Po spokojnej piątkowej sesji nowojorskie giełdy zamknęły na plusie trzeci tydzień z rzędu. Inwestorzy nie zareagowali na tradycyjnie słabe dane z przemysłu, za to dobrze zostały przyjęte wyniki kwartalne przemysłowego behemota – firmy General Electric.


Losy piątkowej sesji rozstrzygnęły się w ostatnich dwóch godzinach handlu. Popyt uderzył, gdy tylko indeksy spadły pod kreskę i wyprowadził je niewiele ponad kreskę. Dow Jones zyska 0,43%, S&P500 urósł o 0,45%, a Nasdaq o 0,35%. Niby niewiele, ale dzięki temu cały tydzień udało się zakończyć na plusie: DJIA wzrósł o 0,4%, S&P500 o 0,9%, zaś Nasdaq o 1,2%. Był to trzeci z rzędu wzrostowy tydzień na Wall Street.
Nastrojów inwestycyjnych nie zepsuły tradycyjnie już kiepskie dane z amerykańskiego przemysłu. We wrześniu produkcja przemysłowa w USA zgodnie z oczekiwaniami zmalała o 0,2% mdm. Plusem był fakt, że wynik za sierpień zrewidowano w górę z -0,4% mdm na -0,1% mdm. Nie zmienia to faktu, że sektor wytwórczy w Stanach Zjednoczonych znalazł się w recesji.
To jednak nie przeszkodziło przemysłowemu konglomeratowi General Electric w zaraportowaniu całkiem przyzwoitych wyników kwartalnych. Przychody „przemysłowe” GE wzrosły o 4%, ale zysk z netto spadł o 29% rdr do 2,51 mld USD, czyli 25 centów na akcję.
Po wyłączeniu „niektórych kosztów” GE zarobiło 29 centów na akcję wobec oczekiwanych przez rynek 26 centów. Spółka jest w procesie wydzielania i sprzedaży swoich aktywów w branży finansowej, dzięki czemu będzie mogła podzielić się z akcjonariuszami kwotą ok. 30 mld USD. Akcje General Electric podrożały w piątek o 3,4%, osiągając najwyższy kurs od 7 lat.
Początek sezonu wyników kwartalnych w USA jest umiarkowanie obiecujący. Po pierwszym tygodniu analitycy zweryfikowali swoje oczekiwania względem zysków spółek tworzących S&P500 do -3,9% wobec -5% rdr zakładanych przed rozpoczęciem publikacji raportów kwartalnych. Jednak wciąż byłby to pierwszy kwartalny spadek wyników od 2009 roku.
























































