W reakcji na ogłoszone przez Donalda Trumpa cła wzajemne na towary importowane do USA rynki akcyjne na całym świecie dotknęła przecena, w którą wpisał się handel na GPW. Szczególnie mocno oberwał WIG20, którego portfel zaliczył prawie komplet czerwieni i przeceny spółek rzędu 10 proc. W drugiej części sesji indeks zanurkował mocniej po reakcji sektora bankowego na konferencję prezesa NBP Adama Glapińskiego.


W środę wieczorem czasu polskiego Donald Trump podpisał rozporządzenie ustanawiające minimalną 10 proc. podstawową stawkę ceł dla towarów z całego świata oraz dodatkowe cła dla większości innych państw, które sięgają nawet kilkudziesięciu procent. Rynki finansowe zareagowały od razu, najpierw na rynku terminowym i walutowy, surowcowym oraz akcyjnym, w miarę otwierania się giełd w kolejnych częściach świata, o czym więcej w artykule „Trump cli, rynki reagują. Dolar i giełdy spadają, złoto z rekordem”. Donald Tusk poinformował, że według wstępnej oceny nowe amerykańskie cła mogą zmniejszyć polski PKB o 0,4 proc.
Po starcie sesji kasowej w USA, wyprzedaż w Europie, gdzie główne indeksy traciły między 2 a 3 proc., nie straciła impetu, a nawet na niektórych benchmarkach przyspieszyła. W momencie końca handlu w Warszawie S&P500 spadał o blisko 4,3 proc., a Nasdaq tracił 5,5 proc. Niemiecki DAX zniżkował o 3 proc., francuski CAC40 o przeszło 3,6 proc., a londyński indeks FTSE 100 spadał o 1,8 proc.
WIG20 przez cały dzień tylko pogłębiał dzienne minima i około godziny 15.00 traciła w okolicy 3,5 proc., ale był to start konferencji prezesa NBP Adama Glapińskiego, który wzbudził sensację, dokonując zwrotu w narracji RPP, która jeszcze w marcu była mocno jastrzębia w zakresie stóp procentowych, tymczasem na spotkaniu przewodniczący zasugerował możliwość nie tylko pierwszej obniżki stóp już w maju, ale przy odpowiednim scenariuszu opartym o dane z gospodarki powiedział nawet o skali cięć.
„Przychodzę jako gołąb na czele gołębi” – powiedział prezes NBP. Natychmiast widać było reakcję sektora bankowego, dla którego niższe stopy oznaczają niższe przychody odsetkowe. W efekcie zbiegu dwóch ważnych czynników, czyli ogłoszenia nowej polityki celnej USA i gołębim zwrocie RPP GPW pogrążyła się w krwistej czerwieni. Silny złoty, który przez osłabienie dolara amortyzował wyprzedaż z perspektywy zagranicznych inwestorów, zaczął w czasie konferencji prezesa Glapińskiego oddawać przewagę nad dolarem, co i tak wobec słabości amerykańskiej waluty oznaczało kurs USD/PLN na poziomie 3,80 zł po spadku o 1,3 proc.
Efektem czwartkowego rozdania na GPW był spadek WIG20 o 4,08 proc. i najgorsza sesja indeksu od września 2022 r. Była to też największa przecena wśród głównych indeksów w Europie. WIG spadł o 3,55 proc. przy niższej przecenie mWIG40 (-2,28 proc.) i sWIG80 (-1,94 proc.). Obroty na szerokim rynku podliczono na blisko 2,27 mld zł, z czego 1,92 mld zł dotyczył WIG20.
"Wczorajsze wystąpienie amerykańskiego prezydenta stało się powodem wyraźnej wyprzedaży na rynkach kapitałowych. Eskalująca wojna celna i w konsekwencji rosnący gospodarczy izolacjonizm Stanów Zjednoczonych wywołały obawy o przyszłą kondycję amerykańskiej gospodarki. To z kolei zmieniło się w ucieczkę od ryzykownych aktywów (…) Skorelowana z zagranicą krajowa giełda nie pozostała obojętna na globalny risk-off" - napisał w komentarzu Arkadiusz Banaś, specjalista ds. analiz BM Alior Banku.
Rzut oka na spółki z GPW pokazuje mocną przeceną LPP (-9,65 proc.) z WIG20, która była podbita przez gorszy od prognoz raport wynikowy. Z kolei na globalnych rynkach inni producenci odzieży i obuwia produkujący w krajach Azji oberwali z powodu wysokich ceł USA, nałożonych na takie kraje jak Wietnam czy Kambodża. Kurs Nike wybił nawet covidowy dołek z marca 2020 r.
W WIG20 cierpiał kurs KGHM (-5,59 proc.) przy ponad 3-proc. przecenie miedzi. Z kolei ropa traciła ponad 5,5 proc. w obawie o światowy popyt w obliczu ceł USA. Orlen stracił 3,49 proc. przy ponad 247 mln zł obrotu. Więcej handlowano tylko na LPP, gdzie wymianę podliczono na 371 mln zł.
Na PKO było to 225 mln zł, a na Pekao 211 mln zł. Przecena banków była podyktowana nie tylko tym, że przy wzroście awersji do ryzyka na rynkach akcji są pierwszą furtką do wychodzenia z naszej giełdy zagranicznego kapitału, ale może przede wszystkim reakcją inwestorów na konferencję prezesa NBP. Wystraszonego tym, że może się dla banków kończyć Eldorado, po sugestii, że przy sprzyjających okolicznościach stopy procentowe w przyszłym roku mogą wynosić około 3,5 proc. WIG-Banki spadł w czwartek o 5,1 proc., przy ponad 618 mln zł obrotu. W WIG20 kurs Pekao stracił 5,72 proc., PKO oddał 4,84 proc., Santandera spadł o równe 5 proc., Aliora zniżkował o 4,61 proc., a mBanku o 4,94 proc. Na plusie z WIG20 w finale sesji znalazły się tylko walory Orange (0,1 proc.) i PGE (0,02 proc.). Statystyka sesji była zatrważająco negatywna, bowiem pokazała, że na rynku głównym 76 proc. kursów dotknęły spadki, przy zaledwie 14 proc. notowanych na plusie.
Michał Kubicki
























































