Upadłość Lety to dopiero początek.
Zarząd spółki Leta złożył 19 października 2001 roku wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości. Nie powiodły się, ani próby układu z wierzycielami, ani próby przeprowadzenia nowej ratunkowej emisji akcji. Nie udało się również sprzedać miejsca spółki na publicznym rynku.Z parkietu zniknie kolejna spółka, w kolejce czekają następne. Jeśli sprawdzą się czarne scenariusze, to rok 2002 może być pierwszym w historii GPW, w którym liczba debiutantów może być mniejsza niż liczba spółek upadłych i wycofanych z obrotu. Chyba że obligatoryjnie GPW przeniesie wszystkie spółki z CeTO na rynek wolny GPW.
Jak do tej pory zagrożona upadłością nie była nigdy żadna uznana prze inwestorów spółka. Pierwsze mogą być Stalexport i STGroup. Jednak już coraz więcej spółek zaczyna przynosić straty nie będące zjawiskiem sezonowym, lecz niestety tendencyjnym. Polski rynek kapitałowy może stać się już wkrótce zbyt ciasny zwłaszcza dla OFE, które są zobligowane do inwestowania na nim.
Wyniki za III kwartał mogą okazać się bardzo zimnym prysznicem i ostudzić rozpalone wizją jesiennej hossy głowy inwestorów. Zwłaszcza, że zaległości budżetu względem OFE będą spłacane obligacjami (być może nie płynnymi). To nic innego jak tylko zamiana długu na dług. Te dwa czynniki plus katastrofalne wyniki produkcji za wrzesień - sugerująca być może spadek PKB w czwartym kwartale 2001(wysoka baza w roku 2000) napawają zatrwożeniem. Co będzie jeśli z powodu braku środków ograniczymy się z konsumpcją przedświąteczną. Bowiem właśnie w święta kupujemy rzeczy mniej potrzebne. Obawiam się, że czwarty kwartał może być niemiłym zaskoczeniem. Uważajcie na pułapkę własnego optymizmu.
[Rafał Wójcikowski]
Źródło:
