Granica 100 rubli za jednego dolara jest symboliczna. Mimo serii podwyżek stóp procentowych rubel znów ją osiągnął.


Od ponad 1,5 roku kurs rubla to istny rollercoaster. Po rozpoczęciu kolejnej fali działań zbrojnych na Ukrainie rubel runął, przekraczając poziom 120 rubli za dolara. W połowie 2022 roku odnotowano znaczące umocnienie się rubla, czemu sprzyjało m.in. załamanie importu i rosnące ceny energii. Ten rok nie jest jednak dla rubla równie łaskawy - tylko od stycznia rubel osłabił się o ok. 30 proc.
14 sierpnia 2023 roku rubel zaliczył poziom 100 rubli za dolara, a nawet go przekroczył - osiągajac poziom 101,5. W odpowiedzi na słabnącego rubla, Bank Centralny Rosji zdecydował się na sporą podwyżkę stóp procentowych do 12,0 proc. z 8,50 proc. We wrześniu zdecydowano się na kolejną podwyżkę - do 13 proc., windując tym samym stopy proc. do najwyższego poziomu od roku. Działania te jedynie na krótką metę wsparły rosyjską walutę.
Dziś rubel znów osiągnął poziom 100 rubli za dolara, a analitycy niekoniecznie wierzą w jego umocnienie.
"Droga ropa naftowa i podwyżka głównej stopy procentowej poprawiają perspektywy dla rubla, ale w średnim terminie" – stwierdzili analitycy Promsvyazbanku, cytowani przez Reuters. Oczekują oni, że rubel dokona krótkotrwałego ruchu powyżej 100 w stosunku do dolara w przypadku braku wsparcia ze strony władz.
Analitycy spodziewają się kolejnej podwyżki stóp procentowych na posiedzeniu zaplanowanym na 27 października. Bank centralny ma na głowie nie tylko słabnącego rubla, ale i walkę z uporczywą presją inflacyjną - podaje Reuters.