Honorowanie ujemnej stawki Libor, wakacje kredytowe na okres do trzech lat dla zadłużonych we franku i złotym, odstąpienie banków od dodatkowych zabezpieczeń czy ewentualne przewalutowanie kredytu na złotówki po kursie równym średniemu kursowi NBP – to część propozycji Ministerstwa Gospodarki. Wystarczy, żeby uratować „frankowców”?


Tak Piechociński chce pomóc frankowcom
Środowa konferencja prasowa Wicepremiera Janusza Piechocińskiego została w pełni poświęcona sytuacji Polaków z zaciągniętymi kredytami we frankach. Miała na celu jeden przekaz – Ministerstwo Gospodarki ma pomysły - i chęć pomocy frankowcom. Pomysły, których nie można jednak uznać za przełomowe.
Ministerstwo przedstawiło także rekomendacje zmian prawnych i regulacyjnych, które miałyby ulżyć kredytobiorcom. To między innymi ograniczenie ryzyka kursowego kredytobiorcy, co miałoby na celu bardziej symetryczny rozkład ciężaru ryzyka kursowego. Kolejną propozycją było zaprzestanie traktowania umorzenia części kredytu jako opodatkowanego przychodu po stronie kredytobiorcy, a więc potraktowanie umorzenia w sposób neutralny podatkowo. Jednocześnie zaliczenie kosztów umorzenia do kosztów uzyskania przychodu banków.
Wśród zaprezentowanych propozycji padły także kwestie związane z nadzwyczajnie trudną sytuacją życiową kredytobiorców, niezależnie od waluty kredytu. – Na wypadek trudnej sytuacji życiowej niewywołanej przez samego kredytobiorcę, należy wprowadzić rozwiązania łagodzące skutki tej sytuacji poprzez wsparcie finansowe w obsłudze kredytu. Taka pomoc miałaby charakter czasowy i zwrotny.
Minister Piechociński zdecydowanie skrytykował natomiast rozwiązanie prowadzone przez Viktora Orbana na Węgrzech, który w 2011 roku automatycznie przewalutował kredyty mieszkańców Węgier z franków na forinty po zaskakująco korzystnym kursie - 256 forintów za 1 franka, czyli ok. 3,43 zł.