalniach, pomniki lenina i stalina powinno sie zniszczyc raz na zawsze

Powiązane: Rosja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki