Brytyjska organizacja S&P Global Platts monitorująca światowy przepływ surowców ogłosiła, że Gazprom jest gotowy do otwarcia gazoportu na terenie Obwodu Kaliningradzkiego, który ma rozpocząć działalność na początku przyszłego roku. Rosyjska inwestycja powiązana jest z projektem Baltic Pipe.


Polsko-duńsko-norweskie przedsięwzięcie, polegające na budowie podmorskiego gazociągu dostarczającego surowiec do Niechorza, zostało w piątek oficjalnie zatwierdzone przez Warszawę i Kopenhagę. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w rosyjskich mediach. Rosjanie obawiają się blokady energetycznej Obwodu Kaliningradzkiego, jeżeli inwestycja zostanie już zrealizowana. Stąd decyzja o uruchomieniu na jego terenie pierwszego gazoportu.
Przeczytaj także
Obecnie do Kaliningradu gaz ziemny tłoczony jest gazociągiem tranzytowym relacji Mińsk-Wilno-Kowno-Kaliningrad. Gdy więc Litwa, która będzie mogła kupić norweski gaz tłoczony do Polski, a tym samym uniezależni się od rosyjskich dostaw, zdecyduje się "zakręcić kurek", bałtycka eksklawa Rosji może utracić dostęp do źródeł energii przesyłanych z Półwyspu Jamalskiego.
Przygotowany na rozpoczęcie działalności w styczniu 2019 roku gazoport Gazpromu będzie mógł przyjąć ponad 2,5 mld metrów sześciennych LNG rocznie, co ma zapewnić Obwodowi całkowite pokrycie zapotrzebowania na surowiec.
KS