Urząd Kontroli Skarbowej dąży do zakwestionowania uznania przez ZM Ropczyce strat na opcjach walutowych za koszty uzyskania przychodu w 2008 r. - poinformował Józef Siwiec, prezes spółki. Dodał, że niekorzystne rozstrzygnięcie spowodowałoby konieczność zapłaty kilkunastu milionów złotych podatku.
W wydanym w środę oświadczeniu zarządu ZM Ropczyce poinformowano, że od 7 maja 2013 r. prowadzona jest w spółce kontrola Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie w zakresie rzetelności deklarowanych podstaw opodatkowania oraz prawidłowości obliczania i wypłacania podatku dochodowego od osób prawnych za 2008 rok.
Prezes ZM Ropczyce Józef Siwiec wyjaśnił w rozmowie z PAP, że UKS dąży do usunięcia z kosztów uzyskania przychodów strat związanych z opcjami walutowymi. Oznaczałoby to konieczność zapłaty przez spółkę zaległego podatku.
"Z tego tytułu ponieśliśmy w tamtym czasie kilkadziesiąt milionów złotych straty. Jeśli zostanie zakwestionowanie zaliczenie w koszty tych strat, to domiar podatkowy mógłby wynieść kilkanaście milionów złotych" - powiedział Siwiec.
W raporcie za 2008 r. napisano, że z powodu zawartych instrumentów pochodnych spółka poniosła stratę finansową. W ciężar kosztów finansowych zaksięgowano wówczas zarówno stratę na transakcjach, które już zostały zamknięte (5,2 mln zł), jak również z wyceny otwartych jeszcze transakcji terminowych (38,8 mln zł). Dodatkowo w kosztach finansowych ujęto kwotę 12 mln zł, jaką Ropczyce zapłaciły na mocy porozumienia z Bankiem Millennium dotyczącego rozliczenia opcji walutowych.
W ocenie zarządu spółki w działaniach UKS występują nieprawidłowości "w olbrzymiej skali" i w związku z tym złożona została skarga do Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej.
Fakty dotyczące kontroli w ZM Ropczyce przywołał w środę podczas posiedzenia Sejmu poseł Jan Bury.
"Ten zakład być może nie przeżyje kolejnej kontroli i kolejnego ataku instytucji państwa" - powiedział z mównicy sejmowej.
ZM Ropczyce podtrzymują plan przejęcia ZM Invest do końca 2014 r.
Prezes wyjaśnił, że opóźnienie związane z przejęciem przez Ropczyce spółki ZM Invest spowodowane jest oczekiwaniem na wydanie interpretacji podatkowej w tej sprawie.
"Jeśli interpretacja będzie dla nas pozytywna, to będziemy realizować przejęcie. W przeciwnym wypadku będziemy musieli się zastanowić czy z niego nie zrezygnować" - powiedział.
Spółka deklarowała wcześniej, że przejęcie kontroli nad ZM Invest zostanie dokonane w 2013 r., a włączenie tej firmy w struktury grupy może zwiększyć skalę działalności o ok. 50 proc.
"Wyniki w II kwartale były generalnie stabilne, jednak mieliśmy huśtawkę związaną z przychodami" - powiedział.
"Spadły przychody z rynku ukraińskiego, ze względu na zaburzenia w gospodarce tego kraju spowodowane konfliktem z Rosją. W dłuższej perspektywie postrzegamy Ukrainę jako perspektywiczny rynek" - dodał.
ZM Ropczyce kieruje na rynek Ukraiński ok. 14 proc. eksportu, czyli ok. 5 proc. przychodów.
"Nie straciliśmy całości tego rynku, ale pozyskujemy kontrakty na innych rynkach, by zapełnić powstałą lukę. Jesteśmy aktywni w Australii, Rosji, Indiach, Skandynawii, USA" - powiedział prezes. (PAP)
mj/ asa/