We wczorajszych notowaniach w Nowym Jorku cena ropy wzrosła o 0,4 procent i osiągnęła poziom 51,39 dolarów za baryłkę. W notowaniach azjatyckich nastąpił dalszy wzrost ceny – o 9 centów do poziomu 51,48 dolarów za baryłkę.
Departament Energii poinformował, że zapasy ropy crude w Stanach Zjednoczonych w tygodniu kończącym się 18 lutego wzrosły o 600 tys. baryłek. Wzrost był nieco mniejszy niż oczekiwali analitycy.
„Dzisiejszy poziom cen ropy pomiędzy 40 a 50 dolarów, prawdopodobnie będzie utrzymywał się przez 2005 rok.” powiedział Ali al-Naimi, minister ds. ropy Arabii Saudyjskiej. „Zwykle niechętnie prognozuje cenę ropy, ale patrząc na fundamenty, zapasy, dostawy, popyt i ogólnoświatowe oczekiwanie na stabilizację cen ropy, wierzę że będą to te granice” dodał.
Swoje niezadowolenie z cen ropy wyraził Sekretarz Skarbu USA John Snow. Powiedział on w wywiadzie dla Business Talk Radio, że „Cena ropy jest za wysoka. Nie jestem z niej zadowolony”.
Ł.O.