Ursus chce się kojarzyć nie tylko z ciągnikami, ale także z autobusami. W ramach realizacji przyjętej strategii, spółka chce zintensyfikować wysiłki dotyczące „utworzenia silnego ośrodka produkcji i rozwoju autobusów – głównie elektrycznych i niskoemisyjnych”.


- Dzięki uzyskanej homologacji spółka Ursus jest już obecna na tym rynku. Nasze trolejbusy jeżdżą już po ulicach Lublina, jednakże mamy „apetyt” na powalczenie z największymi graczami tego rynku i zajęcie na nim istotnej pozycji – stwierdza Ursus w komunikacie, przypominając o uzyskanej w kwietniu homologacji na autobus elektryczny Ursus Ekovolt.
Ursus chce wejść w biznes autobusowy m.in. dlatego, że wymianę taboru na bardziej nowoczesny i ekologiczny aktywnie wspiera Unia Europejska.
- Wg naszych analiz, w perspektywie najbliższych 3 lat tylko w polskich miastach odbędą się przetargi na zakup 500-600 nowych autobusów elektrycznych – czytamy w komunikacie.
Ursus weźmie udział w przetargach organizowanych w Szwecji, Anglii, Izraelu, Republice Czeskiej i Meksyku na łączną ilość ponad 500 szt. autobusów elektrycznych.
- Minimalny koszt takiego pojazdu to 1,6 mln zł i mimo, że jest on około dwukrotnie wyższy od autobusu tradycyjnego to późniejsze koszty eksploatacyjne są niższe aż o 75%. Nasz autobus Ekovolt posiada istotne z punktu widzenia zamawiającego przewagi konkurencyjne. Dlatego planujemy ponieść nakłady na dalszy rozwój naszej oferty produktowej w tym obszarze, ponadto spodziewany się istotnego wzrostu naszych udziałów w tym rynku, co będzie wymagało zaangażowania znacząco większej ilości kapitału obrotowego – zapewnia Ursus.
Ursus ma także apetyt na zamówienia w Polsce. Jak stwierdza spółka, w naszym kraju zarejestrowanych jest łącznie ponad 100 000 autobusów z czego ponad 75% ma więcej niż 10 lat, a najstarszy jest tabor wykorzystywany w komunikacji podmiejskiej i międzymiastowej.
/mz