Czekoladowe, jednorożcowe, o smaku mleczka z tubki, buraczkowe czy z gorgonzolą - czasy kiedy dostępne były tylko lody waniliowe dawno odszedł do lamusa. Niestety wraz ze wzrostem liczby smaków do wyboru w górę poszły także i ceny. W ciągu ostatnich dwóch lat cześć z nich podrożała nawet o 50 proc.


Słodkie lody pozostawiają gorzki posmak. Jak wykazały wyliczenia aplikacji PanParagon, który w badaniu wziął pod uwagę lody gałkowe z lodziarni oraz te sprzedawane w sklepach w wafelkach i sprzedawane w sklepach w formie rożków i dużych około litrowych pudełek, największą podwyżkę odnotowały lody typu “rożek”.
W porównaniu z 2023 r. obecnie płacimy za nie średnio o 47 proc. więcej. Gałka lodów w lodziarniach kosztuje obecnie ok. 7,51 zł, podczas gdy w 2023 r. średnia cena opiewała na 6,48 zł. To stanowi wzrost o ok. 15 proc. Co ciekawe, największa zmiana cen lodów gałkowych nastąpiła w ostatnim roku. W 2024 r. jedna gałka kosztowała średnio 6,53 zł. Oznacza to, że w ciągu dwunastu miesięcy podrożała o ok. 1 zł.
Najmniejszą, ale nadal znaczącą podwyżkę widać również w przypadku lodów sprzedawanych w dużych opakowaniach. Za 1,1 l opakowanie znanej marki lodów płacimy teraz średnio 25,99 zł. W 2023 r. cena za ten sam produkt wynosiła ok. 23,80 zł. Różnica w cenniku to zatem 9 proc. Szczegóły znajdują się na poniższej grafice.


– Wyższe ceny lodów to głównie efekt inflacji, która nie odpuszcza w ostatnich latach. I choć cukier, czyli jeden ze składników lodów potaniał, to wpływ na ostateczny cennik mają też inne czynniki. Droższe stały się surowce, wzrosły opłaty za wynajem lokali czy energię elektryczną. Zwiększyły się też wydatki przedsiębiorców na wypłaty dla pracowników. Te wszystkie elementy mogą mieć bezpośredni wpływ na ostateczne ceny, jakie widzimy w lodziarniach czy w sklepowych zamrażarkach – wyjaśnia Antonina Grzelak z aplikacji PanParagon.
opr. aw/PanParagon