REKLAMA
GPW

WIG20 bije niemieckiego DAX-a

2017-08-24 22:47
publikacja
2017-08-24 22:47

Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się, że WIG20 był „pierwszy do spadków, ostatni do wzrostów” i że regularnie odstawał od swojego niemieckiego odpowiednika. Ale nie tym razem! Od dwóch miesięcy WIG20 powoli pnie się w górę, podczas gdy DAX pogłębia spadkową korektę.

WIG20 bije niemieckiego DAX-a
WIG20 bije niemieckiego DAX-a
fot. Krystian Maj / / FORUM

Gdy w latach 2013-15 DAX rósł jak na drożdżach, inwestorów z GPW ogarniała frustracja i niezrozumienie. No bo jak to możliwe, że giełda kraju rozwijającego się w tempie ledwie 2% rocznie rośnie, a czołowy indeks „zielonej wyspy” od miesięcy tkwi w miejscu? W roku 2016 frustracja jeszcze się pogłębiła: gdy DAX wymazał zaledwie kilka miesięcy wzrostów, WIG20 znalazł się najniżej od 2009 roku!

Tego było już za wiele. Jesienią 2016 roku nawet zagraniczny kapitał dostrzegł, że polskie akcje są względnie tanie i nadwiślański indeks zaczął dynamicznie odrabiać straty.  Od listopadowego dołka (1717,55 pkt.) WIG20 zyskał już 43%., podczas gdy DAX poszedł w górę „tylko” (a raczej aż) o 20%.

Ale naprawdę ciekawie zaczęło się robić dopiero w lipcu, gdy DAX pogłębiał korektę po tym, jak w czerwcu ustanowił nowy rekord wszech czasów, wybijając szczyt z wiosny 2015. Równocześnie WIG20 powoli, ale konsekwentnie odrabiał straty i w środę (24 sierpnia) pobił majowy szczyt. Rosnąć przy zwyżkującym DAXie to żadna sztuka. Ale zyskiwać przy niesprzyjających warunkach na zachodnioeuropejskich parkietach to już przejaw siły polskiego parkietu.

Otwarte pozostaje pytanie, na ile jest to zasługą przyspieszenia wzrostu polskiej gospodarki lub poprawy zysków notowanych w Warszawie blue chipów, a na ile skutek zwiększonego napływu zagranicznego kapitału. Obserwując fatalną postawę sWIG80 stawiałbym jednak na to drugie. Zwłaszcza, że bardzo mocno zachowuje się indeks rynków wschodzących MSCI, kończąc na plusie każdy miesiąc w 2017 roku i wyłamując się górą z 6-letniego trendu bocznego. 

Znamienne jest, że od początku lipca rynki rozwijające się jako grupa radzą sobie wyraźnie lepiej od rynków rozwiniętych. Tym bardziej, że „emerdżingi” mają co odrabiać po wielu latach stania w miejscu, podczas gdy rynki rozwinięte cieszyły się silną hossą i nierzadko nowymi rekordami wszech czasów. Pytanie tylko, czy obserwowana od prawie dwóch miesięcy względna siła rynków rozwijających się to początek dłuższego cyklu (zwieńczającą całą hossę na rynkach akcji), czy też krótkotrwała fanaberia zarządzających aktywami.

Krzysztof Kolany

Źródło:
Tematy
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki