REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

W Polsce marnowane są warzywa i owoce, które nie spełniają drobiazgowych norm handlowych

2014-03-03 06:35
publikacja
2014-03-03 06:35

Niektóre owoce i warzywa, które trafiają na sklepowe półki, muszą spełniać normy handlowe, takie jak odpowiedni kształt czy kolor. Z tego względu wiele z nich jest odrzucanych i chociaż nadają się do spożycia, w efekcie marnują się.

W 2009 roku weszło rozporządzenie Komisji Europejskiej, które uchyliło względem wielu owoców i warzyw szczegółową normę handlową. Na sklepowe półki mogły więc trafić niekształtne ogórki czy marchew. Drobiazgowe standardy zostały zachowane jednak dla dziesięciu rodzajów owoców i warzyw  jabłek, cytrusów, kiwi, sałaty, brzoskwiń, nektarynek, gruszek, truskawek, papryki, winogron i pomidorów, które stanowią aż 75 proc. rynku.Rozporządzenie z 2011 roku podtrzymuje szczegółowe normy handlowe dla tych owoców i warzyw. Z tego względu produkty, które ich nie spełniają, zwyczajnie się marnują.  

- Rolnicy podpisują kontrakty np. na 100 ton warzyw czy owoców, ale zawsze muszą myśleć o tym, żeby produkcja była na 120 ton. Wiedzą bowiem, że część tych produktów nie będzie spełniała norm i będą je musieli oddać np. dla zwierząt, ale i tak im się tych 20 ton nie uda oddać, więc one po prostu zalegają - mówi agencji informacyjnej Newseria Piotr Wieleżyński ze sklepu internetowego Skrzynka z Pola.Piotr Wieleżyński zauważa również, że gdyby nie szczegółowe normy, produkty te mogłyby trafiać na stoły konsumentów.  - Jedzenie po prostu się psuje, a są to świetne, jadalne warzywa i owoce. Widziałem ostatnio pomidor na targu, który był w kształcie serca. W supermarkecie nigdy tego nie zobaczymy, bo ma nieodpowiedni kształt - stwierdza Wieleżyński.Drobiazgowe normy, które muszą spełnić np. jabłka, to m.in.: określona minimalna powierzchnia wybarwienia charakterystycznego dla danej odmiany.

/ newseria.pl
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
~gosc
jutro otwieram fabryke prostowania ogorkow i naprawy owocow, warzyw i wszystkie beda wedlug normy EU -za kilo naprawionych bede dostawal z Brukseli dotacje 10 euro netto bez podatku bo firma bedzie zagraniczna wszystko uzgodnione z pinokiem - no troche pojdzie na POlitykow koszty wlasne
~anka
Nie dość, że UE wprowadziła u nas kwotowanie produkcji (nie wolno produkować więcej, niż pozwalają - inaczej płaci się kary), to jeszcze część produkcji najzwyczajniej się marnuje. To nie jedyna branża, w której unijne przepisy powodują ogromne straty.

A najlepsze jest to, że nikt tego całego marnotrawstwa nie bierze pod uwagę,
Nie dość, że UE wprowadziła u nas kwotowanie produkcji (nie wolno produkować więcej, niż pozwalają - inaczej płaci się kary), to jeszcze część produkcji najzwyczajniej się marnuje. To nie jedyna branża, w której unijne przepisy powodują ogromne straty.

A najlepsze jest to, że nikt tego całego marnotrawstwa nie bierze pod uwagę, licząc "zyski", jakie mamy z wejścia do UE. I powstaje błędne przekonanie, że wychodzimy na plus...

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki