REKLAMA
OKAZJA

Świat obudził się z cłami Trumpa. Przywódcy państw komentują "Dzień Wyzwolenia"

2025-04-03 07:11, akt.2025-04-03 12:34
publikacja
2025-04-03 07:11
aktualizacja
2025-04-03 12:34

Jak zapowiadał, tak zrobił. Prezydent USA Donald Trump podpisał w środę rozporządzenie ustanawiające minimalną 10 proc. podstawową stawkę ceł dla towarów z całego świata oraz dodatkowe cła dla większości innych państw. Podstawowe cło wejdzie w życie 5 kwietnia, zaś dodatkowe cła - 9 kwietnia - wynika z dokumentu przedstawionego przez Biały Dom. Kraje reagują na nową wojnę handlową.

Świat obudził się z cłami Trumpa. Przywódcy państw komentują "Dzień Wyzwolenia"
Świat obudził się z cłami Trumpa. Przywódcy państw komentują "Dzień Wyzwolenia"
/ White House

Wielka Brytania: Zachowujemy spokój, zabiegamy o umowę handlową

Zachowujemy spokój i zabiegamy o umowę handlową z USA – oświadczył w środę późnym wieczorem brytyjski minister handlu Jonathan Reynolds, odnosząc się do "ceł wzajemnych", ogłoszonych tego dnia przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Stawka dla Wielkiej Brytanii wynosi 10 proc.

Reynolds podkreślił w komunikacie, że jego rząd przez ostatnie kilka tygodni był "w pełni skupiony na negocjowaniu umowy gospodarczej ze Stanami Zjednoczonymi, która wzmacnia nasze istniejące sprawiedliwe i zrównoważone relacje handlowe".

"USA są naszym najbliższym sojusznikiem, więc nasze podejście polega na zachowaniu spokoju i zaangażowania w osiągnięcie tej umowy, która, mamy nadzieję, złagodzi wpływ tego, co zostało ogłoszone dzisiaj" – dodał brytyjski minister, odnosząc się do ceł ogłoszonych przez Trumpa.

Premier Starmer: cła wpłyną na naszą gospodarkę. Jesteśmy gotowi

Cła, które Donald Trump zapowiedział w środę wobec wielu państw, w tym Wielkiej Brytanii, wpłyną na brytyjską gospodarkę - przyznał w czwartek premier Keir Starmer, który spotkał się tego dnia z przedstawicielami czołowych przedsiębiorstw, takich jak Unilever, Shell, Airbus, oraz z sektorem motoryzacyjnym.

"To jasne, że decyzje podjęte przez Stany Zjednoczone będą miały wpływ na gospodarkę, zarówno na poziomie krajowym, jak i światowym" - przekazał Starmer.

"Jesteśmy gotowi, ponieważ jedną z zalet naszego państwa jest umiejętność zachowania zimnej krwi" - zadeklarował.

Reynolds zaznaczył, że Londyn nie chce wojny handlowej i liczy na zawarcie porozumienia, ale ostrzegł, że rząd "zrobi wszystko, co konieczne, by bronić brytyjskiego interesu narodowego", posiada "szereg narzędzi" i "nie zawaha się podjąć działań".

Źródło w brytyjskim rządzie przekazało dziennikowi "Daily Telegraph", że gabinet premiera Keira Starmera uznaje to za potwierdzenie skuteczności swojego podejścia negocjacyjnego.

"Nie chcemy żadnych taryf, ale niższa stawka niż na inne kraje dowodzi skuteczności naszego podejścia. To ma znaczenie, bo różnica między 10 proc. a 20 proc. to tysiące miejsc pracy" – powiedział rozmówca gazety. Zaznaczył, że rząd będzie zabiegał o umowę i obniżenie tych ceł.

Hiszpania: Wprowadzimy zabezpieczenia przed cłami USA

Rząd w Madrycie zapowiedział wprowadzenie zabezpieczeń dla firm w Hiszpanii przed wpływem amerykańskich ceł, nałożonych w środę przez prezydenta USA Donalda Trumpa – poinformował w czwartek hiszpański minister gospodarki Carlos Cuerpo.

Środki mają być adresowane w perspektywie krótko- i średnioterminowej do najbardziej doświadczonych przez nowe taryfy sektorów w celu ułatwienia im dostępu do nowych rynków oraz znalezienia partnerów strategicznych – przekazał Cuerpo, który nazwał cła „niesprawiedliwymi”.

Z kolei minister transformacji cyfrowej Oscar Lopez zapewnił, że Hiszpania „nie chce podsycać” wojny handlowej z USA, ale zaznaczył, że UE posiada narzędzia, aby odpowiedzieć na krok Waszyngtonu.

Lider skrajnie prawicowej partii Vox Santiago Abascal, bliski sojusznik Trumpa, obwinił za wprowadzenie ceł główne partie w kraju: Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE) i opozycyjną Partię Ludową (PP).

Przewodniczący PP Alberto Nunez Feijoo wezwał w czwartek do zwołania konferencji sektorowej ze wspólnotami autonomicznymi. Polityk skrytykował też zbliżającą się wizytę premiera Pedro Sancheza w Chinach „bez koordynacji z UE”, która według niego rozbija jedność Europy.

W czwartek Sanchez ma ogłosić pakiet rządowych środków, mających złagodzić wpływ amerykańskich ceł na gospodarkę Hiszpanii.

Tajwan: decyzja USA o cłach jest "całkowicie nierozsądna"

Rząd Tajwanu potępił w czwartek jako "całkowicie nierozsądną" decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa o nałożeniu nowych ceł importowych, które w przypadku Tajwanu wyniosą 32 proc. Cła nie obejmą jednak półprzewodników, głównego towaru eksportowego Tajpej.

Rzeczniczka rządu Michelle Lee w oświadczeniu wyraziła ubolewanie i zapowiedziała "poważne negocjacje" z Waszyngtonem w celu uzyskania wyjaśnień i ochrony interesów lokalnych firm. Zaznaczyła, że sposób obliczania ceł przez Stany Zjednoczone jest niejasny i nie odzwierciedla rzeczywistego stanu relacji gospodarczych i handlowych między stronami.

"Gwałtowny wzrost popytu w USA na tajwańskie produkty z branży technologii informacyjnych i komunikacyjnych świadczy o znaczącym wkładzie Tajwanu w gospodarkę i bezpieczeństwo narodowe USA, a mimo to Tajwan jest teraz obciążany wysokimi cłami" – podkreśliła Lee.

W oświadczeniu rząd odrzucił argument USA, że powodem do nałożenia ceł były niskie ceny i nielegalny reeksport towarów z Chin przez Tajwan. Tajpej utrzymuje, że aktywnie zwalcza ten proceder, m.in. poprzez działania prewencyjne, ścisłe kontrole i surowe kary.

W 2024 roku Tajwan stał się siódmym największym partnerem handlowym USA. Nadwyżka handlowa tego kraju ze Stanami Zjednoczonymi osiągnęła wówczas 73,9 mld dolarów. Około 60 proc. tajwańskiego eksportu do USA stanowią produkty z sektora IT i telekomunikacji.

Chociaż sektor półprzewodników - w którym Tajwan dominuje i który jest źródłem napięć między Waszyngtonem a Tajpej - został wyłączony z nowych ceł USA, analitycy ostrzegają, że cła na komponenty i tak wpłyną negatywnie na tę branżę, która jest siłą napędową globalnej gospodarki – pisze agencja AFP.

Włochy: będziemy pracować nad porozumieniem z USA, by uniknąć wojny handlowej

Premier Włoch Giorgia Meloni zapowiedziała w środę późnym wieczorem, w reakcji na wprowadzenie ceł na towary z UE, zarządzonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa, że jej rząd będzie pracować nad porozumieniem z Waszyngtonem, by nie dopuścić do wojny handlowej. Taka wojna, ostrzegła, osłabiłaby Zachód. Decyzję uznała za błędną.

Szefowa włoskiego rządu oświadczyła w mediach społecznościowych: "Wprowadzenie przez USA ceł wobec Unii Europejskiej to krok, który uważam, za błędny i taki , który nie opłaca się żadnej ze stron"

Meloni podkreśliła: "Zrobimy wszystko, co możemy, by pracować nad porozumieniem ze Stanami Zjednoczonymi po to, by nie dopuścić do wojny handlowej, która nieuchronnie osłabiłaby Zachód z korzyścią dla innych globalnych aktorów".

"Jak zawsze będziemy działać w interesie Włoch i ich gospodarki prowadząc dialog także z innymi europejskimi partnerami"- dodała premier.

Premier Australii: Trump, nakładając cła, nie zachował się jak przyjaciel

Prezydent USA Donald Trump nie zachował się jak przyjaciel, nakładając cła na towary sprowadzane z Australii – ocenił w czwartek rano czasu miejscowego premier tego kraju Anthony Albanese. Dodał, że jego rząd nie zamierza nakładać ceł odwetowych na USA.

Krótko po ogłoszeniu przez Trumpa "ceł wzajemnych" na towary sprowadzane do USA z innych państw Albanese podkreślił, że decyzja ta nie była niespodziewana, ale przewidziane dla Australii cła w wysokości 10 proc. są "całkowicie nieuzasadnione".

PRZECZYTAJ TAKŻE: Tak Amerykanie obliczyli cła. Arytmetyka celna, czyli liczenie po omacku?

Administracja Trumpa obrała zaskakująco prostą metodę na obliczenie ceł. Zamiast dostosować je do rzeczywistych barier handlowych, jak zapowiadano, oparła formułę na bilansie handlowym. Mówiąc wprost: cła wyliczano na podstawie różnicy między eksportem a importem USA z danym krajem, a nie faktycznych ograniczeń w handlu.

"Prezydent Trump odnosił się do taryf wzajemnych. Taryfa wzajemna wynosiłaby zero, a nie 10 procent" – powiedział premier Australii. Jego zdaniem decyzje Trumpa "nie mają oparcia w logice" i "nie są działaniami przyjaciela".

Albanese ocenił, że to ostatecznie Amerykanie zapłacą najwięcej za wojnę handlową wszczętą przez Trumpa i dlatego nie zamierza nakładać ceł odwetowych na towary z USA - przekazał australijski dziennik "Daily Telegraph".

Japonia "poważnie zaniepokojona" amerykańskimi cłami

Rząd w Tokio wyraził w czwartek "poważne zaniepokojenie" w związku z decyzją prezydenta USA Donalda Trumpa o nałożeniu ceł, kwestionując zgodność tego kroku z zasadami Światowej Organizacji Handlu (WTO) oraz dwustronną umową handlową. Produkty z Japonii zostały objęte 24-proc. stawką.

Główny sekretarz rządu, Yoshimasa Hayashi, oświadczył, że Tokio stanowczo wezwało Waszyngton do wycofania się z decyzji administracji Trumpa o nałożeniu ceł na japońskie produkty w ramach tzw. ceł wzajemnych.

Hayashi wyraził przekonanie, że wprowadzenie taryf może mieć "duży negatywny wpływ" na globalną gospodarkę i system handlowy.

Minister handlu Japonii Yoji Muto poinformował, że Tokio będzie kontynuować starania o zwolnienia z amerykańskich ceł. Muto przekazał, że podczas wcześniejszego spotkania online z sekretarzem handlu USA, Howardem Lutnickiem, wyraził ubolewanie z powodu planowanych taryf, argumentując, że utrudnią one firmom inwestowanie na rynku amerykańskim i zaszkodzą największej gospodarce świata.

Jak podaje nadawca NHK, premier Shigeru Ishiba spotkał się z wysokimi rangą urzędnikami ministerstw spraw zagranicznych, finansów oraz gospodarki, aby omówić sposób reakcji. Ishiba "podkreślił potrzebę szybkiego i ostrożnego reagowania, aby zminimalizować wpływ na życie obywateli" - powiedział po spotkaniu jeden z posłów rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej.

Prezydent Trump podpisał w środę rozporządzenie nakładające od 9 kwietnia "cła wzajemne" o stawce co najmniej 10 proc. na towary importowane z zagranicy, zaś w przypadku Japonii wyniosą one 24 proc. Według Białego Domu nowe taryfy nie zostaną dodane do istniejących ceł na import samochodów, stali i aluminium.

Odnośnie Japonii, jak zwraca uwagę agencja Kyodo, Trump twierdził, że Tokio nakłada średnio 46 proc. ceł na import z USA i "znacznie wyższe na niektóre produkty, takie jak samochody", narzekając, że japońscy konsumenci kupują bardzo niewiele amerykańskich marek. "W rzeczywistości Japonia nie nakłada ceł na importowane samochody, ciężarówki ani autobusy" – przypomina agencja.

Korea Południowa zapowiada wszechstronną odpowiedź na amerykańskie cła

Pełniący obowiązki prezydenta Korei Południowej Han Duk Su nakazał w czwartek rządowi podjęcie "wszechstronnych" działań w odpowiedzi na ogłoszenie przez USA 25-proc. ceł na import towarów z tego kraju. Eksperci oceniają, że wpływ tych taryf na gospodarkę Korei Południowej będzie znaczący.

"Sytuacja jest bardzo poważna, zbliża się realna groźba globalnej wojny celnej, dlatego rząd musi wykorzystać wszystkie dostępne możliwości, aby przezwyciężyć ten kryzys handlowy" – oświadczył Han, krótko po tym, jak prezydent USA Donald Trump ogłosił wyższe stawki celne dla wszystkich partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych, w tym 25-procentowe dla Korei Południowej, obowiązujące od przyszłej środy.

Podczas nadzwyczajnego posiedzenia zespołu zadaniowego ds. strategii gospodarczej i bezpieczeństwa, w którym uczestniczyli m.in. minister finansów Czoi Sang Mok i minister przemysłu Ahn Duk Gun, Han polecił dokładną analizę szczegółów i wpływu nowych ceł, we współpracy z przedsiębiorstwami, oraz aktywne zaangażowanie się w negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w celu zminimalizowania szkód dla kraju – pisze agencja Yonhap.

Polecił również rządowi szybkie opracowanie nadzwyczajnych środków wsparcia dla firm i sektorów dotkniętych cłami, w szczególności dla przemysłu motoryzacyjnego. Jeszcze w czwartek Han będzie przewodniczył spotkaniu z sektorem prywatnym, aby omówić działania.

Trump w swoim przemówieniu w środę wymienił Koreę Południową i Japonię, sojuszników Waszyngtonu w zakresie bezpieczeństwa w Azji, oskarżając je o stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych wobec Stanów Zjednoczonych.

Przed ogłoszeniem przez Trumpa wyższych ceł władze w Seulu zabiegały o zwolnienia, argumentując, że kraj ten ma niemal zerowe stawki celne w ramach kompleksowej umowy o wolnym handlu z USA.

Główną siłą napędową południowokoreańskiej gospodarki jest eksport stanowiący wartościowo prawie połowę jej produktu krajowego brutto.

Analitycy w Seulu oceniają, że środowe decyzje Trumpa będą bardziej dotkliwe niż oczekiwano – pisze agencja Reutera.

"Dla krajowej gospodarki nieunikniony będzie znaczący cios" – powiedział Park Sang Hjun, ekonomista z iM Securities. "Jest jasne, że główne produkty eksportowe, takie jak samochody, zostaną mocno dotknięte, a eksport do USA poprzez bazy produkcyjne w Wietnamie również odczuje negatywne skutki" – dodał Park.

Polska po ogłoszeniu amerykańskich ceł: to nie jest optymistyczny poranek dla konsumentów i firm

To nie jest optymistyczny poranek dla konsumentów i firm - oświadczył w czwartek minister finansów Andrzej Domański.

"To nie jest optymistyczny poranek dla konsumentów i firm, ale Polska i Europa wyjdą z tego silniejsze" - napisał Domański na platformie X.

Wcześniej amerykańskie cła skomentował również premier Donald Tusk. Na platformie X napisał: "Przyjaźń oznacza partnerstwo. Partnerstwo oznacza rzeczywiste i prawdziwe wzajemne cła. Potrzebne są adekwatne decyzje".

KWS-Bankier.pl, PAP

Źródło:Bankier24
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
jag63
A nasza dzielna opozycja 13 grudnia wstaje z ław poselskich i klaszcze:
DO-NALD-TRUMP
DO-NALD-TRUMP

Bożeeeeee..., świat teraz to jakieś Tworki+

.
pstrzezek
Gdzie podatki odwetowe dla gigantów technologinczych z Doliny Krzemowej, które śpią na kasie a nie płacą nic do budżetów krajów UE siedząc w Irlandii (Apple) czy Luksemburgu (Amazon)??
samsza
Kambodża i Laos dostały najwyższe cła, a to Australia płacze, choć dostali najniższe.
meridol odpowiada (usunięty)
a to cały świat jest lewicowy? zobaczymy kto będzie płakać ostatni, coś czuje że pomarańczowy prezydent
mesten
To nie Australia dostała cła tylko amerykański konsument.

Powiązane: Polityka celna

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki