Ulma Construccion Polska ma w pierwszym kwartale 2022 r. szansę na zdecydowaną poprawę poziomów sprzedażowych w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, jeśli utrzymają się pozytywne tendencje związane m.in. z warunkami pogodowymi - ocenił w przesłanym PAP Biznes komentarzu Zarząd spółki, której głównym przedmiotem działalności jest dzierżawa i sprzedaż systemów deskowań i rusztowań.


"Początek 2022 r. wydaje się być dość łaskawy pod względem przychodowym dla całej grupy. Powodem takiego stanu rzeczy jest sprzyjająca aura pogodowa (słaba zima), która w porównaniu z rokiem poprzednim pozwala bez przeszkód realizować procesy budowlane przez naszych klientów. W roku ubiegłym, szczególnie w lutym, gwałtowny spadek temperatur w Polsce powodował wiele przestojów, a rozpoczęcie procesów budowalnych na podpisanych przez nas kontraktach było bardzo często opóźniane nawet o kilka tygodni. Ostatecznie wpłynęło to na słabe wyniki sprzedażowe, a co za tym idzie słabe wyniki finansowe odnotowane przez grupę kapitałową w całym pierwszym kwartale 2021 r." – poinformowała spółka.
Skonsolidowane przychody ze sprzedaży Ulmy w pierwszym kwartale 2021 r. spadły rdr o 18,2 proc. do 39,8 mln zł.
Zarząd wskazał, że o ile pozytywne tendencje notowane od początku bieżącego roku utrzymają się w kolejnych miesiącach, można spodziewać się dobrych danych finansowych za cały pierwszy kwartał 2022 r., ale obecnie trudno jest prognozować rozwój wyników sprzedażowych oraz finansowych dla całego roku na bazie tylko jednego miesiąca tj. stycznia, który nie jest reprezentatywny. Poza tym, nie jest jasny wpływ obecnych wydarzeń związanych z konfliktem na Ukrainie na działalność Ulmy na tym rynku.
"W Polsce, o ile obecne warunki pogodowe nie ulegną gwałtownemu załamaniu, mamy szansę na zdecydowaną poprawę poziomów sprzedażowych w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, o czym będziemy informować na bieżąco po zamknięciu sprzedaży miesiąca lutego 2022 r." – podała Ulma.
Na początku lutego spółka poinformowała o szacunkowych wynikach za 2021 r. Ulma Construccion Polska szacuje zysk netto w 2021 roku na 27 mln zł, co oznacza wzrost o 33,6 proc. rok do roku. Przychody wzrosły o 10,1 proc. do 209,9 mln zł. W segmencie obsługi budów przychody zwiększyły się w minionym roku o 6,1 proc. do 153,7 mln zł, a w segmencie materiałów budowlanych sprzedaż wzrosła o 22,6 proc. do 56,1 mln zł. EBITDA była wyższa o 9,7 proc. rok do roku i wyniosła 77,1 mln zł.
W '22 WIELE RYZYK, WPŁYW KONFLIKTU ZBROJNEGO NA UKRAINIE NA RAZIE TRUDNY DO OCENY
Grupa – jak poinformował Zarząd - w bieżącym roku notuje rosnące zainteresowane swoją ofertą na rynku w Polsce, zapoczątkowane już w trzecim kwartale 2021 r., a wiele podpisanych jeszcze w zeszłym roku kontraktów obecnie wchodzi w fazę realizacji. Zdaniem zarządu pozwala to na umiarkowany optymizm co do przewidywań wynikowych w zakresie segmentu "obsługi budów".
"W czwartym kwartale 2021 r. segment +sprzedaży materiałów+ charakteryzował się mocnym popytem, szczególnie na rynkach eksportowych. Wśród nich bardzo prężnie rozwijał się rynek ukraiński. Jednakże obecna, trudna do przewidzenia sytuacja może te założenia zrewidować" - podała spółka.
"Przewidujemy, że w bieżącym roku należy zrewidować oczekiwania, a osiągnięte wyniki niestety będą gorsze od tych odnotowanych w analogicznych okresach poprzedniego roku, choć o faktycznej kondycji tego segmentu będziemy mogli powiedzieć więcej po zamknięciu danych finansowych za pierwszy kwartał 2022 r. oraz po uzyskaniu głębszej wiedzy co do wpływu konfliktu na Ukrainie na wyniki Ulmy” – podała spółka.
Ulma ocenia, że bieżący rok jest obfity w wiele ryzyk, których skutki i zakresy trudne są obecnie do oszacowania. Wymienia wśród nich - poza tymi związanymi z niestabilną sytuacją na Ukrainie - m.in. skutki presji inflacyjnej i rosnących kosztów pracy dla utrzymania rentowności działalności grupy.
Poza tym, istotne zdaniem Zarządu jest ryzyko dalszego schładzania gospodarki polskiej przez kontynuację podnoszenia stóp procentowych przez NBP oraz ryzyka gospodarcze związane z zasobnością polskich przedsiębiorców i ich zdolnością inwestycyjną w związku z negatywnymi konsekwencjami wprowadzenia nowych przepisów podatkowych w Polsce.
Spółka poinformowała, że zapoczątkowany w trzecim kwartale 2021 r. rosnący trend jej obecności na rynkach eksportowych jest kontynuowany, jednak istnieje możliwość, że perturbacje związane z konfliktem na Ukrainie zaczną oddziaływać negatywnie na wyniki notowane na tym rynku.
W czwartek Zarząd Ulmy opublikował informację bieżącą, w której wskazał zagrożenia oraz określił poziom istotności i skalę wpływu konfliktu na Ukrainie na wyniki spółki zależnej operującej na tym rynku, jak również całej grupy kapitałowej.
Z komunikatu wynika, że udział ukraińskiej spółki zależnej w skonsolidowanych przychodach stanowił w ostatnich dwóch latach ok. 19 proc. Udział w zyskach z działalności operacyjnej grupy był z kolei na poziomie ok. 36 proc.
Zarząd zaznaczył, że w wyniku konfliktu zbrojnego z Rosją, kondycja gospodarcza Ukrainy może ulec pogorszeniu, ale na razie trudno jest prognozować jak bardzo negatywna będzie skala oddziaływania tego zjawiska na potencjał gospodarczy i rozwojowy Ukrainy w kolejnych okresach.
"Niemniej jednak zarząd grupy kapitałowej w dalszym ciągu stara się skutecznie dywersyfikować geograficznie działalność i pozyskać nowe zlecenia na rynku w Kazachstanie, na którym rozstrzyganych jest kilka kontraktów inżynieryjnych istotnych wartościowo" – podała Ulma.
Zarząd obecnie nie przewiduje zmian w dotychczasowej polityce handlowej, skutecznie realizowanej na rynkach eksportowych, ale nie oznacza to, że nie będzie ona musiała zostać zmieniona lub też uzupełniona o nowe kwestie w związku z rozwojem wydarzeń na Ukrainie. Zaznacza jednak, że grupa jest w stanie dokonać przemieszczenia sprzętu z Ukrainy do krajów, w których skutecznie znajdzie on zastosowanie, gdyż inne rynki eksportowe (np. Litwa, Kazachstan lub rynek EU) pozostają bardzo chłonne.
Jako istotniejsze ryzyko Zarząd wskazał możliwość pogorszenia kondycji płynnościowej ukraińskich klientów, co przełożyłoby się na ich zdolność do terminowego regulowania należności. Ale zaznaczył przy tym, że spółka zależna operująca na Ukrainie jest bardzo płynna, więc jest przygotowana do realizowana swoich zobowiązań bez zakłóceń.
Dominika Antoniak (PAP Biznes)
doa/ ana/