Korzystasz w firmie z użyczonego auta? Fiskus mówi stanowcze „nie” dla amortyzacji, ale pewne wydatki wciąż można rozliczyć. Sprawdź, które pozycje można wpisać koszty, a gdzie czekają podatkowe ograniczenia.


Użyczony samochód w firmie? Fiskus mówi „nie” dla amortyzacji, ale pozwala na koszty eksploatacyjne. Przedsiębiorcy od lat starają się optymalizować koszty prowadzenia działalności, korzystając m.in. z użyczonych pojazdów. Wydana niedawno interpretacja podatkowa pokazuje jednak, że fiskus nie pozwala na pełne rozliczenie takich samochodów. Choć część wydatków eksploatacyjnych można wliczyć w koszty uzyskania przychodu, to odliczenie amortyzacji od auta należącego do członka rodziny jest już nie do przejścia.
Fiskus podważa amortyzację użyczonego auta
Kobieta prowadząca jednoosobowe biuro rachunkowe postanowiła wprowadzić do ewidencji środków trwałych samochód osobowy swojej matki. Pojazd o wartości 25 tys. zł został w 2022 r. użyczony na podstawie bezpłatnej umowy i wykorzystywany zarówno w działalności gospodarczej, jak i prywatnie. Przedsiębiorczyni stosowała stawkę amortyzacyjną na poziomie 40 proc. i odliczała wydatki eksploatacyjne w wysokości 75 proc.
Podatniczka zajęła stanowisko, że ma prawo wprowadzić samochód osobowy do ewidencji środków trwałych oraz odliczać odpisy amortyzacje oraz wszelkie koszty związane z utrzymaniem samochodu osobowego w odpowiedniej wysokości.
Interpretacja podatkowa wydana przez fiskusa nie pozostawia jednak wątpliwości – samochód nie może zostać uznany za środek trwały, ponieważ nie jest własnością przedsiębiorczyni. Organy podatkowe podkreśliły, że podstawowym warunkiem amortyzacji jest posiadanie prawa własności lub współwłasności do danego składnika majątku. W tym przypadku auto pozostaje wyłączną własnością matki, co automatycznie uniemożliwia jego rozliczanie jako środka trwałego firmy.
Polisa OC i amortyzacja na minus, ale koszty paliwa przejdą
Jednak pomimo negatywnej decyzji w sprawie amortyzacji, fiskus przyznał przedsiębiorczyni prawo do zaliczenia 75 proc. wydatków eksploatacyjnych w koszty uzyskania przychodu. Obejmuje to m.in.:
- zakup paliwa,
- badania techniczne,
- zakup części samochodowych.
Jednocześnie organ podatkowy nie zgodził się na uwzględnienie w kosztach składek OC. Powód? Podatniczka nie jest właścicielem pojazdu, a tym samym nie może skorzystać z przepisów umożliwiających ich odliczenie.
Użyczone auto w firmie – fiskus nie pozostawia złudzeń
Choć samochód był niezbędny do prowadzenia działalności – przedsiębiorczyni korzystała z niego do odbioru dokumentów od klientów i dojazdu na spotkania – nie oznacza to automatycznego prawa do pełnego odliczenia kosztów jego użytkowania. Fiskus konsekwentnie trzyma się interpretacji, zgodnie z którą amortyzacji podlegają tylko te pojazdy, które są własnością lub współwłasnością podatnika.
Dla przedsiębiorców, którzy rozważają podobne rozwiązania, oznacza to jedno – jeśli samochód nie jest formalnie ich własnością, nie ma mowy o wliczeniu jego wartości w koszty działalności. Pozostaje jedynie częściowe rozliczenie wydatków eksploatacyjnych, ale i tutaj trzeba pamiętać o ograniczeniach – np. 75 proc. limit na paliwo i części zamienne.
Co dalej? Fiskus trzyma się swojego stanowiska
Decyzja organów podatkowych pokazuje, że przedsiębiorcy powinni ostrożnie podchodzić do kwestii użyczenia pojazdów do działalności gospodarczej. Jeśli samochód nie jest ich własnością, nie mogą liczyć na odpisy amortyzacyjne ani pełne odliczenie wszystkich kosztów. To kolejny przykład na to, że fiskus nie zamierza ułatwiać życia przedsiębiorcom szukającym oszczędności w podatkach.