Dalszy potencjał w rajdzie meksykańskiego peso widzi Goldman Sachs, nie zgadza się z nim jednak inna z najważniejszych instytucji Wall Street, Morgan Stanley.


Od początku roku peso umocniło się o 6,3 proc., najmocniej wśród 32 ważniejszych środków płatniczych świata, a meksykańska waluta pierwsze miejsce zajmuje także w horyzoncie miesięcznym i kwartalnym. Od 15-miesięcznego dołka sprzed dwóch miesięcy notowania peso do dolara odbiły już o 13 proc., sięgając 18,48 MXN za dolara.
W poprzednich kwartałach peso mocno taniało najpierw przez zapowiedzianą przez prezydenta Donalda Trumpa renegocjację porozumienia handlowego NAFTA, a potem za sprawą obaw przed zwycięstwem w wyborach prezydenckich uważanego za populistę Andresa Manuela Lopeza Obradora (znanego jako AMLO). Rajd ulgi, spowodowany postępami rozmów w sprawie NAFTA oraz prorynkowymi deklaracjami prezydenta-elekta, będzie trwał, uważa bank Goldman Sachs. Z tym scenariuszem nie zgadza się tymczasem Morgan Stanley, inny z wielkich banków Wall Street.
„Nawet przy dotychczasowej skali odbicia peso wygląda na niedowartościowane” – oceniają w datowanej na poniedziałek nocie do klientów stratedzy Goldmana Sachsa.
Ich zdaniem oprócz zmiany retoryki AMLO oraz korzystnego obrotu rozmów w sprawie NAFTA peso wspierać będzie polityka banku centralnego, która jest ostrożna nawet pomimo słabnącej inflacji. Umocnienie peso będzie przecinane korektami, a w ciągu roku jego skala powinna sięgnąć około 4 proc., zapowiadają specjaliści Goldmana Sachsa. Z tą prognozą nie zgadzają się jednak stratedzy Morgana Stanleya, według których korzystny przebieg rozmów w sprawie NAFTA znalazł już odzwierciedlenie w notowaniach peso, a zniżki notowań meksykańskiej waluty są bardziej prawdopodobne od zwyżek. W wydanej także w poniedziałek nocie specjaliści zalecili kupowanie za walutę meksykańską peso kolumbijskiego oraz rupii indyjskiej.
„Nasz model jest o krok od wygenerowania sygnału
sprzedaży peso” – piszą stratedzy Morgana Stanleya.
MWIE, Bloomberg