REKLAMA
TYLKO U NAS

Rosja zaatakowała Ukrainę. Relacja z 14.05.2022 r.

2022-05-15 07:00
publikacja
2022-05-15 07:00

Sobota, 14 maja, jest osiemdziesiątym dniem inwazji Rosji na Ukrainę. 

Rosja zaatakowała Ukrainę. Relacja z 14.05.2022 r.
Rosja zaatakowała Ukrainę. Relacja z 14.05.2022 r.
fot. JORGE SILVA / / Reuters

Od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło już około 27,2 tys. żołnierzy, z czego około 300 w ciągu ostatniej doby - poinformował w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Minionej doby siły rosyjskie straciły też jeden śmigłowiec, 13 czołgów, 34 pojazdy opancerzone, 6 systemów artylerii, dwie wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet oraz 6 dronów - wyliczono w komunikacie.

Według ukraińskiego sztabu łączne rosyjskie straty od 24 lutego do 14 maja wynoszą: 1218 czołgów, 2934 pojazdy opancerzone, 200 samolotów, 163 helikoptery, 551 systemów artyleryjskich, 195 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 88 systemów przeciwlotniczych, 2059 pojazdów i cystern, 13 jednostek pływających i 411 dronów.

Morze Czarne patrolują już tylko dwa rosyjskie okręty

Siły rosyjskie wycofały do portów większość swoich okrętów z Morza Czarnego, pozostawiając tylko dwie jednostki do zadań patrolowych – poinformowało w sobotę dowództwo operacyjne Południe ukraińskiej armii na Facebooku.

„Marynarka wojenna sił wroga pozostawiła na patrolowaniu dwa okręty, a reszta odzyskuje siły i zapasy w bazach Krymu” – poinformowało dowództwo Południe, podkreślając jednak, że nadal utrzymuje się ryzyko ataków rakietowych lub wrogiego desantu.

W ocenie dowództwa rosyjskie wojska umacniają się na zajętych pozycjach w obwodach chersońskim i mikołajowskim na południu kraju, a na okupowanych terenach nasila się kryzys humanitarny, gdyż kolaborujące z okupantem władze, złożone z osób niekompetentnych, nie są w stanie rozwiązywać problemów administracyjnych i gospodarczych.

Rzeczniczka praw człowieka: Rosjanie niszczą jedyną trasę ewakuacyjną z obwodu ługańskiego

Wojska rosyjskie niszczą ostrzałami jedyną trasę ewakuacyjną i humanitarną z obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy – poinformowała w sobotę ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa na Telegramie.

„Raszyści (Rosjanie) nadal atakują bardzo ważną trasę Lisiczańsk-Bachmut – jedyną drogę, którą można ewakuować ludzi i dostarczać pomoc humanitarną. Jeszcze ponad 40 tys. mieszkańców nie zostało ewakuowanych” – napisała Denisowa na Telegramie.

Według niej sytuacja jest coraz trudniejsza i obwód ługański stopniowo przeobraża się w ”drugi Mariupol”. Jak podkreśliła, obwód jest pozbawiony wody, prądu i gazu, a także łączności komórkowej. https://t.me/denisovaombudsman/5990

Tymczasem szef władz obwodowych Serhij Hajdaj powiadomił w sobotę na Telegramie, że po raz pierwszy od długiego czasu udało się ewakuować z Siewierodoniecka 17 osób, w tym troje dzieci.

Sztab generalny: Rosja przygotowuje natarcie na obwód doniecki

Rosyjskie siły zbrojne przygotowują natarcie w kierunku obwodu donieckiego na południowym wschodzie Ukrainy i nadal blokują żołnierzy ukraińskich w kombinacie Azowstal w Mariupolu – poinformował w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku.

„Na kierunku donieckim ugrupowania przeciwnika koncentrują wysiłki na przygotowaniu się do działań ofensywnych w stronę miejscowości Siewierodonieck, Sołedar i Bachmut, uzupełniając zapasy i przegrupowując pododdziały. Na wspomnianym kierunku przemieszczono do dwóch batalionów grup taktycznych” – podał sztab.

Jak dodał, siły rosyjskie atakują na linii frontu w obwodzie donieckim przy wsparciu artylerii i lotnictwa i odniosły „częściowy sukces” w okolicach Awdijiwki.

Na kierunku charkowskim wróg usiłuje utrzymać zajęte pozycje oraz kontrolę szlaków dostaw na północ i wschód od Charkowa, a także nie dopuścić do przesuwania się sił ukraińskich w stronę granicy.

W Mariupolu wojska rosyjskie nadal blokują żołnierzy ukraińskich w kombinacie Azowstal, przypuszczając zmasowane ataki artyleryjskie i lotnicze.

Wróg stara się umocnić obecność militarną na Wyspie Węży na Morzu Czarnym, wzmacniając tam system obrony przeciwlotniczej.

Na okupowanych terytoriach na wschodzie i południu kraju przeciwnik próbuje wciągnąć miejscową ludność w pracę w okupacyjnych instytucjach i nielegalnych formacjach ochrony prawa.

Zatrzymany przez Rosjan konwój ewakuacyjny z Mariupola po trzech dniach ruszył w dalszą drogę

Zatrzymany przez Rosjan duży konwój ewakuacyjny z Mariupola, na południowym wschodzie Ukrainy, w którym jedzie od 500 do 1000 samochodów, po trzech dniach wymuszonego postoju ruszył w dalszą drogę - poinformował w sobotę w mediach społecznościowych doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

Osoby, które opuściły Mariupol, przekazały, że musiały zatrzymywać się na dziesiątkach rosyjskich punktów kontroli, aby przedostać się na terytorium wolnej Ukrainy - podał portal Ukrainska Prawda.

Rosjanie sprawdzali ich telefony i sugerowali, że powinni udać się do Rosji. Świadkowie mówili, że podczas takich "filtracji" okupanci opowiadali o zabijaniu cywilów.

Władze: okupanci siłą wywożą mieszkańców Popasnej w obwodzie ługańskim

Rosyjscy okupanci siłą wywożą mieszkańców miasta Popasna w obwodzie ługańskim na terytoria Ukrainy okupowane od 2014 roku – poinformował w sobotę szef władz obwodowych Serhij Hajdaj w Telegramie.

„Okupanci przeszukują ruiny w poszukiwaniu żywych osób i pod lufami karabinów wywożą je na terytoria znajdujące się pod okupacją jeszcze od 2014 roku – do Perwomajska i Kadijewki” – oznajmił Hajdaj.

Powiedział, że wywiezione osoby są przetrzymywane wbrew woli, a krewni nie mają z nimi kontaktu.

Zniszczona na skutek rosyjskich ostrzałów Popasna jest od 8 maja okupowana przez siły rosyjskie. W mieście pozostało ponad 1500 mieszkańców, którzy nie chcieli się ewakuować.

Turcja zaproponowała Ukrainie ewakuację żołnierzy i cywilów z Azowstalu

Zaproponowaliśmy Ukrainie przeprowadzenie ewakuacji drogą morską rannych żołnierzy i cywilów przebywających w zakładach Azowstal w Mariupolu nad Morzem Azowskim, które są regularnie ostrzeliwane przez siły rosyjskie - przekazał w sobotę w wywiadzie dla Reutersa rzecznik prezydenta Turcji Ibrahim Kalin. Moskwa nie zgodziła się na wykonanie tureckiego planu.

Zgodnie z nim osoby ewakuowane z Azowstalu miałyby zostać przewiezione drogą morską do miasta Berdiańsk, również nad Morzem Azowskim. Stamtąd turecki statek zabrałby je do Stambułu.

"Gdybyśmy mogli, chętnie byśmy to zrobili. Jesteśmy gotowi. Prawdę mówiąc, nasz statek jest gotów do wyruszenia w drogę i przewiezienia rannych żołnierzy i cywilów do Turcji" - powiedział Kalin.

Jak dodał, turecki plan został przedstawiony prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu dwa tygodnie temu.

Mariupol znajduje się w rękach rosyjskich, jednak setki ukraińskich żołnierzy dalej broni się w zakładach metalurgicznych Azowstal. Część cywilów, która tam się ukrywała, została ewakuowana w maju dzięki współpracy ukraińskiego rządu z ONZ. Rosja nie zezwoliła dotąd na ewakuację rannych żołnierzy.

SBU: rosyjskie służby specjalne werbowały ukraińskich uczniów

Rosyjskie służby specjalne werbowały ukraińskich uczniów – poinformowała w sobotę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) obwodu wołyńskiego na Facebooku.

„W Łucku SBU stwierdziła trzy takie przypadki. Nastolatki fotografowały wojskowe obiekty. W ich telefonach znaleziono korespondencję z nieznajomymi, którzy +interesowali się+ sytuacją w regionie” – podała SBU.

SBU podała, że funkcjonariusze ochrony prawa w Łucku zauważyli trzech nastolatków, którzy stale przebywali w pobliżu jednego z posterunków, przy czym nie potrafili wyjaśnić dlaczego. W ich telefonach służba znalazła wiele fotografii lotniska wojskowego oraz punktu remontowego samolotów w Łucku.

W korespondencji z uczniami nieznajomi abonenci rosyjscy zadawali siódmoklasistom pytania o sytuację w regionie, rozmieszczenie wojskowych obiektów oraz sprzętu wojskowego.

Przedstawiciele kontrwywiadu wyjaśnili uczniom, dlaczego taka korespondencja jest bardzo ryzykowna. Przeprowadzili także rozmowy profilaktyczne z rodzicami dzieci.

Mer Charkowa potwierdza wycofywanie się wojsk rosyjskich z przedmieść

Wojska rosyjskie opuszczają przedmieścia Charkowa na północnym wschodzie Ukrainy i kierują się w stronę granicy ukraińsko-rosyjskiej – potwierdził w sobotę mer miasta Ihor Terechow w wywiadzie dla BBC.

„Rosjanie prowadzili nieustanny ostrzał artyleryjski Charkowa, bo stali bardzo blisko miasta. Dzięki wysiłkom charkowskiej obrony terytorialnej i Sił Zbrojnych Ukrainy odeszli daleko od terytorium miasta w kierunku rosyjskiej granicy” – oznajmił Terechow.

Zaznaczył, że siłom rosyjskim tylko raz udało się zająć niewielką część Charkowa i nie przebywali tam długo. W ciągu ostatnich pięciu dni Charków nie był ostrzeliwany. Pięć dni temu doszło do jednej próby zaatakowania lotniska rakietą, ale została ona strącona przez siły ukraińskie.

„Teraz w Charkowie jest cicho i ludzie stopniowo wracają do miasta. Zaopatrujemy wszystkich mieszkańców w wodę, gaz i energię elektryczna. Niestety wiele budynków mieszkalnych zostało zniszczonych lub uszkodzonych. W przyszłości będziemy więc musieli przeprowadzić ogromną odbudowę” – powiedział.

Brytyjskie ministerstwo obrony podało w czwartek, że wycofywanie rosyjskich sił z obwodu charkowskiego jest milczącym uznaniem niezdolności Rosji do opanowania kluczowych miast Ukrainy, w których najeźdźcy spodziewali się niewielkiego oporu ze strony lokalnych mieszkańców.

Rzeczniczka praw człowieka: okupanci planują „spis” ludności obwodu chersońskiego

Rosyjscy okupanci planują rozpoczęcie w najbliższy poniedziałek „spisu” ludności obwodu chersońskiego na południu Ukrainy – poinformowała w sobotę ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa na Facebooku.

Według Denisowej „spis” miałby zostać zakończony do końca maja.

Rzeczniczka powiedziała, że mieszkańcy rejonu heniczeskiego zaczęli otrzymywać wezwania, by stawić się do władz lokalnych z podstawowymi dokumentami.

Wywiad wojskowy: szpitale w Sewastopolu pełne rannych z Wyspy Węży

Rosyjscy okupanci ranni na Wyspie Węży na Morzu Czarnym są zwożeni do Sewastopola na Krymie, gdzie szpitale są już przepełnione – poinformował w sobotę ukraiński wywiad wojskowy (HUR) na Telegramie.

Z powodu obciążenia szpitali w Sewastopolu w salach wstawia się nawet po 40 łóżek – podał ukraiński wywiad.

Z powodu dużej liczby rannych na Krymie prowadzona jest kampania krwiodawstwa, a władze żądają, by przedsiębiorstwa wysyłały pracowników do punktów krwiodawstwa. Przy tym dawcą może być każdy, gdyż nie są wymagane żadne dokumenty medyczne.

Władze okupacyjne Krymu wydały też rozporządzenie, że „przedsiębiorstwa państwowe” mają wysłać do miejscowych komisji wojskowych pewną liczbę mężczyzn, zależnie od ogólnej liczby pracowników. Proponuje im się podpisanie kontraktu z rosyjskimi siłami zbrojnymi na okres od trzech miesięcy do roku. https://t.me/DIUkraine/490

W opinii ukraińskiego wywiadu Wyspa Węży ma znaczenie strategiczne, a siły rosyjskie będą ją wykorzystywać do kontrolowania całej północno-zachodniej części Morza Czarnego.

Wyspa jest obecnie kontrolowana przez wojska rosyjskie, ale strona ukraińska podejmuje próby odzyskania tego terytorium.

Media: okupanci prowadzą mobilizację na Krymie

Rosyjscy okupanci prowadzą mobilizację na Krymie, wzywając na komisję wojskową mężczyzn do 60. roku życia – poinformował w sobotę regionalny kanał Telegramu Krymskij Wietier.

W miastach Saki, Dżankoj i Krasnohwardijskie rezerwiści są zapraszani do komisji wojskowych „na sprawdzenie”. Przy tym mają mieć przy sobie paszport.

Zgodnie z decyzją miejskiej komisji wojskowej w Eupatorii wszyscy mężczyźni zameldowani w Sakach i obwodzie sakskim, którzy otrzymali kategorię A lub B, muszą od 16 do 20 maja przyjść do komisji. O analogicznych decyzjach poinformowano odnośnie do Dżankoja i Krasnohwardijskiego.

Według oficjalnego komunikatu w komisjach sprawdzane są m.in. „dane osobowe” oraz „miejsce zameldowania i zamieszkania” - podał Krymskij Wietier.

Rosja wyznaczyła nowy okręt flagowy, następcę krążownika Moskwa

Ukraiński dziennikarz Roman Cymbaluk podał, że nowym okrętem flagowym rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, który zastąpi zniszczony krążownik Moskwa, będzie fregata Admirał Makarow. Według dziennikarza taką decyzję podjęło dowództwo Floty Czarnomorskiej.

"Dowództwo Floty Czarnomorskiej podjęło decyzję o wyznaczeniu nowego okrętu flagowego na miejsce zniszczonego 14 kwietnia krążownika rakietowego Moskwa. Będzie nim fregata projektu 11356R Admirał Makarow" - napisał Cymbaluk na Facebooku w piątek wieczorem: https://www.facebook.com/RomanTsymbaliuk.

Dziennikarz, który był korespondentem agencji UNIAN w Moskwie, dodał, że właśnie w oparciu o ten okręt działa teraz grupa operacyjna Floty Czarnomorskiej.

"Dowództwo floty jest przygotowane na to, że Admirał Makarow może powtórzyć los krążownika Moskwa. W takim przypadku pałeczkę jako okręt flagowy przejmie fregata Admirał Essen" - dodał Cymbaluk.

Przed kilkoma dniami pojawiły się niepotwierdzone informacje o pożarze na pokładzie Admirała Makarowa.

Fregata rakietowa Admirał Makarow weszła do służby w armii rosyjskiej w 2017 roku. Należy do fregat projektu 11356R/M (Admirał Grigorowicz). Jej bliźniacze jednostki Admirał Essen i Admirał Grigorowicz brały udział w interwencji rosyjskiej w Syrii, prowadząc ostrzały z użyciem pocisków manewrujących Kalibr.

W zablokowanym Mariupolu jest 150 tys. ludzi, wciąż brakuje wody pitnej

W zablokowanym przez wojska rosyjskie Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy wciąż brakuje wody pitnej, a 150-170 tys. mieszkańców stało się „zakładnikami władz okupacyjnych” – ogłosił w sobotę doradca mera tego miasta Petro Andriuszczenko.

Według niego większość mieszkańców nie ma dostępu do bieżącej wody i musi chodzić do punktów dystrybucji, w których również wody nie wystarcza dla wszystkich. W dalszym ciągu brakuje też żywności, a piwnice są zalane – przekazała agencja Ukrinform.

Andriuszczenko zamieścił na Telegramie nagranie z ulic Mariupola i napisał, że około 150-170 tys. mieszkańców miasta stało się „zakładnikami władz okupacyjnych”, którzy „prawie nie mają szans, by wyrwać się” na obszary kontrolowane przez Ukrainę

Sły ukraińskie kontratakują w rejonie Iziumu

W obwodzie charkowskim siły ukraińskie przeszły do kontrofensywy w kierunku iziumskim (na południowym wschodzie regionu) - poinformował szef obwodu Ołeh Syniehubow. Podkreślił, że w ciągu minionej doby nie było ostrzałów głównego miasta regionu, Charkowa.

Syniehubow, którego cytuje agencja Interfax-Ukraina wskazał, że kierunek iziumski jest miejscem najzacieklejszych walk w obwodzie charkowskim. Dodał następnie: "tam nasze siły przeszły do kontrofensywy. Na niektórych kierunkach wróg się cofa".

Przekazał, że Charków - drugie co do wielkości miasto Ukrainy, od początku wojny będące pod ostrzałami - nie był ostrzeliwany w ciągu ostatniej doby. Wojska rosyjskie ostrzeliwały mniejsze miejscowości. "To świadczy o tym, że nie można tracić czujności" - napisał Syniehunow. Szef władz obwodowych wezwał mieszkańców, by stosowali się do alarmów przeciwlotniczych.

Zaapelował też do mieszkańców tych obszarów, które zostały niedawno odbite z rąk Rosjan, by nie spieszyli się z powrotem do domów, ze względu na zaminowanie terenu i obiektów. "Wróg wycofując się zaminował absolutnie wszystko - podwórza, pasma leśne, pobocza dróg, nawet łóżeczka dla dzieci. Teraz trwa praca nad rozminowaniem" - napisał Syniehubow na komunikatorze Telegram.

Władze: Rosjanie nękają rodziny obrońców Azowstalu

Rosjanie opublikowali w mediach społecznościowych kontakty bliskich obrońców Azowstalu - poinformował w sobotę doradca mera Mariupola, Petro Andriuszczenko. Jak ocenił, tym samym Rosjanie atakują nie tylko żołnierzy ukraińskich w Azowstalu, ale i ich rodziny.

"Wczoraj okupanci upowszechnili w mediach społecznościowych kontakty (telefony i profile) narzeczonych i żon naszych obrońców" - napisał Andriuszczenko na serwisie Telegram: https://t.me/s/andriyshTime.

Dodał, że "cynizm wroga się nasila", bowiem "atakuje nie tylko obrońców Azowstalu, ale też ich rodziny".

Andriuszczenko w sobotnim komentarzu opublikował nagranie wideo, na którym widać wymianę ognia na terenie bronionych przez Ukraińców zakładów metalurgicznych Azowstal. Kombinat jest celem "ataków z nieba", Rosjanie "próbują ofensywy na lądzie" - poinformował doradca mera Mariupola.

Wicepremier Ukrainy: Rozmawiamy o ewakuacji 60 osób z Azowstalu

Rozmawiamy o ewakuacji 60 osób z zakładów metalurgicznych Azowstal, są to ciężko ranni i medycy - powiedziała w sobotę wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk. Wcześniej wicepremier mówiła, że rozmowy dotyczą ewakuacji 38 ciężko rannych.

"Jest tam kilkaset osób rannych. Ich trzeba ratować w pierwszej kolejności, bo Rosjanie nie zgodzą się na wszystkich od razu" - powiedziała Wereszczuk, cytowana w sobotę przez portal ukraińskiej telewizji Suspilne. Dodała następnie: "tak więc, na początek - ciężko ranni i medycy. To faktycznie 60 osób".

Wicepremier w ostatnich dniach podawała liczbę 38 osób, które strona ukraińska chce wymienić na wziętych do niewoli rosyjskich wojskowych. Mówiła też, że rozmowy o ewakuacji obrońców Azowstalu są "bardzo trudne".

Trzej byli prezydenci Ukrainy, Łeonid Kuczma, Wiktor Juszczenko i Petro Poroszenko zwrócili się w piątek z apelem do ONZ, Unii Europejskiej, USA, Chin, Kanady, Turcji i innych państw w sprawie ewakuacji ukraińskich żołnierzy oraz cywilów, przebywających w zakładach Azowstal.

Władze: 271 uprowadzeń cywilów odnotowano w obwodzie zaporoskim

W obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy odnotowano 271 przypadków uprowadzeń cywilów przez wojska rosyjskie; ponad 100 osób jest przetrzymywanych - podała w sobotę agencja Ukrinform, powołując się na władze regionu.

Władze regionu informują, że wojskowi rosyjscy zmuszają do kolaboracji rolników na terenach okupowanych. Pozwalają im bowiem na działalność tylko na podstawie wydawanych przez siebie specjalnych zezwoleń. "Okupanci twierdzą, że warzywa z obwodów chersońskiego i zaporoskiego sprzedawane są na bazarach na Krymie" - wskazują władze obwodu.

W zajętym przez Rosjan Melitopolu pojawiło się wielu przybyszy, przywożonych - według mieszkańców - z tzw. republik ludowych w Donbasie. Ludzie ci są kwaterowani w opuszczonych domach i mieszkaniach. Rozsiewają plotki i wdają się w rozmowy z miejscowymi, próbując "narzucić opinię, że w mieście już 60 proc. mieszkańców przeszło na stronę Rosji i że Ukraina rzekomo zapomniała już o Melitopolu" - twierdzą władze obwodu zaporoskiego.

Ukraińskie władze: jesteśmy gotowi odesłać ciała rosyjskich żołnierzy do Rosji

Władze Ukrainy są gotowe odesłać ciała poległych rosyjskich żołnierzy do Rosji zgodnie z normami międzynarodowego prawa humanitarnego – podała w sobotę stacja BBC, cytując szefa wydziału współpracy cywilno-wojskowej Ukrainy Wołodymyra Lamzina.

W piątek urzędnicy wojskowi układali ciała Rosjan zebrane w obwodach kijowskim i czernihowskim w wagonach-chłodniach. Pojawiły się informacje o kolejnych takich pociągach w innych częściach kraju – pisze BBC.

„Gdy aktywna faza konfliktu się kończy, strony muszą zwrócić ciała poległych wojskowych drugiemu krajowi. Ukraina jest gotowa zwrócić ciała agresorowi” – powiedział Lamzin.

Według informacji Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy na wojnie zginęło już ponad 26 tys. rosyjskich żołnierzy. Rosja nie aktualizuje oficjalnego bilansu poległych od 25 marca, gdy przyznała się do straty ponad 1,3 tys. żołnierzy – podała BBC.

Nad Odessą pojawia się dużo rosyjskich dronów

Obrona przeciwlotnicza Odessy zestrzeliwuje dużo rosyjskich dronów, które pojawiają się szczególnie w godzinach wieczornych; poza tym jest stosunkowo spokojnie, miasto funkcjonuje normalnie - powiedział PAP honorowy ambasador Odessy w Polsce Borys Tynka.

Według Borysa Tynki, gdyby nie widok barykad czy żołnierzy z bronią, przyjeżdżając do Odessy, można by pomyśleć, że "nic się tu nie dzieje". Jak zaznaczył, o trwającej wojnie przypominają czasem także alarmy przeciwlotnicze oraz strzały z broni skierowane do rosyjskich bezzałogowych statków powietrznych. "Wojsko zestrzeliwuje dużo rosyjskich dronów, które pojawiają się nad miastem, szczególnie w godzinach wieczornych" - dodał.

Tynka powiedział, że miasto funkcjonuje "praktycznie normalnie", pootwierane są sklepy, rynki czy banki. Nie ma braków żywności, a zaopatrzenie nieprzerwanie dociera do Odessy. "Jest też woda, prąd, internet, funkcjonują płatności kartą" - powiedział.

Przy okazji ulicznych kontroli, których dokonują wojskowi, Tynka nierzadko spotyka się z dużą uprzejmością. "Polski paszport jest bardzo dobrze odbierany podczas kontroli i to jest zupełnie inna rozmowa" - powiedział. Przypomniał także historie sprzed dwóch tygodni, kiedy wraz z jednym z transportów humanitarnych do Odessy przyjechało kilku krakowskich radnych. W restauracji słysząc rozmowy po polsku, podchodzili do nich Ukraińcy, proponując jedzenie bądź drinka. "Dziękowali za to, co polska robi dla Ukrainy i chcieli się odwdzięczyć" - powiedział Tynka.

Przed wybuchem wojny pochodzący z Krakowa Tynka był przewodnikiem po Odessie. W momencie rozpoczęcia Rosyjskiej agresji 24 lutego br. postanowił zostać i wykorzystać swoje kontakty w Polsce w celu sprowadzania do miasta pomocy humanitarnej. Ta dociera do Odessy "praktycznie co tydzień". Pomoc płynie głównie z Krakowa oraz Łodzi. Akcję zbierania produktów po polskiej stronie zapoczątkował mieszkający w Krakowie Andrzej Zygmunt. "Później podłączyło się pod nią kilku kierowców, akcja stała się głośna i teraz co tydzień transportujemy kilka pełnych samochodów" - powiedział honorowy ambasador.

Po przekroczeniu granicy produkty trafiają do punktów wolontariatu w Odessie. Oprócz jedzenia czy ubrań przeznaczonych dla cywilów do punktów trafiają także przedmioty o przeznaczeniu wojskowym. "To są kamizelki kuloodporne, apteczki taktyczne, opaski uciskowe, środki przeciwbólowe, mundury, śpiwory czy karimaty" - powiedział Tynka. Jak dodał, nierzadko odbierając wsparcie żołnierze jadą bezpośrednio na linię frontu w kierunku Mikołajewa czy Chersonia". Zaznaczył, że są oni bardzo wdzięczni za pomoc płynącą z Polski.

Honorowy ambasador zaapelował do chętnych chcących przyjechać do Odessy o zaopatrzenie się w kanistry z paliwem ze względu na jego braki na niektórych stacjach. Powiedział, że w niedzielę wyrusza po odbiór pomocy humanitarnej na granicę rumuńsko-ukraińską i jednym z problemów okazał się brak paliwa. "Musieliśmy kombinować, dzwonić po znajomych aby załatwić kilka kanistrów" - dodał.

Tynka przypomniał także o zeszłotygodniowym rosyjskim ataku rakietowym, w wyniku którego rakiety spadły na hotel i centrum handlowe. "Trudno, aby w tych obiektach kryły się obiekty infrastruktury wojskowej" - powiedział. Zaznaczył, że w hotelu rzeczywiście przed 15-20 laty znajdowała się jednostka wojskowa. "Jest podejrzenie, że Rosjanie dysponują starymi mapami" - dodał.

Sztab Generalny: na wschodzie Rosjanie usiłują zadać nam maksymalne straty

Sztab generalny armii ukraińskiej podał w porannym komunikacie w sobotę, że podczas walk w obwodzie donieckim wojska rosyjskie stosowały moździerze, artylerię lufową i systemy rakietowe w celu zadania maksymalnych strat siłom ukraińskim.

Głównym celem Rosjan jest "osiągnięcie całkowitej kontroli" nad ukraińskimi obwodami: donieckim, ługańskim i chersońskim i "zapewnienie trwałości korytarza lądowego" z anektowanym Krymem - ocenia sztab w komunikacie w 80. dniu agresji rosyjskiej.

W kierunku Słowiańska w obwodzie donieckim Rosjanie ostrzeliwali z artylerii infrastrukturę cywilną i wojskową w rejonie miejscowości: Dowheńke, Dołyna i Husariwka. Wojska rosyjskie usiłują też "poprawić swoją sytuację taktyczną w rejonach miejscowości: Komyszuwacha, Krasnohoriwka, Nowomychajliwka, Kostiantyniwka i Pobieda" - głosi komunikat.

Celem "masowych ostrzałów artyleryjskich i uderzeń lotniczych" nadal są zakłady Azowstal w Mariupolu, bronione przed oddziały ukraińskie - dodał sztab

Doradca szefa MSW Ukrainy: Rozpoczęła się "trzecia faza" rosyjskiej agresji

To początek "trzeciej fazy" rosyjskiej wojny na Ukrainie i związanych z tym długotrwałych walk - powiedział w nocy z piątku na sobotę doradca szefa ukraińskiego MSW Wiktor Andrusiw w ukraińskiej telewizji.

Jak podkreślił, w pierwszej fazie Rosjanie zamierzali ciągu kilku dni przetoczyć się przez Ukrainę, w drugiej - planowali w wielu miejscach okrążyć wojska ukraińskie a następnie je rozbić. "Nie udało im się tego uczynić" - powiedział Andrusiw.

W nowej, "trzeciej fazie" rosyjscy wojskowi chcą utrzymać dotychczasowe zdobycze terytorialne. "To pokazuje, że zmierzają do długiej wojny" - stwierdził doradca szefa ukraińskiego MSW. "Najwyraźniej w ten sposób chcą zmusić Zachód do negocjacji a Ukrainę do ustępstw" - podkreślił Wiktor Andrusiw.

Źródło:
Tematy
Bezpłatne konto firmowe to dopiero początek. Sprawdź, które banki płacą najwięcej za oszczędności

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Wojna w Ukrainie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki