Początki współpracy dwóch firm sięgają 2000 r., kiedy to Condomi, wówczas wiodący producent prezerwatyw w Europie, kupiło pakiet kontrolny akcji Unimilu. Transakcja okazała się szczególnie korzystna dla polskiego potentata w tej branży. Dostał on know-how, licencje na znane na kontynencie marki prezerwatyw, poszerzył też swoje rynki zbytu. Sytuacja firmy systematycznie ulega poprawie. W 2003 r. Unimil zwiększył sprzedaż o jedną trzecią i podwoił zysk netto. Pierwszy kwartał 2004 r. przyniósł rekordowe przychody ( prawie 14 mln zł). Nie pozostało to bez wpływu na sytuację Unimilu na giełdzie, pod koniec wakacji akcje firmy osiągnęły poziom 60 zł.
Nie wiodło się niestety Condomi, który stracił na zakupach firm medialnych i z sektora IT, fiaskiem zakończył się też podbój rynku erotycznego gadżetami. W efekcie Condomi z prawie 40 mln długiem zaczął tracić płynność finansową. Wartość akcji spadła z poziomu 40 euro do obecnie notowanego 1,3 euro. Wielu uznało firmę za bankruta.
Prezes Unimilu Grzegorz Winogradski „nie potwierdza, ani nie zaprzecza”, że planuje wykupić Condomi. Nie ukrywa jednak zainteresowania inwestycją, jednak z komentarzami jest ostrożny. Okazję w przejęciu kontroli nad Condomi widzi również kilka zachodnich firm z branży, które aktualnie są w trakcie negocjacji.
J.B.





















































