Od blisko miesiąca mieszkańcy Europy Środkowej i Wschodniej (CEE) klną na drogiego dolara i borykają się ze skutkami słabości rodzimych walut. Polski złoty okazał się jedną z najmocniej poturbowanych walut regionu. Gorzej wypadła jedynie turecka lira.
Listopad przyniósł silny wzrost notowań dolara – kurs amerykańskiej waluty podskoczył z niespełna 3,90 zł do 4,21 zł, podczas czwartkowej sesji osiągając najwyższy poziom od 2002 roku. W ciągu miesiąca kurs USD/PLN wzrósł o blisko 6%.
Słabość złotego wobec dolara nie jest przypadkiem szczególnym. Po wyborze Donalda Trumpa i oczekiwanej zmianie polityki fiskalnej USA amerykańska waluta bije wieloletnie rekordy. Indeks dolara mierzący siłę „zielonego” wobec walut głównych partnerów handlowych USA osiągnął najwyższy poziom od 12 lat.
Fala odpływu kapitału do Stanów Zjednoczonych szczególnie mocno uderzyła w waluty krajów rozwijających się, do których zalicza się także polski złoty. W ciągu miesiąca wszystkie waluty naszego regionu odnotowały stratę wobec dolara. Ale niektóre straciły bardziej niż inne.
W przypadku rubla, forinta, korony czeskiej oraz leja rumuńskiego odnotowano wzrost kursu dolara o 3-4%. Za to w Polsce „zielony” podrożał aż o 5,8%. To jednak i tak zdecydowanie lepiej niż w Turcji, gdzie amerykańska waluta zyskała aż 11,4%. W czwartek po południu za jednego dolara trzeba było zapłacić rekordowe 3,4390 lir tureckich.
Tureckiej walucie nie pomogła silniejsza od oczekiwań podwyżka stóp procentowych. Bank centralny Turcji podniósł koszty kredytu o 50 pb., z 7,50% do 8,00%. Analitycy spodziewali się podwyżki tylko o 25 pb.
Krzysztof Kolany
