Brak pieniędzy w budżecie
- Wreszcie jest decyzja w resorcie gospodarki: przerobem węgla na benzynę będzie się zajmował Paweł Poncyljusz odpowiedzialny za górnictwo - powiedziała DZ Beata Szydło, posłanka PiS z Chrzanowa, lobbująca za projektem.
Niestety, jak się dowiadujemy, z pomysłem wiąże się 2-4 mld zł koniecznych inwestycji, te zaś nie mają żadnego wsparcia w przyszłorocznym budżecie. Wskutek opieszałości rządu, który rozstrzygał pół roku, kto ma się zająć pomysłem Kompanii Węglowej, nie było nikogo, kto by zdecydował, gdzie powstanie wniosek o dotacje unijne.
Unijne wsparcie
A w budżecie unijnym na innowacje czeka 60 mld euro, z czego - jak zapewnia eurodeputowany prof. Jerzy Buzek - Polska mogłaby uszczknąć kilkaset milionów euro. To wystarczająca kwota, by w Oświęcimiu instalacja karbochemiczna zaczęła przyjmować węgiel z okolicznych kopalń - i wypuszczać benzynę. Płacilibyśmy za nią około 2,50 zł na stacji benzynowej. Polska uwolniłaby się także od wiecznych deliberacji, skąd brać ropę, która wciąż drożeje.
Wyścig się zaczął
Dziś alternatywnym źródłem jest możliwość produkcji paliw z węgla. Taki projekt wiosną zgłosił zarząd Kompanii Węglowej. Od tamtej pory w sprawie zaległa cisza. Tymczasem za przeróbkę węgla na benzynę biorą się już Niemcy, Amerykanie, Chińczycy, Nigeryjczycy i Katarczycy. Nasi dopiero ustalili, kto w rządzie powinien tym się zajmować.
Co się dzieje?
- Ostatnio wiceminister Paweł Poncyljusz obiecał mi, że w najbliższym czasie zorganizuje spotkanie z przedstawicielami Kompanii Węglowej, Dworów w Oświęcimiu, zainteresowanych posłów - mówi DZ posłanka PiS, Beata Szydło. - Umówiliśmy się też, że sprawa zostanie podjęta na następnym posiedzeniu Sejmu po wyborach samorządowych.
Jej zdaniem, konieczne jest wyznaczenie jednego ośrodka koordynującego prace. Inaczej będzie tak, jak dotychczas: Kompania Węglowa robi swoje, naukowcy swoje, a rząd - na razie nic. Jej zdaniem wtedy można by ustalić, kto da na to pieniądze: rząd, firmy z naszego kraju czy przy udziale firm z zagranicy. - Chodzi o to, by jedni przeciwko drugim nie chcieli wygrywać całej sprawy - mówi posłanka Szydło.
Poza polskie piekiełko sięga jednak prof. Jerzy Buzek. W Parlamencie Europejskim prowadzono prace nad VII Programem Ramowym, który będzie finansował wszystkie badania i innowacje naukowe związane z energią w UE przez najbliższe siedem lat. Do rozdysponowania jest aż 60 mld euro. Do tego UE poważnie myśli nad produkcją ropy i gazu z węgla kamiennego. - To ogromna szansa dla Polski - powiedział prof. Buzek.
- Ostatnio wiceminister Paweł Poncyljusz obiecał mi, że w najbliższym czasie zorganizuje spotkanie z przedstawicielami Kompanii Węglowej, Dworów w Oświęcimiu, zainteresowanych posłów - mówi DZ posłanka PiS, Beata Szydło. - Umówiliśmy się też, że sprawa zostanie podjęta na następnym posiedzeniu Sejmu po wyborach samorządowych.
Jej zdaniem, konieczne jest wyznaczenie jednego ośrodka koordynującego prace. Inaczej będzie tak, jak dotychczas: Kompania Węglowa robi swoje, naukowcy swoje, a rząd - na razie nic. Jej zdaniem wtedy można by ustalić, kto da na to pieniądze: rząd, firmy z naszego kraju czy przy udziale firm z zagranicy. - Chodzi o to, by jedni przeciwko drugim nie chcieli wygrywać całej sprawy - mówi posłanka Szydło.
Poza polskie piekiełko sięga jednak prof. Jerzy Buzek. W Parlamencie Europejskim prowadzono prace nad VII Programem Ramowym, który będzie finansował wszystkie badania i innowacje naukowe związane z energią w UE przez najbliższe siedem lat. Do rozdysponowania jest aż 60 mld euro. Do tego UE poważnie myśli nad produkcją ropy i gazu z węgla kamiennego. - To ogromna szansa dla Polski - powiedział prof. Buzek.
Technologie znane od lat
Pogranicze Małopolski i Śląska jest najlepszym miejscem do produkcji paliw z węgla kamiennego. Ta zgodna opinia ekspertów i posłów z sejmowej Komisji Gospodarki została wyrażona w maju. Jednak dopiero w przyszłym tygodniu możemy się spodziewać skróconej mapy drogowej, jak do tego doprowadzić.
Technologia produkcji z tego surowca benzyny i oleju napędowego jest znana od czasów Hitlera. Wytwarzano ją na potrzeby armii przez cztery wojenne lata.
- Na czym polega przerób węgla na benzynę? Na jego przetworzeniu w gaz za pomocą powietrza lub czystego tlenu przy dodatku pary wodnej - tłumaczy Marek Sciążko, dyrektor Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.
- Wytworzony na tej drodze gaz może być wykorzystywany w syntezie chemicznej. Przy odpowiednich proporcjach tlenku węgla i wodoru uzyskuje się benzynę.
Prof. Włodzimierz Kotowski z Politechniki Opolskiej jeszcze w latach 50. pracował przy tego typu instalacji w zakładach chemicznych w Oświęcimiu, dziś Firma Chemiczna Dwory.
- To najlepsze miejsce na powstanie zakładu produkcji paliw z węgla, ponieważ istnieje tam już jedna trzecia potrzebnej infrastruktury - uważa profesor Kotowski.
Zakład mógłby zaopatrywać nie tylko Polskę, ale i inne kraje UE.
Nie odkrywamy Ameryki
Technologię produkcji paliw z węgla kamiennego stosuje się już w Republice Południowej Afryki, gdzie koncern SASOL przerabia około 80 tys. ton węgla dziennie, produkując 150 tys. baryłek paliwa. W 2007 r. pierwszy zakład produkcji benzyny z węgla ma być uruchomiony w Chinach. Projekty gotowe są również w Katarze i Nigerii, pracują nad tym w Niemczech, USA, Indiach.
Technologię produkcji paliw z węgla kamiennego stosuje się już w Republice Południowej Afryki, gdzie koncern SASOL przerabia około 80 tys. ton węgla dziennie, produkując 150 tys. baryłek paliwa. W 2007 r. pierwszy zakład produkcji benzyny z węgla ma być uruchomiony w Chinach. Projekty gotowe są również w Katarze i Nigerii, pracują nad tym w Niemczech, USA, Indiach.
Studium projektu
U nas chęć sfinansowania studium wykonalności projektu zgłoszonego przez Kompanię Węglową wyraziły polskie struktury koncernu Shell. Nad możliwością przerobu węgla dyskutowali w Warszawie parlamentarzyści i szefowie zainteresowanych zakładów. Przedstawiciele Głównego Instytutu Górnictwa z Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla przygotowali prezentację. Studium opłacalności projektu - jak zapowiadał ówczesny prezes Kompanii Maksymilian Klank - stworzyliby naukowcy z Głównego Instytutu Górnictwa, Akademii Górniczo-Hutniczej oraz Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla. Potem mieli się nim zająć niezależni eksperci i przekazać resortowi gospodarki. Po jego akceptacji firma będzie mogła szukać inwestorów do realizacji przedsięwzięcia. Biorąc pod uwagę plusy - nie powinna mieć z tym problemu. Podjęcie produkcji jest dla polskiej gospodarki bardzo korzystne. Próg opłacalności takiej instalacji to produkcja około 8-10 tys. ton paliw płynnych na dobę. Potrzeba do tego 24-30 tys. węgla, a łącznie z węglem do celów energetycznych, grzewczych - około 40-50 tys. ton węgla na dobę. Najlepszy do tych celów węgiel jest w kopalniach dawnej Nadwiślańskiej Spółki Węglowej, położonych wokół Dworów w Oświęcimiu. Wraz z transportem kosztowałby maksymalnie około 38 euro za tonę. Koszt budowy zakładu wyniósłby około 2 mld euro, a koszt wyprodukowania jednego litra benzyny 64 eurocenty, czyli nieco ponad 2,50 zł.
- Aby otrzymać tonę paliwa syntetycznego z węgla trzeba 3-5 ton węgla, wartych wielokrotnie mniej niż zużyta do tego celu ilość ropy naftowej - akcentuje Bolesław Doliński, prezes Związku Pracodawców Branży Paliw Płynnych i Energetycznych.
Komisja Gospodarki przyjęła dezyderat, w którym zobowiązała rząd do przygotowania odpowiednich opracowań, wpisania tego projektu do opracowywanej strategii rozwoju górnictwa w Polsce i rozpoczęcia działań w celu jego realizacji. Nic takiego nie nastąpiło.
Dziennik Zachodni
Beata Sypuła