Razem z kandydatem PiS na prezydenta Karolem Nawrockim możemy budować protrumpowski sojusz MAGA w Europie - powiedział w wywiadzie dla magazynu “American Conservative” George Simion, kandydat radykalnej prawicy w wyborach prezydenckich w Rumunii. Druga tura głosowania odbędzie się 18 maja, czyli tego samego dnia, co wybory w Polsce.


"Jestem dumny, że mogę nazwać Karola Nawrockiego - bliskiego sojusznika i prawdopodobnego następcę prezydenta Andrzeja Dudy - przyjacielem. Razem moglibyśmy zostać dwoma prezydentami związanymi z ruchem MAGA ("Make America Great Again", główne hasło polityczne prezydenta USA Donalda Trumpa - PAP), zaangażowanymi w ożywienie naszego partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi i wzmocnienie stabilności na wschodniej flance NATO" - powiedział lider radykalnie prawicowej partii AUR, który w drugiej turze powtórnych wyborów prezydenckich zmierzy się z proeuropejskim burmistrzem Bukaresztu Nicusorem Danem.
W wywiadzie dla amerykańskiego magazynu Simion powiedział, że został współzałożycielem ruchu MEGA (Make Europe Great Again), odpowiadając na wezwanie doradcy Trumpa, miliardera Elona Muska, który w styczniu napisał w poście na swoim portalu X: "Od MAGA do MEGA". "Daliśmy mu (Muskowi - PAP) pierwszą kartę członkowską" - ujawnił lider AUR.
Jako swoich najbliższych partnerów w UE Simion wskazał na PiS oraz partię Bracia Włosi premierki Giorgii Meloni, które - tak jak AUR - w Parlamencie Europejskim należą do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Simion wyobraża sobie też współpracę z Patriotami za Europą (należą do nich m.in. węgierski Fidesz i francuskie Zjednoczenie Narodowe) oraz Europą Suwerennych Narodów (zrzeszającą m.in. Konfederację i niemiecką AfD).
"Wszystkie te trzy grupy zyskują poparcie społeczne w 27 państwach członkowskich UE. Wierzę, że te grupy i partie są naszymi naturalnymi sojusznikami w Europie" - podkreślił Simion.
"(Prezydent Francji) Emmanuel Macron i (szefowa Komisji Europejskiej) Ursula von der Leyen się nas boją - i tak powinno być. Stracą władzę, i stracą ją w demokratycznym procesie, zgodnie z wolą ludu" - dodał.
We wtorek Simion uczestniczył w wiecu PiS w Zabrzu, gdzie zachęcał do głosowania na Nawrockiego. "Przyszły prezydent Rumunii, przyszły prezydent Polski" – powiedział Nawrocki, witając Simiona. "Wspólnie, gdy wygra George, wspólnie gdy wygramy my, drodzy państwo, 18 maja, będziemy budować Europę wartości, Europę ojczyzn, w której nie damy UE się scentralizować i zrobić z Polski i Rumunii swoich województw" – oświadczył wówczas Nawrocki.
W wywiadzie lider AUR odniósł się też do słynnego przemówienia wiceprezydenta USA J.D. Vance’a na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. "To było jako balsam na moją duszę" - przyznał Simion.
Vance ocenił wówczas, że Europa odchodzi od wartości, które kiedyś łączyły ją z USA. Zarzucił europejskim politykom odejście od wolności słowa i lekceważenie woli ludu. Jako przykład podał Rumunię, gdzie unieważniono listopadowe wybory prezydenckie po wygranej w niej radykała Calina Georgescu, uzasadniając tę decyzję ingerencją zewnętrzną, prawdopodobnie Rosji.
Wobec Gergescu wydano zakaz kandydowania w powtórzonych wyborach, lecz Simion deklaruje, że jeżeli to on wygra wybory prezydenckie, to polityk wykluczony z udziału w procesie wyborczym otrzyma nominację na ważne stanowisko w państwie.
"(Gergescu) był najchętniej wybieranym Rumunem, więc ma prawo objąć dowolną funkcję - taką, jaką wybierze. Ale najpierw musimy przywrócić demokrację, porządek konstytucyjny i rządy prawa" - podkreśla Simion. (PAP)
mws/ szm/ mhr/