Vistula Group jest zadowolona z grudniowej sprzedaży, ale nie wie jeszcze, czy w całym 2014 roku udało się jej osiągnąć 20 mln zł zysku netto. Na wynikach IV kwartału mogą bowiem ważyć różnice kursowe i koszty marketingu. Spółka liczy, że w tym roku dynamika wzrostu wyników EBITDA i netto będzie dwucyfrowa - poinformował w rozmowie z PAP Grzegorz Pilch, prezes Vistuli.
"Oczekujemy w tym roku dwucyfrowej dynamiki wzrostu wyniku netto i generowanej EBITDA. Niekoniecznie spodziewamy się takich wzrostów przychodów, nasza sprzedaż już jest poprawna" - powiedział PAP Pilch.
Powtórzył, że zarząd będzie chciał aplikować na walnym z propozycją stworzenia programu motywacyjnego na trzy lata, prawdopodobnie na podobnych zasadach, jak ten, który się właśnie skończył. Program zakładał m.in. 20 mln zł zysku netto w 2014 roku.
Spółka zapowiadała wcześniej, że osiągnięcie tego wyniku zależeć będzie od grudniowej sprzedaży.
Po trzech kwartałach tego roku Vistula miała 302,7 mln zł przychodów (wzrost o 9,5 proc.), 25,3 mln zł EBITDA i 6,1 mln zł zysku netto, przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej.
Vistula podała już szacunkowe wyniki za grudzień. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży w grudniu wzrosły o 15,4 proc. rdr do około 72,1 mln zł. Narastająco, od początku roku sprzedaż wyniosła około 443,5 mln zł i była wyższa o około 11,5 proc. rdr.
"Osiągnięty poziom przychodów w grudniu jest zgodny z naszymi oczekiwaniami. Wygląda też na to, że się obroniliśmy pod względem marż, choć w W.Kruku oczekiwaliśmy nieco wyższej marży. Zasadniczo jednak od strony przychodowej i marżowej należy pozytywnie ocenić grudzień i tym samym cały kwartał" - powiedział prezes.
Zaznaczył jednak, że nie jest pewne, czy cel 20 mln zł zysku netto udało się osiągnąć.
"W czwartym kwartale może mieć znaczenie kwestia kosztów, dlatego trudno przesądzić, czy udało się zrealizować zapisany w programie motywacyjnym cel 20 mln zł zysku netto. Cel był ambitny, na pewno jesteśmy blisko, ale czy się udało, będziemy wiedzieć najwcześniej za kilka tygodni" - powiedział prezes Pilch.
"Ważnym elementem są różnice kursowe, które akurat na koniec czwartego kwartału pewnie będą miały znaczenie i to negatywne. Pewnie nam znacznie obniżą wynik finansowy w związku ze zmianą złotego do euro i szczególnie do dolara, a my mieliśmy w końcówce grudnia dość spory import. Dodatkowo, znaczenie będą też miały koszty marketingu, bo w ostatnim okresie sporo zainwestowaliśmy m.in. w kampanie telewizyjne" - dodał.
Przychody ze sprzedaży detalicznej zrealizowane w segmencie odzieżowym (marki Vistula, Wólczanka, Deni Cler) wyniosły w grudniu 2014 r. około 30,1 mln zł (wzrost o około 12,4 proc. rdr).
"Mieliśmy świetny listopad w segmencie fashion. Dynamiki były ogromne, obawialiśmy się, czy to nie będzie miało negatywnego wpływu na grudzień, ale ostatecznie dynamiki są dobre, dodatnie, dwucyfrowe" - ocenił prezes.
Pozytywny kwartał ma za sobą damska marka Deni Cler.
"Element, który był zawsze tym najsłabszym ogniwem, czyli Deni Cler zarówno w grudniu, jak i w całym kwartale nie będzie kontrybuować ujemnie do grupy. Deni Cler zarobiło więcej niż w zeszłym roku, co jest pewne. Zapowiadaliśmy, że drugie półrocze wynik będzie dodatni. Wygląda na to, że się udało ten cel osiągnąć" - powiedział Pilch.
"Widać wyraźnie zmianę tendencji w Deni Cler. To jest drugi kwartał, który będzie lepszy niż poprzedni rok, więc jest duża szansa, że ten rok będzie wreszcie na plusie" - dodał.
Powtórzył, że grupa będzie myśleć o celach strategicznych dla Deni Cler, gdy ta "wróci do normalnej kondycji".
"Po pierwszym półroczu 2015, czyli zakładając, że spółka będzie miała czwarty kolejny wzrostowy kwartał, będzie można powiedzieć, że tendencja jest trwała, zmiany nie są przypadkowe i będziemy wtedy mogli ocenić na co postawić w Deni Cler" - powiedział prezes.
Wcześniej w rozmowie z PAP Pilch nie wykluczał sprzedaży Deni Cler w przyszłości.
Anna Pełka (PAP)
pel/ osz/
