

Konwencja przeciw przemocy wobec kobiet nie ma przeciwdziałać przemocy, ale wprowadza ideologiczną rewolucję - napisał do senatorów sekretarz generalny Episkopatu Polski biskup Artur Miziński.
Jutro w Senacie rusza debata nad ratyfikacją Konwencji Rady Europy. Po niej zaplanowano głosowanie. Z tego powodu sekretarz Episkopatu wydał oświadczenie, w którym przypomina główne zarzuty Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce przeciw Konwencji.
Biskup podkreśla, że przemoc wobec kogokolwiek jest sprzeczna z zasadami wiary chrześcijańskiej i powinna być eliminowana. Jednak jego zdaniem Konwencja błędnie łączy zjawisko przemocy z tradycją, kulturą, religią i rodziną, nie zaś z błędami czy słabościami konkretnych ludzi.
Ponad to jego zdaniem Konwencja nie zmierza do budowania pozytywnych relacji pomiędzy ludźmi, ale służy przebudowie społeczeństwa na bazie ideologicznej i z tego powodu nie może być zaakceptowana.
Według sekretarza Konwencja nie wnosi żadnych nowych rozwiązań prawnych przeciwdziałających przemocy, wobec czego jej wprowadzanie w Polsce jest bezzasadne.
Ze stanowiskiem Episkopatu Polski nie zgadza się między innym Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W ocenie jej pracowników ratyfikacja Konwencji pomoże w skuteczniejszym przeciwdziałaniu i zwalczania przemocy wobec kobiet. Dotychczas, bowiem w Polsce istniały odpowiednie przepisy nie były jednak skutecznie egzekwowane. Liczą, że Konwencja to zmieni
IAR/ Grzegorz Maciak/pbp



























































