Nadchodzi tsunami ETF-ów - tak branżowa prasa pisze w kontekście spodziewanych decyzji amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w sprawie zgody na oferowanie jednostek uczestnictwa ETF w ramach istniejących funduszy inwestycyjnych. Z obecnych ponad 4000 ETF-ów notowanych w USA ich liczba może szybko skoczyć do ponad 7000, prognozuje ekspert.


„Mamy do czynienia z absolutnym tsunami” – powiedział Dave Nadig, od 25 lat związany z branżą ETF-ów, m.in. jako dyrektor zarządzający w ETF.com, czy Barclays Global Investors. W podcaście CNBC, pod tytułem „ETF Edge”, odniósł się do spodziewanych przez rynek zmian, które mogą spowodować gwałtowny wzrost liczby ETF-ów notowanych na amerykańskich giełdach jeszcze w tym roku.
Przypomnijmy, że według firmy ETFGI, na cały świecie w kwietniu 2025 r. działało ponad 14 tys. ETF-ów (Exchange-Traded Funds ) oraz ETP (Exchange-Traded Products) z aktywami o wartości 15,44 bln dolarów. Zapewniało je 858 dostawców na 81 giełdach w 63 krajach. Branża ETF-ów tylko w Stanach Zjednoczonych obejmowała 4197 funduszy z aktywami o wartości 10,46 bln dol. od 387 dostawców.
Warto odnotować, że nawet bez spodziewanych zmian, branża ETF-ów kwitnie. Globalny sektor funduszy ETF wprowadził na rynek 847 nowych produktów w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2025 r., ustanawiając nowy rekord i znacznie bijąc poprzedni z analogicznego okresu 2022 r., gdy było to 563 ETF-ów. Najwięcej nowych funduszy powstało w USA (319), a następnie w regionie Azji i Pacyfiku z wyłączeniem Japonii (270) i Europie (116), zgodnie z raportem ETFGI. Po uwzględnieniu 179 zamknięć branża odnotowała wzrost netto o 668 funduszy.
SEC myśli nad hybrydami
Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) obecnie rozważa umożliwienie tradycyjnym funduszom inwestycyjnym (mutual funds) oferowania jednostek uczestnictwa typu ETF w ramach ich istniejących funduszy. Chodzi w tym wypadku o dwuklasową strukturę udziałów (dual-share-class structure), którą wprowadziła w kontekście funduszy inwestycyjnych firma Vanguard. Prognoza Dave'a Nadiga zakłada, że w momencie, gdy SEC zatwierdzi zmiany, szybko pojawi się aż 3000 nowych ETF-ów. .
Przez lata Vanguard był jedyną firmą mogącą wykorzystywać kilka klas jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Hybrydową strukturę po raz pierwszy wprowadził w 2001 r. (zgoda SEC w 2000 r.) na podstawie patentu, który wygasł w 2023 r. Od tego czasu kolejne firmy zaczęły składać wnioski do SEC o pozwolenie (zwolnienie z części regulacji) na podobną wieloklasową strukturę swoich funduszy.
Według marcowego raportu firmy Ropes&Gray SEC otrzymała ponad 50 takich zgłoszeń. Także w marcu 2025 r. pełniący obowiązki szefa SEC Mark Uyeda, ogłosił, że Komisja priorytetowo potraktuje przegląd tych wniosków. Według badań firmy Cerulli, 93 proc. podmiotów, które złożyły wnioski do grudnia 2024 roku, ubiegało się o zezwolenie dla struktury dwuklasowej (Vanuard np. dla funduszu Total Stock Market Index oferuje 5 klas).
Dzięki zmianom fundusz inwestycyjny mógłby oferować zarówno tradycyjne udziały (wyceniane raz dziennie na podstawie wartości aktywów netto, NAV) jak i udziały ETF (notowane na giełdzie w trakcie dnia). Obie klasy udziałów miałyby ten sam portfel inwestycyjny, ale różniłyby się sposobem handlu, opłatami i implikacjami podatkowymi. „W ciągu najbliższych 10 lat nie będzie powodu, dla którego miałyby to być dwa oddzielne portfele aktywów” – powiedział CNBC Gerard O’Reilly z Dimensional, która złożyła omawiany wniosek.
Podatkowe korzyści i niższe koszty
Wśród potencjalnych korzyści wymienianych we wnioskach do SEC znajdują się: niższe koszty transakcyjne, większa efektywność podatkowa, powstanie dodatkowego kanału dystrybucji, sprzyjającego wzrostowi aktywów i efektowi skali, a także większa elastyczność w zarządzaniu koszykiem aktywów.
Wiele ETF-ów i funduszy inwestycyjnych oferuje podobne strategie, a w niektórych przypadkach niemal identyczne. Często ETF-y powstają na bazie działających z sukcesem od wielu lat funduszy inwestycyjnych (to produkt o wiele starszy od ETF-ów), ale obecne przepisy mówią, że długoterminowe wyniki funduszu inwestycyjnego nie mogą być bezpośrednio przywoływane podczas tworzenia oddzielnej wersji ETF-a, nawet jeśli strategia i zarządzający portfelem są tacy sami.
Inwestowanie pasywne się opłaca. ETF-y na fali wznoszącej
Inwestowanie w ETF-y to coraz popularniejszy sposób na dywersyfikację portfela inwestycyjnego.
Ponadto fundusze ETF są tak skonstruowane, że sprzedaż jednostek nie skutkuje podatkiem od zysków kapitałowych dla innych udziałowców (ETF-y wykorzystują mechanizm tworzenia i umarzania ich jednostek uczestnictwa za pośrednictwem tzw. autoryzowanych uczestników -APs), jak to często ma miejsce w przypadku funduszy inwestycyjnych (sprzedaż aktywów z portfela, aby pozyskać gotówkę na wypłaty dla odchodzących inwestorów może generować opodatkowany zysk). Zmiany mają zmniejszyć liczbę zdarzeń podlegających opodatkowaniu we współdzielonym portfelu.
Rozwiązanie nie dla wszystkich
Z drugiej strony jest to jeden z powodów wahania się SEC od blisko 2 lat w zatwierdzaniu pierwszych wniosków. Komisja obawia się, że dwuklasowa struktura udziałów może spowodować to, że posiadacze ETF-ów zostaną obciążeni dodatkowym kosztem podatkowym. Ryzyko „polega na tym, że posiadacze jednostek ETF będą ostatecznie dotować posiadaczy udziałów funduszy inwestycyjnych” — powiedział stacji CNBC Benjamin Schiffrin, dyrektor w kancelarii Better Markets.
Z kolei przywołane badanie Cerulli Associates wykazało niechęć do zmian podmiotów po stronie dystrybucyjnej. Brokerzy mogliby stracić nawet 30 miliardów dolarów rocznie z tytułu opłat, gdyby zarządzający aktywami wprowadzili dwuklasową strukturę, która dodałaby opcję udziału ETF do istniejącej oferty funduszy inwestycyjnych.
Wątpliwości ma też bank JP Morgan, który zauważył, że dodanie udziałów klasy ETF do amerykańskiego funduszu inwestycyjnego może nie zapewnić takich samych korzyści podatkowych jak tradycyjne ETF-y. „Dodanie klasy udziałów w formie ETF może być korzystne dla niektórych zarządzających, ale nie stanowi uniwersalnego rozwiązania” - napisano w majowej notatce na dyskutowany temat.
„Jeśli zarządzający aktywami dysponuje już istniejącą infrastrukturą ETF, dodanie klasy udziałów ETF do funduszy inwestycyjnych jest wykonalne; w przeciwnym razie szanse na sukces mogą być ograniczone” – dodano.
Chociaż wydaje się bardzo prawdopodobne, że SEC zatwierdzi wiele lub nawet wszystkie wnioski o wieloklasową strukturę udziałów dla istniejących funduszy inwestycyjnych lub, co też możliwe, o konwersję funduszy inwestycyjnych na ETF, to jednak warto mieć na uwadze, że może być zupełnie odwrotnie. Jak przypomniał portal Thinkadvisor dziewięć lat temu SEC odrzuciła wniosek Vanguard o dodanie klas udziałów ETF do niektórych aktywnych funduszy inwestycyjnych.
„Dołączenie klas jednostek ETF do funduszu inwestycyjnego pomogłoby poprawić efektywność podatkową funduszu, co przyniosłoby korzyści wszystkim” – powiedział Ben Johnson z Morningstar. „Moja teza jest taka, że t o kwestia kiedy, a nie czy” – powiedział Johnson, który dodał, że branża ETF-ów uważa, że może to nastąpić już tego lata.
Uzyskanie zgody od SEC samo w sobie jest procesem wieloetapowym, wyjaśnił stacji CNBC Brian Murphy, partner w kancelarii prawnej Stradley Ronon. Do tego, zanim zaczną pojawiać się nowe klasy udziałów, zarządy funduszy musiałyby zatwierdzić zmiany, a od tego momentu proces może trwać kilka miesięcy, zanim dodatkowe klasy zostaną oficjalnie uruchomione, wyjaśnił stacji Gerard O’Reilly z Dimensional.
Na koniec dodajmy, że amerykańskie ETF są pożądane ze względu na niższe koszty zarządzania, wysoką płynność czy po prostu większą różnorodność oferty. Niestety ciężko je znaleźć w ofercie w zagranicznych brokerów, jak i w polskich domach maklerskich. Dostęp do nich nie jest jednak niemożliwy, a w swojej ofercie mają je niektórzy borkerzy zarejestrowani na Cyprze, w Portugalii i oczywiście w USA, gdzie jednak wymagany może być status klienta profesjonalnego, jak np. w Interactive Brokers.
Z łatwością natomiast kupimy ETF na S&P500, jednak będzie to zapewne fundusz europejski ze skrótem „UCITS” w nazwie. Istnieją europejskie zamienniki amerykańskich ETF-ów, jak np. na SPDR S&P 500 ETF TRUST największy i najstarszy tego rodzaju fundusz (w żargonie określany jako „Spider”, czyli „Pająk”), którego w Europie odpowiednikiem jest SPDR S&P 500 UCITS ETF. Także na europejskim rynku ETF zaobserwowano rosnące zainteresowanie klasą jednostek ETF w strukturze funduszy inwestycyjnych.
Wcześniejsza interpretacja wytycznych Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) zakładała, że cały fundusz inwestycyjny musi zostać przemianowany na ETF w przypadku dodania klasy jednostek ETF. Zmiany regulacyjne zaszły np. w Irlandii, która zatwierdziła klasy udziałów ETF funduszy inwestycyjnych i zmieniła zasady nazewnictwa dla tych klas udziałów, tak, że tylko klasa jednostek ETF musi być oznaczona jako ETF.
Michał Kubicki





























































