Odpoczywając na bałtyckiej plaży w okolicach Łeby, można wreszcie dostrzec pierwsze morskie turbiny wiatrowe, zainstalowane nieopodal polskiego wybrzeża. 76 wiatraków o mocy 15 MW każdy ma zacząć dostarczać energię na ląd już w przyszłym roku.


Gdy w listopadzie zeszłego roku odwiedzałem Gdynię dostrzegłem w tamtejszym porcie potężny Svanen, statek do instalacji fundamentów dla morskich wiatraków. Dźwigowiec robił niesamowite wrażenie, bo był naprawdę wysoki, mierzy ponad 120 metrów. Ten widok działał na wyobraźnię, bo dopiero wtedy można było sobie wyobrazić, jak wielkie turbiny staną w naszej części Bałtyku.
W kolejnych miesiącach statek zaczął układać dla Baltic Power - spółki Orlenu i Northland Power monopale, czyli fundamenty, na których stanęły pierwsze potężne wieże wiatrowe sięgające 120 metrów. Gdy dodamy do tego łopaty o długości 115 metrów i fundamenty, taka konstrukcja mierzy ponad 250 metrów, czyli jest wyższa od Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, który wraz z iglicą ma 237 metrów.


Siedząc na plaży w Kopalinie w ubiegły weekend, z radością dostrzegłem pierwsze kręcące się wiatraki w naszej części morza. Wcześniej dane mi było zobaczyć bałtyckie farmy offshore wind nieopodal stolicy Danii, a także przy niemieckiej wyspie Rugia. Jednak te nasze polskie wiatraki sprawiły mi nieukrywaną przyjemność.
Nie dość, że są to największe i najnowocześniejsze morskie turbiny w Europie, bo o mocy 15 MW, to jeszcze jest to początek nowego rozdziału w naszej elektroenergetyce.
W najbliższych miesiącach swoje turbiny zacznie stawiać na Bałtyku PGE wspólnie z Orsted, po nich w morze wypłynie Equinor i Polenergia, a w kolejce są jeszcze projekty realizowane przez RWE i Ocean Winds. Do 2030 r. w ramach projektów tzw. pierwszej fazy na Bałtyku staną farmy wiatrowe o mocy 5,9 GW. Równolegle trwają przygotowania do budowy projektów II fazy, które zlokalizowane są na działkach znacznie już dalej od naszego wybrzeża.
Budowa morskiej energetyki wiatrowej da nam nie tylko zieloną energię, której będziemy potrzebować, bo w najbliższych latach wyłączane będą kolejne elektrownie węglowe. Rozwój offshore wind to również szansa dla polskiej gospodarki. Przykładowo w pierwszej budowanej właśnie farmie Baltic Power zainstalowane zostaną gondole wyprodukowane w Szczecinie, a kable podmorskie dostarczy Tele-Fonika. W kolejnych projektach, a także w drugiej fazie rozwoju morskich farm wiatrowych udział local content będzie już zdecydowanie większy.
Jednym z kluczowych elementów będą m.in. trafostacje, które stocznia Crist przygotuje dla budującej farmę BC-Wind spółki Ocean Winds, a także PGE. Grupa Przemysłowa Baltic nie tylko chce budować wieże dla morskich wiatraków, ale i wyposażać statki wykorzystywane przy budowie i serwisowaniu farm. Z szacunków Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej wynika, że w tym nowym sektorze gospodarki powstanie od 50 do nawet 100 tys. nowych miejsc pracy w najbliższych latach.