We wtorkowy poranek na giełdach nie widać „szczepionkowej euforii”, którą obserwować można było w poniedziałek.


Poniedziałek 9 listopada był dla giełdowych inwestorów jednym z najprzyjemniejszych dni w trudnym 2020 r. Po informacji o znaczących postępach na drodze do wprowadzenia szczepionki na koronawirusa, rynki akcji ruszyły w górę. WIG20 zamknął dzień wzrostem o 4 proc., na Wall Street S&P500 i Dow Jones wyznaczyły nowe maksima. Motyw przewodni był jeden – inwestorzy ponownie kupowali akcje spółek „normalnej gospodarki” (linii lotniczych, sieci restauracji, sklepów itp.), wyprzedawali natomiast spółki „lockdownowe” (ecommerce, dostawców usług internetowych itp.).
We wtorek 10 listopada euforii na rynkach już nie ma. Po 13 minutach sesji WIG20 tracił 1,2 proc. Wśród największych spółek nadal silnie traciło Allegro (-5 proc.), a część wczorajszych zysków oddawały akcje CCC (-5 proc.). W górę natomiast Dino Polska (1,5 proc.) i Cyfrowy Polsat (2 proc.), który podał dziś wyniki finansowe.
W centrum uwagi wciąż znajduja się „spółki koronawirusowe”. Od rana tanieją akcje produkującego rękawice medyczne Mercatora (-1 proc.), jeszcze silniejszej przeceny doświadcza Biomed (-9,5 proc.). Dodatkowo lubelska spółka opublikowała wczoraj wieczorem wyniki finansowe za trzeci kwartał.
Zatrzymanie gwałtownych wzrostów i wręcz realizację zysków obserwujemy na akcjach spółek, dla których szczepionka to zdecydowanie dobra informacja: AmRest (-4,7 proc.), Agora (-2,3 proc.) czy Lotos (-1 proc.).
Sytuacja na GPW nie odbiega od obrazu rysującego się na rynkach zagranicznych. Kontrakty na S&P500 w górę jedynie o 0,11 proc., podobnie otworzył się też handel na europejskich giełdach.
O wyhamowaniu apetytu na ryzyko świadczyć może też wzrost ceny złota, która ponownie zmierza w kierunku 1900 USD za uncję. Żółty metal wyceniany jest na 1888 USD po tym, jak wczoraj spadł z 1960 do 1860 USD za uncję.
Jedną z przyczyn gorszych niż wczoraj nastrojów na rynkach mogą być pojawiające się w przestrzeni publicznej kolejne informacje dotyczące szczepionki oraz procesu jej wdrażania. Nie dość, że nadal potrzebne są kolejne badania, to jeszcze sama dystrybucja preparatu może sprawić trudności. Jak informuje dziś Reuters, "szczepionka Pfizera nie będzie dostępna w lokalnej aptece", ponieważ preparat długoterminowo może być przechowywany w temperaturze -70 stopni Celsjusza. W temperaturach niższych szczepionka utrzymuje swoje właściwości jedynie przez kilka dni.
MZ



























































