Ze względu na wzrost kosztów gazu i prądu przedsiębiorcy branży gastronomicznej w Holandii zapowiadają podwyżki cen o co najmniej 20 procent - informuje portal RTL Nieuws. Jos Klerx z Rabobank twierdzi, że ceny wzrosną przede wszystkim w Amsterdamie.


Po kilku miesiącach całkowitej blokady rząd Holandii zezwolił na otwarcie barów i restauracji, tak więc przedsiębiorcy branży gastronomicznej od bieżącego tygodnia mogli wznowić działalność.
Portal RTL Nieuws informuje, że klienci muszą się jednak liczyć z dwucyfrowym wzrostem cen. „Koszty energii rosną w zawrotnym tempie, koszty surowców podobnie, a niedobór personelu jest coraz bardziej dotkliwy” – powiedział portalowi Patrick van Zuiden z organizacji 4G, która skupia firmy cateringowe.
Van Zuiden poinformował, że przeciętny stek w firmach członkowskich 4G kosztuje już nie 25, a ponad 30 euro, natomiast cena małego piwa to już 3 euro.
Przeczytaj także
Specjalista ds. hotelarstwa w Rabobank Jos Klerx powiedział RTL Nieuws, że ceny wzrosną przede wszystkim w Amsterdamie, gdzie niedobór personelu jest największy.
„Restauracje zaczynają pracować i chcą zacząć spłacać długi, ale niestety ze względu na brak personelu będzie to niezwykle trudne” – powiedział dziennikowi „De Telegraaf” Dirk Beljaarts, dyrektor organizacji branży gastronomicznej Koninklijke Horeca Nederland.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
apa/ ap/