Zdaniem Tadeusza Kowalskiego, w trzech wydaniach „Wiadomości” doszło do naruszenia artykułu 21 pkt 1 o radiofonii i telewizji, mówiących o tym, że „telewizja realizuje misję publiczną oferując całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom zróżnicowane programy, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością” - podaje portal Wirtualnemedia.pl. Członek KRRiT twierdzi, że w programie TVP wielokrotnie i rażąco naruszono te przepisy.


Manipulacja i zastraszanie?
Członek KRRiT zauważa, że „Wiadomości” z 15 września zaczęły swój program od słów: „w Polsce nie ma problemu nielegalnej imigracji, polski rząd stoi na straży polskich rolników” - stwierdziła prowadząca program. Potem widzowie mogli się dowiedzieć o „wielkiej aferze przemytniczej Platformy Obywatelskiej”. W programie odniesiono się także do wydarzeń z 2015 i 2011 roku, krytykując Donalda Tuska. Przemilczano natomiast ostatnią aferę wizową. Według Kowalskiego w ten sposób dochodzi do manipulacji i nierzetelnego przekazywania informacji oraz jawnego wprowadzania widza w błąd.
Tadeusz Kowalski krytykuje również sposób, w jaki „Wiadomości” przedstawiły wyniki losowania numerów list wyborczych w Państwowej Komisji Wyborczej. Jako pierwszy pokazany został numer 4 wylosowany przez Prawo i Sprawiedliwość, a dopiero później pozostałych ugrupowań.
Kowalskiemu nie podoba się też, że programy TVP sugerują, że celem Tuska nie jest wygranie wyborów, a tylko wojna domowa tuż po ich przegraniu, co ma przestraszyć widza i przekonać go, że Donald Tusk zagraża mechanizmom demokracji. Zastrzeżenia dotyczą też negatywnej puenty na temat kandydatów Koalicji Obywatelskiej.
Niedozwolona autopromocja?
Z kolei jako „wyjątkowy przykład manipulacji’ uznane zostało opieranie się na spotach PiS i niedozwolona autopromocja. Jak zauważa Kowalski zamieszczanie materiałów reklamowych w programach informacyjnych jest niezgodne z ustawą o radiofonii i telewizji. Według niego we wszystkich trzech analizowanych wydaniach „Wiadomości” pojawiła się niedozwolona autopromocja.
Na TVP poskarżył się też były członek KRRiT, Krzysztof Luft. W jego ocenie nadawca publiczny łamie prawo, „poprzez skrajnie nierówny sposób traktowania podmiotów działających na polskiej scenie politycznej”. Podkreślił, że na polityków obozu rządzącego przypadną wielokrotnie więcej czasu antenowego niż na przedstawicieli opozycji. Potwierdza to podsumowanie czasów ze sprawozdania za II kwartał 2023 wskazujące na to, że na przedstawienie stanowisk ugrupowań koalicji rządzącej oraz stanowisk kancelarii prezydenta, premiera i marszałka Sejmu przeznaczono łącznie 80,37 proc. czasu, poświęconego politykom wszystkich partii. Podobne proporcje pojawiły się także w sprawozdaniach z poprzednich kwartałów.
Według Lufta, wystąpienia polityków opozycji, ich spotkania z wyborcami czy dziennikarzami nie są transmitowane nigdy. Natomiast ich wystąpienia, jeśli się pojawiają to tylko we fragmentach i po obróbce redakcyjnej, zwykle z negatywnym komentarzem.
Nie najlepsze noty programu TVP
Jak podają Wirtualnemedia.pl, od kilku lat Telewizja Polska
ze względu na treści emitowane w TVP Info i programach informacyjnych jest
wśród najgorzej ocenianych mediów w kraju. W marcowym sondażu Ipsos 69 proc.
Polaków uznało, że "Wiadomości" TVP nie pokazują prawdy o
wydarzeniach w kraju. Program najbardziej wiarygodny jest dla zwolenników PiS,
osób w wieku ponad 60 lat i z wykształceniem zawodowym. Z kolei w badaniu na
potrzeby raportu Reuters Institute 47 proc. Polaków stwierdziło, że nie ma
zaufania do informacji z Telewizji Polskiej, a przeciwną opinię wyraziło 28
proc.