

MF proponuje w ramach Polskiego Ładu wprowadzenie minimalnego podatku dla wielkich firm w wysokości 0,4 proc. przychodów firmy i 10 proc wydatków pasywnych - ogłosił w środę wiceminister finansów Jan Sarnowski.
Jak oświadczył w czasie prezentacji zmian w podatkowej części Polskiego Ładu Sarnowski, nowy podatek wzoruje się na podatku od wielkich korporacji w USA.
Przeczytaj także
Zobacz także
Obejmie spółki kapitałowe i podatkowe grupy kapitałowe, które wykazują straty lub których dochód jest poniżej 1 proc. przychodu z działalności operacyjnej, bez nabycia środków trwałych.
Składka zdrowotna w "Polskim ładzie". Resort finansów pokazał szczegóły
Ministerstwo Finansów zaprezentowało w środę nowe propozycje zasad rozliczania składki zdrowotnej w pakiecie zmian podatkowych Polskiego Ładu - poinformowali w trakcie wideokonferencji przedstawiciele resortu finansów. Zmiany dotyczą wysokości odprowadzanej składki m.in. dla ryczałtowców i liniowców.
Jak podkreślił Sarnowski, podatek obejmie tylko kilka proc. spółek w Polsce, nie będą mu podlegać firmy ponoszące realne wydatki inwestycyjne, będzie też od niego odliczany płacony w Polsce CIT.
Zaznaczył, że nie zapłaci go branża finansowa, nowe biznesy w ciągu pierwszych trzech lat, nie obejmie spółek z prostą strukturą właścicielską i płacących estoński CIT.
Wiceminister dodał, że nie zapłacą go również spółki, które zarejestrowały odczuwalny spadek dochodów z powodu pandemii.
Dodał także, że będą zmiany w rozliczaniu ulg na badania i rozwój, na robotyzację i innych ulg w podatkach, które są planowane w ramach „Polskiego Ładu”. Ulgi te będzie można rozliczać przez 6 lat po roku, w którym dokonano wydatku, co powinno ułatwić skorzystanie z tego rozwiązania firmom, które czasowo uzyskują za niski dochód, aby móc dokonać odliczenia od podatku.
Wyjaśnił także, że zmiany wynikłe z konsultacji społecznych obejmą także „estoński CIT”.
„Do rozwiązań, które już zaproponowaliśmy dla +estońskiego CIT+ dochodzi jeszcze dodatkowa obniżka efektywnego CIT nie tylko dla małych przedsiębiorców – dla których łączna wysokość CIT i PIT spadnie z 25 do 20 proc. – ale także dla wszystkich, dla których będzie to obniżka CIT z 30 do 25 proc. Bez żadnych warunków” – powiedział Sarnowski.
Zmianie ulegnie także proponowany przepis, dotyczący rezydencji podatkowej. W pierwotnej propozycji zapisano, że opodatkowanie polskim CIT firmy zagranicznej będzie możliwe, jeśli członkowie zarządu tej firmy mieszkają w Polsce.
„Ze względu na interpretacje tego zapisu w taki sposób, który nigdy nie był naszym celem, zdecydowaliśmy się na zmianę w taki sposób, że zagraniczną firmę można uznać za polskiego rezydenta wtedy, jeśli zarząd nad nią sprawowany jest z Polski” – powiedział Sarnowski.
Jak wyjaśnił w trakcie konferencji prasowej, efektem tych wszystkich zmian będzie ograniczenie wpływów NFZ w stosunku do pierwotnej propozycji o 4,5 mld zł. W trakcie konsultacji społecznych MF otrzymywało propozycje, jak ten ubytek zapełnić. M.in. – jak przypomniał Sarnowski – Rzecznik MŚP i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców proponowali wprowadzenie podatku przychodowego od firm, które w Polsce płacą podatek w wysokości setnych procenta przychodów.
„Taki podatek jak proponowały ZPP i Rzecznik MŚP nie został wprowadzony nigdzie na świecie. Ale istnieje inne rozwiązanie, minimalny podatek dochodowy, odliczany od CIT, który funkcjonuje w wielu krajach, w tym w USA, w Kanadzie. Taki podatek poparły niedawno kraje G7 i G20” – powiedział Sarnowski.
I – według słów wiceministra – właśnie na minimalny podatek dochodowy się zdecydowano. Jego wysokość to 0,4 proc. rocznych przychodów oraz dodatkowo 10 proc. wydatków pasywnych, które są wykorzystywane do najbardziej agresywnych optymalizacji podatkowych. Chodzi o koszty finansowania dłużnego czy opłaty za znaki towarowe.
Nowy podatek będzie dotyczył przede wszystkim polskich oddziałów firm zagranicznych - doprecyzował wiceminister.
„Zapłacą ten podatek firmy, które podatku w Polsce nie płacą. Przede wszystkim również będzie można go odliczyć od zapłaconego w Polsce CIT. Nie zapłacą go też firmy, które nie płacą podatku z powodu konsekwencji pandemii, a więc które zanotowały co najmniej 30-proc. spadek przychodów rok do roku. Podatek ten nie będzie dotyczyć nowych biznesów i startupów, a więc firm działających nie dłużej niż 3 lata. Nie zapłacą go także firmy o prostej strukturze, a więc spółki, których udziałowcami są jedynie osoby fizyczne i które nie mają udziałów w innych firmach. To jedno rozwiązanie eliminuje 90 proc. firm zarejestrowanych w Polsce. Dodatkowo nie obejmie on firm objętych estońskim CIT. Nie obejmie on małych i średnich firm ani firm ponoszących realne wydatki inwestycyjne” – powiedział Sarnowski.
To nowe rozwiązanie częściowo uzupełni ubytek, związany ze zmianami w składce zdrowotnej.
„Ostateczny koszt +Polskiego Ładu+ to 16,5 mld zł, a więc blisko o 3 mld zł więcej niż wychodziło w projekcie, który przesłaliśmy pierwotnie. W tej sytuacji nazywanie +Polskiego Ładu+ podwyżką podatków jest nieporozumieniem, te środki zostaną w portfelach Polaków i wrócą do gospodarki” – podsumował Sarnowski.
16,5 miliarda złotych na "Polski ład"
Ostateczny bilans podatkowych zmian pakietu Polskiego ładu to jest 16,5 mld zł, tyle zostanie w kieszeniach podatników - powiedział na konferencji prasowej wiceminister finansów Jan Sarnowski.
"Ostateczny bilans podatkowych zmian pakietu Polskiego ładu to jest 16,5 mld zł. To jest 16,5 mld, które zostaną w kieszeniach podatników. To prawie 3 mld zł więcej niż projekt, które wysłaliśmy na konsultacje. To też te dodatkowe 3 mld zł, których nie udało się zrekompensować podatkiem minimalnym (od dużych korporacji - PAP)" - powiedział Sarnowski.
Sarnowski podtrzymał, że MF chce aby zmiany weszły w życie od 1 stycznia 2022 r.
wkr/ amac/