Prezydent Kolumbii Gustavo Petro ogłosił we wtorek, że areał upraw koki w jego kraju powiększył się w 2024 roku „tylko o 3 procent”. Kolumbijski przywódca, skonfliktowany z prezydentem USA Donaldem Trumpem, podał te dane, uprzedzając publikację raportu ONZ na temat narkotyków.


Kolumbia jest największym producentem kokainy na świecie, a Petro został w ubiegłym tygodniu objęty sankcjami resortu finansów USA, który zarzucił mu, że zezwala na wytwarzanie narkotyków w swoim kraju i ich przemyt do Stanów Zjednoczonych.
Prezydent Kolumbii napisał na platformie X, że obszar upraw koki w jego kraju w 2024 roku „powiększył się tylko o 3 procent” i osiągnął 262 tys. hektarów. Zaznaczył przy tym, że uprawy na 80 tys. hektarach są opuszczone.
Petro ocenił również, że choć konsumpcja kokainy w Europie, Australii i południowej części Ameryki Południowej rośnie, to w Stanach Zjednoczonych osiągnęła już szczyt i nie będzie dalej się powiększała w związku ze wzrostem popularności fentanylu.
Według danych zawartych w raporcie Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) obszar upraw koki w Kolumbii w 2023 roku wynosił 253 tys. hektarów, o około 10 proc. więcej niż rok wcześniej. W 2023 roku odnotowano również wzrost potencjału produkcji kokainy w Kolumbii o 53 proc.(PAP)
wia/ sp/






















































