REKLAMA
TYLKO U NAS

"Skończmy z rozmowami o zagrożeniach". Energetyka wiatrowa nie ma czasu do stracenia

Michał Niewiadomski2025-06-10 20:15, akt.2025-06-10 20:30analityk Bankier.pl
publikacja
2025-06-10 20:15
aktualizacja
2025-06-10 20:30

„Energetyka wiatrowa dla silnej Polski” to tytuł apelu, jaki branża wiatrowa przekazała na ręce polityków podczas pierwszego dnia dorocznej konferencji organizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej w Świnoujściu. Apel wskazuje trzy pilne działania dla bezpiecznej i niezależnej Polski oraz rozwoju energetyki wiatrowej.

"Skończmy z rozmowami o zagrożeniach". Energetyka wiatrowa nie ma czasu do stracenia
"Skończmy z rozmowami o zagrożeniach". Energetyka wiatrowa nie ma czasu do stracenia
fot. Pavel Mikheyev / /  Reuters / Forum

Pierwsze działanie, to uproszczenie procedur inwestycyjnych. Zdaniem branży wiatrowej obecny system pozyskiwania decyzji administracyjnych jest zbyt skomplikowany i czasochłonny, a przez to kosztowny. Jak czytamy w apelu „lata oczekiwania na pozwolenia administracyjne muszą odejść do przeszłości. Czas skończyć z biurokracją, która blokuje rozwój strategicznych inwestycji. Czas uprościć przepisy m.in. poprzez zintegrowanie ścieżki inwestycyjnej, digitalizację procesów oraz lepszą koordynację instytucjonalną”.

Drugie działanie, to wsparcie przemysłu i odbiorców. W apelu do polityków czytamy, że „zielona energia to bezpieczeństwo energetyczne i fundament konkurencyjności. Aby uniezależnić się od zewnętrznych dostaw, musimy jednak budować w Polsce kompetencje i silny lokalny przemysł Net-Zero, który zapewni nam niezależność. Dlatego niezbędna jest kontynuacja prac nad Polską Strategią Przemysłu dla Energetyki Wiatrowej, której celem będzie zintegrowanie działań wszystkich organów Państwa i biznesu, aby wykorzystać szansę, przed którą stoimy”.

Trzecie zadanie, to zapewnienie bezpieczeństwa i przewidywalność inwestycji „Energetyka wiatrowa, zwłaszcza morska, wymaga wieloletniego planowania i ogromnych nakładów kapitałowych” – czytamy w dokumencie PSEW. „Przewidywalność prawa i stabilne otoczenie regulacyjne to warunki niezbędne dla utrzymania zaufania inwestorów i pewności w łańcuchu dostaw. Takie działania zatrzymają kapitał w Polsce i pozwolą rozwijać projekty na skalę, jakiej potrzebujemy. Powinno być to również poparte długoterminowymi, ambitnymi celami dla sektora energetycznego – napisano w apelu „Energetyka wiatrowa dla silnej Polski”.

Podczas inauguracji konferencji Janusz Gajowiecki, prezes PSEW zwracał uwagę, że Polska wchodzi w nową rzeczywistość polityczną, która przez najbliższe lata będzie kluczowa dla naszego bezpieczeństwa, niezależności i konkurencyjności gospodarki. Jego zdaniem nowe otoczenie polityczne oznacza też nowe wyzwania dla transformacji energetycznej.

- Wybory prezydenckie za nami, a to oznacza powrót do codziennej pracy – także tej legislacyjnej, od której zależy tempo transformacji energetycznej w Polsce. Być może nadchodzący czas będzie dla branży bardziej wymagający, ale to tylko podkreśla, jak ważne jest nasze zaangażowanie i jedność. Musimy wspierać tych, którzy chcą modernizować polską energetykę, ale też umiejętnie przekonywać tych, którzy wciąż widzą więcej zagrożeń niż szans. Bezpieczeństwo energetyczne i gospodarcze Polski nie może zejść z listy priorytetów – to wspólna odpowiedzialność sektora, administracji i obywateli. Mamy ambitne cele, gotowe rozwiązania i energię do działania. Teraz potrzebujemy obecności całej branży – by mówić jednym, silnym głosem o przyszłości polskiej energetyki – mówił Gajowiecki. Obecny na konferencji Miłosz Motyka, wiceminister Klimatu i Środowiska wskazywał, że potrzebna jest ponadpolityczna strategia dla transformacji energetycznej.

W czasie 20-tej edycji konferencji gromadzącej kilka tysięcy osób z branży odnawialnych źródeł energii tematy lądowej energetyki wiatrowej przeplatają się z energetyką morską. W sesji poświęconej finansowaniu morskiej energetyki wiatrowej Joanna Smolik, dyrektor Departamentu Relacji Strategicznych w Banku Gospodarstwa Krajowego poinformowała, że znacząca część środków z Krajowego Planu Odbudowy przeznaczonych na rozwój offshore wind została już rozdysponowana.

Monika Karolak, dyrektor zarządzająca Pekao Investment Banking, Bank Pekao S.A. mówiła podczas sesji, że projekty morskich farm wiatrowych finansowane w formule project finance mogą być realizowane w sposób klasyczny lub w formule zrównoważonej.

Bartosz Fedurek, prezes PGE Baltica zwracał uwagę na potrzebę zmiany prawa zamówień publicznych, gdyż jego zdaniem obecne przepisy z jednej strony wydłużają proces inwestycyjny, a z drugiej nie zabezpieczają w odpowiedni sposób bezpieczeństwa procesów inwestycyjnych.

Joanna Sasak, członek zarządu ds. Finansowych, Orlen Neptun  zwracała uwagę na zagranicznych partnerów, z którymi realizowane są projekty offshore. Jej zdaniem doświadczenie Northland Power pozwalają lepiej zaplanować proces inwestycyjny. Konrad Gołota, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych zapewnił, że mimo napiętej sytuacji budżetowej oraz ogromnych środków przeznaczanych przez rząd na obronność (4,7 proc. PKB w tym roku – przyp. red.) nie zabraknie środków na dokonanie transformacji energetycznej.  

Źródło:
Michał Niewiadomski
Michał Niewiadomski
analityk Bankier.pl

Pracę zawodową rozpoczął w 1995 r. w Radiu Mazowsze jako reporter i prowadzący audycję ekologiczną Eko-Echo, później pracował w Rozgłośni Harcerskiej - RH Kontakt, a następnie Radiostacji. Był szefem serwisów Informacyjnych w Polskim Radiu BIS, a także w Pierwszym Programie Polskiego Radia. Pracował w TVN CNBC i "Rzeczpospolitej", kierował serwisem energia.rp.pl. Jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Handlowej i Politechniki Warszawskiej.

Tematy
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking

Komentarze (10)

dodaj komentarz
mantykora
w sensie niemcy elektrownie wiatrowe demontują, a my będziemy stawiać?

ale chyba to nie będą te same wiatraki, prawda?

prawda?
lebero654
Cały temat wiatraków można by załatwić prostym mykiem. Każde gospodarstwo w obrębie pracy wiatraka winno dostawać rabat na10% zużycia energii i bez opłaty dystrybucyjnej. I wtedy hałas przestałby przeszkadzać i kury zaczęły się nieść, a krowy mleko dawać. Jak przychodzi taki inwestor i dogaduje się z wójtem lub burmistrzem, to lud Cały temat wiatraków można by załatwić prostym mykiem. Każde gospodarstwo w obrębie pracy wiatraka winno dostawać rabat na10% zużycia energii i bez opłaty dystrybucyjnej. I wtedy hałas przestałby przeszkadzać i kury zaczęły się nieść, a krowy mleko dawać. Jak przychodzi taki inwestor i dogaduje się z wójtem lub burmistrzem, to lud staje okoniem. Opowiastki o polskim przemyśle wiatrakowym można między bajki włożyć. Jeżeli nie produkujemy nawet wiatraków małych 1 kw, TO JAK WYPRODUKUJEMY wiatrak o mocy 8 MW?. Po co to wygadywać takie brednie. Polska inwestycja w taki produkt to kwestia 10 lat, chyba, żeby ktoś sprzedał licencję, czego nie podejrzewam w świetle morderczej konkurencji w branży. Firmy europejskie stoją na skraju bankructwa, czyli włożymy pieniądze w ratowanie konającego ze skutkiem ryzykownym, i jeszcze przepłacimy, bo ceny duńskie czy niemieckie są niekonkurencyjne. Zostają Chińczycy, ale oni są be. Głupota polskich polityków i z prawa i lewa mnie osobiście przeraża, a naród drepcze w miejscu zamiast iść do przodu. I jeszcze jedno pytanie do polityków, kiedy budżet przestanie dotować kopalnie, a raczej pasożyty tam zatrudnione?
men24a
Morawiecki mówił że Polska potrzebuje wiatraków a nie kolumbijskiego węgla.
Wspomniał też że energia z wiatraków jest 15 x tańsza od tego z węgla.
No ale czytając tu posty mylił się. 70 tys górników z wydajnością mniejsza jak emeryt z biedaszybów gwarantuje polskiej gospodarce konkurencyjności i
Morawiecki mówił że Polska potrzebuje wiatraków a nie kolumbijskiego węgla.
Wspomniał też że energia z wiatraków jest 15 x tańsza od tego z węgla.
No ale czytając tu posty mylił się. 70 tys górników z wydajnością mniejsza jak emeryt z biedaszybów gwarantuje polskiej gospodarce konkurencyjności i nowoczesność
po_co
Koszt wydobycia węgla i wyprodukowania z niego 1 MWh wynosi ok. 120 zł.
Koszt wybudowania elektrowni wiatrowej o mocy 1 MW wynosi ok 6 mln zł.

Zakładając sprawność wynoszącą 100% i produkcję energii 24/7, zerowe koszty utrzymania i konserwacji potrzeba 6 lat aby koszt produkcji energii z wiatru wyniosł 120 zł.

W
Koszt wydobycia węgla i wyprodukowania z niego 1 MWh wynosi ok. 120 zł.
Koszt wybudowania elektrowni wiatrowej o mocy 1 MW wynosi ok 6 mln zł.

Zakładając sprawność wynoszącą 100% i produkcję energii 24/7, zerowe koszty utrzymania i konserwacji potrzeba 6 lat aby koszt produkcji energii z wiatru wyniosł 120 zł.

W ujęciu rzeczywistym, sprawność turbiny wynosi ok. 40%, godzin wietrznych w roku jest ok. 1500, a koszt utrzymania to średnio 150 tys. zł rocznie. Zaledwie po 30 latach uda się osiągnąć cenę za 1 MWh wynoszącą ok. 600 zł.

Ok a co jak turbina będzie mieć sprawność 100% - po 60 latach cena 1 MWh wyniesie 170 zł.
A co jak ma sprawność 100% i działa 24/7 - po 6 latach cena 120 zł zostanie osiągnięta.

To teraz już wiesz jakie założenia przyjęto dla tych inwestycji i jak są one bzdurne. Bez dotacji ten biznes się nie spina, a koszty przez dziesięciolecia są wyższe niż zyski.

Natomiast dzięki dotacjom inwestor może postawić taki wiatrak, sprzedawać energię lub uzyskać odszkodowanie za godziny kiedy jej nie sprzedaje, a na końcu i tak dopłaci do tego podatnik w Polsce lub szerzej w UE w swoich podatkach.
lebero654 odpowiada po_co
Całą różnicę oddasz w ETS1 i ETS2. A koszt wydobycia węgla i wyprodukowania 1 MWh wynosi 120 zł, ale w Australii w kopalni odkrywkowej. Wywieź 1 t. węgla z poziomu 1000 m z polskiej kopalni to zobaczymy jakie to są realne koszty. Do wyliczanek należy dodać koszty skażenia środowiska dymami z elektrowni i metanem oraz solanką z kopalni.Całą różnicę oddasz w ETS1 i ETS2. A koszt wydobycia węgla i wyprodukowania 1 MWh wynosi 120 zł, ale w Australii w kopalni odkrywkowej. Wywieź 1 t. węgla z poziomu 1000 m z polskiej kopalni to zobaczymy jakie to są realne koszty. Do wyliczanek należy dodać koszty skażenia środowiska dymami z elektrowni i metanem oraz solanką z kopalni. 2 katastrofy z wytruciem ryb w Odrze powinny być likwidowane na koszt kopalń, ale nasze władze (i obecna i poprzednia) głaszczą po główkach górników i bulą z budżetu.
Nadto całemu światu jakoś wiatraki się opłacają tylko w Polsce nie. Cud!!!
po_co odpowiada lebero654
Kwota 120 zł za 1 MWh uwzględnia nie tylko sam koszt wydobycia ale również produkcji, opodatkowanie, marże oraz koszty dystrybucji spółek węglowych i energetycznych.

W Polsce wysokie ceny energii wynikają wyłącznie z ogromnego opodatkowania które przekracza 60% ceny końcowej.
Produkcja energii z OZE jest w dużym stopniu
Kwota 120 zł za 1 MWh uwzględnia nie tylko sam koszt wydobycia ale również produkcji, opodatkowanie, marże oraz koszty dystrybucji spółek węglowych i energetycznych.

W Polsce wysokie ceny energii wynikają wyłącznie z ogromnego opodatkowania które przekracza 60% ceny końcowej.
Produkcja energii z OZE jest w dużym stopniu zwolniona z tych podatków (chwilowo) więc różnica pozwala na wygenerowanie niższej ceny.

Jeżeli chcesz rozmawiać o emisjach i kosztach środowiskowych to musisz zdobyć na ten temat wiedzę.

Koszty środowiskowe związane z produkcją czy to paneli czy to farm wiatrowych są wysze od kosztów wydobycia i przetwarzania paliw kopalnych.
Wszystkie materiały potrzebne do wytwarzania tych urządzeń, chcąc nie chcąc wymagają wydobycia z ziemi chyba, że wrócimy do konstruowania wiatraków z drewna.

Potrzebny jest nie tylko cement ale również ogromna ilość stali oraz węgla, miedź, smary na bazie olei mineralnych, metale ziem rzadkich poprawiające właściwości termiczne silników (turbin) jak i elementów magnetycznych.
Szczególnie te ostatnie wymagają ogromnych ingerencji w środowisko ponieważ nie tylko trzeba je wydobyć ale i płukać w wielkopowierzchniowych zbiornikach - widocznych gołym okiem z kosmosu.

O tym ja ważne są to elementy turbin przekonał się po 2022 roku Rosja, która został odcięta od dostaw z Kanady i nie mogła konserwować i serwisować swoich turbin.

Umówmy się, że najpierw się czegoś dowiesz, a później będziemy się kłóci o to czy węgiel z Australii jest tańszy.
derper odpowiada po_co
Ściana bzdur :-) Nawet kaloryczności węgla nie bierzesz pod uwagę, a każesz się innym dokształcać xD
120 zł za MWh to chyba dane sprzed 30 lat :-)

Masz proste wyliczenia, zapoznaj się:
https://ijbd.eu/?p=1374

(Przyjęto kaloryczność węgla kamiennego na poziomie 29,3 Mj/kg; ten, który wydobywamy lub importujemy
Ściana bzdur :-) Nawet kaloryczności węgla nie bierzesz pod uwagę, a każesz się innym dokształcać xD
120 zł za MWh to chyba dane sprzed 30 lat :-)

Masz proste wyliczenia, zapoznaj się:
https://ijbd.eu/?p=1374

(Przyjęto kaloryczność węgla kamiennego na poziomie 29,3 Mj/kg; ten, który wydobywamy lub importujemy to bliżej 25Mj/kg)

Biorąc powyższe pod uwagę oblicz cenę produkcji MWh bez ETS i wróć tutaj, sprawdzimy jak ci poszło.
po_co
Jeżeli biznes widzi w tym rynku potencjał to zgadzam się, że państwo nie powinno przeszkadzać w realizacji inwestycji w stopniu który nie jest wymagany.
Jeżeli obszar inwestycyjny jest oczywisty i zabezpieczony finansowo oraz prawnie to przeciąganie procedur działa tylko i wyłącznie na naszą szkodę.

Natomiast bez sensownego
Jeżeli biznes widzi w tym rynku potencjał to zgadzam się, że państwo nie powinno przeszkadzać w realizacji inwestycji w stopniu który nie jest wymagany.
Jeżeli obszar inwestycyjny jest oczywisty i zabezpieczony finansowo oraz prawnie to przeciąganie procedur działa tylko i wyłącznie na naszą szkodę.

Natomiast bez sensownego planu rozwoju przemysłu opartego o udział własny kapitału polskiego - innymi słowy budujemy “za nasze” i korzystamy z “naszych” produktów jak stal, węgiel, silniki itd., nie udzielałbym żadnego wsparcia państwowego takim inwestycjom.

Jeżeli inwestor chce ryzykować własne pieniądze i czas, dajmy mu to robić ale bez żadnych dotacji.
Dotacje sprawiają, że inwestycje pozbawione sensu nabierają go w sposób sztuczny, a tego nam nie potrzeba.

Co innego gdyby strategia rozwoju państwa opierała się na rozbudowie własnego parku maszynowego, produkcji, rozwoju przemysłu ciężkiego, wydobycia itd. Wtedy nie dofinansowanie, a państwowe kontrakty mają sens ale po pierwsze nie posiadamy w rządzie polityków którzy mają jakiekolwiek doświadczenie w prowadzeniu biznesu, a co za tym w strategicznym myśleniu i planowaniu, a po drugie robimy wszystko aby decyzje o bezpieczeństwie energetycznym oddelegować za granicę naszego państwa.
wizytator
Bezpieczeństwo i niezależność w kontekście wiatru. Jakoś mi się to nie składa.
Można by też powrócić do statków napędzanych wiatrem. To dopiero eko i oszczędność.
derper
Punkty 1. i 3. zdecydowanie powinny być podniesione w kontekście energetyki jądrowej na poziomie unijnym. Regulacje i biurokracja zabiły nowe inwestycje i są kulą u nogi SMR.
Zasady pisały zapewne wspólnie oszołomy podające się za zielonych oraz przedstawiciele przemysłu węglowego. Samo uzyskanie pozwolenia na budowę i późniejsze
Punkty 1. i 3. zdecydowanie powinny być podniesione w kontekście energetyki jądrowej na poziomie unijnym. Regulacje i biurokracja zabiły nowe inwestycje i są kulą u nogi SMR.
Zasady pisały zapewne wspólnie oszołomy podające się za zielonych oraz przedstawiciele przemysłu węglowego. Samo uzyskanie pozwolenia na budowę i późniejsze regulacje dotyczące realizacji konstrukcji zajmują chyba połowę rzeczywistego czasu budowy.
Nic dziwnego, że kopacze węglowodorów chcą zachować jak największy udział w rynku, ale przez to przegrywamy z Chińczykami, którzy stawiają w tej chwili dziesiątki reaktorów w 5-6 lat każdy i setki wiatraków jednocześnie.

Powiązane: Energia wiatrowa

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki