Nawet 38 tys. automatów do gry ma zamiar uruchomić Totalizator Sportowy w ciągu 4-5 lat, a z pierwszych "jednorękich bandytów" Polacy będą mogli już korzystać za blisko miesiąc. "Rozrywka na automatach w salonach gier w Polsce stanie się bezpieczna" - przekonuje państwowy monopolista.
W rozpoczynanym właśnie pilotażu wykorzystanych zostanie nie mniej niż 1220 maszyn do gry. Automaty dostarczy Merkur Gaming, jeden z liderów branży.
"Rozrywka na automatach w salonach gier w Polsce stanie się bezpieczna. Gry będą prowadzone w oparciu o przejrzyste zasady na certyfikowanych maszynach, a gwarancje właściwego działania usługi zapewni centralny system informatyczny, do którego podłączone będą urządzenia należące do Totalizatora Sportowego. Automaty oraz system informatyczny będą zabezpieczone przed niepowołaną ingerencją, a gracze chronieni zgodnie z najwyższymi standardami" - przekonuje Totalizator Sportowy.
Zgodnie z ustawą o grach hazardowych z 2009 r. zaprzestano wydawania koncesji na automaty ustawiane w salonach gier innych niż kasyna. Po wejściu w życie regulacji automaty miały zniknąć z łatwo dostępnych i popularnych salonów gier. W ubiegłym roku przepisy zostały znowelizowane i od tamtej pory automatami do gier zarządza Totalizator Sportowy, właściciel marki LOTTO, który jest spółką Skarbu Państwa. Teraz na "jednorękich bandytach" będzie można znów pograć poza kasynami. Ale nie dzięki usługom dostarczanym przez prywatny biznes, a państwo, tak często ostrzegające przed uzależnieniem od hazardu i podkreślającym jego społeczną szkodliwość.
Tak o zmianie przepisów mówił w 2016 r. minister finansów Paweł Szałamacha: "To będzie całkowita zmiana filozofii, którą zastaliśmy po naszych poprzednikach, czyli zakazania hazardu w postaci automatów. Ten zakaz był nieefektywny, nieskuteczny i przynosił negatywne konsekwencje. Zmieniamy tę filozofię: będzie to oferowane w sposób legalny przez Totalizator Sportowy". Rząd liczył wówczas, że dzięki nowelizacji uzyska 1,5 mld zł dodatkowych dochodów rocznie.
MKa
