REKLAMA

Robert Gwiazdowski dla Bankier.pl: W 2022 r. trzeba będzie zrobić skok na pozostałą część OFE

2016-05-16 06:00
publikacja
2016-05-16 06:00

W rozmowie z Bankier.pl prof. Robert Gwiazdowski mówi m.in. o tym, ile czasu zostało Polsce na reformę systemu emerytalnego, jak naprawić system podatkowy przy zastosowaniu jednej stawki VAT i podatku katastralnego, co zrobić z narodowymi czempionami oraz dlaczego niektórzy doradcy podatkowi są wdzięczni obecnemu rządowi.

fot. Adam Chelstowski / / FORUM

Michał Żuławiński, Bankier.pl: Na konferencji Wall Street 20 będzie brał pan udział w debacie „Gospodarka, demografia, polityka i ich wpływ na przyszłość rynku kapitałowego w Polsce”. Który z tych czynników będzie miał największy wpływ na polską giełdę?

Prof. Robert Gwiazdowski: Demografia. Demografia będzie miała wielki wpływ nie tylko na giełdę i rynek kapitałowy. Demografia będzie miała wpływ na wszystko inne, z bardzo prostego powodu. Bogactwo narodów bierze się z pracy – z tego, ile osób pracuje i z jaką wydajnością. Wydajność naszej pracy możemy poprawiać, możemy się wspierać rozwiązaniami z zakresu najnowszych technologii, ale jeżeli będzie nieustannie się zmniejszała ilość osób efektywnie pracujących, no to moim zdaniem nie zastąpimy efektywnością ubytków ilościowych.

Które branże w obliczu tych makroekonomicznych trendów mogą być szczególnie perspektywiczne? Może należy inwestować w domy starców?

Nie jestem makroekonomistą, jestem adwokatem. Pewne rzeczy obserwuję jako adwokat i kiedy coś robię, to staram się zrozumieć background. Najczęściej jest on ekonomiczny. Zainteresowanie demografią wzięło się z kwestii podatkowych, a nie makroekonomicznych. Odpowiadaliśmy sobie na pytanie „co jest takiego złego w systemie finansów publicznych, który jest uzależniony od systemu podatkowego?” i nasza teza jest następująca: zbyt wysokie opodatkowanie pracy w stosunku do kapitału generuje bezrobocie, bezrobocie generuje niepewność, niepewność generuje problemy demograficzne, bo ludzie powstrzymują się przed posiadaniem dzieci. Powiedzieliśmy tak: zły system podatkowy prowadzi do licznych perturbacji, także demograficznych. I stało się tak, jak mówiliśmy.

Konkurs "Nowy podatek"

Redakcja Bankier.pl ma do rozdania dwie wejściówki (Pakiet Silver) na konferencję Wall Street 20 organizowaną przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Osoby chcące otrzymać wejściówki zapraszamy do naszego konkursu.

Aby wziąć udział, prosimy o przesłanie na adres konkurs@bankier.pl krótkiego (do 1000 znaków) opisu nowego podatku, który mógłby wprowadzić polski rząd, aby zwiększyć dochody budżetowe.

Opisy należy przesyłać do 18 maja 2016 r. do godziny 8:00. Nagrodzone zostaną najbardziej kreatywne i ciekawe odpowiedzi.

Przeczytaj regulamin ogólny konkursu.

Przejdźmy więc do tych podatków. Mówi się, że rząd PiS rozważa koncepcję jednego podatku zamiast PIT, ZUS i NFZ. Pomysł ten proponowała także poprzednia ekipa. To byłoby dobre rozwiązanie?

Myśmy o tym mówili od 20 lat. W 2003 r. przedstawiliśmy konkretny projekt. Uważamy, że to jest bardzo dobry pomysł, ale diabeł tkwi w szczegółach.

No tak, jak wszędzie…

Jeżeli tylko i wyłącznie scalimy te podatki w jeden podatek, to niczego nie osiągniemy. Jeżeli ten nowy podatek będzie w takiej wysokości jaka łączna suma podatków, które płacimy teraz. Trzeba zmienić system podatkowy jako taki, potrzebna jest zmiana całości. Temu połączeniu powinna towarzyszyć refleksja dotycząca tego, co dalej z VAT, co dalej z CIT, jak ma być kształtowana polityka akcyzowa… Wszystkie podatki należy traktować zbiorczo. Każdy podatek wywołuje jakiś efekt, który oddziałuje na inne podatki.

Wspomina pan o VAT. Może ten trend unifikacyjny przenieść także na ten podatek. Jedna stawka VAT to dobry pomysł?

Ależ oczywiście, nie ma żadnego sensu, aby stawki VAT były zróżnicowane.

Tylko jaka miałaby to być stawka?

To jest bardzo proste. 16-procentowy VAT jest neutralny dla budżetu. Dzisiaj płacąc 23%, 8% czy 5%, płacimy średnio 16%. Przy takiej stawce wpływy byłyby takie same, a może nawet trochę wyższe, bo nie będzie różnych problemów z interpretacjami. To nie jest jednak główny problem.

A co nim jest?

Głównym problemem jest zerowa stawka w obrocie międzynarodowym. Tego nie da rady zmienić polski rząd, bo jest to regulacje unijna. Przy czym już Niemcy zorientowali się, na czym polega problem z zerową stawka VAT, bo u nich też zaczęły się oszustwa. Skoro tak, to istnieje pewna szansa, że coś się w tej materii zmieni.

Konferencja WallStreet 20

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zaprasza na dwudziestą, jubileuszową konferencję WallStreet - największe spotkanie inwestorów indywidualnych w Polsce.

Gościem specjalnym konferencji będzie Dariusz Miłek, założyciel oraz prezes CCC SA. Na konferencji wystąpią także: Joe DiNapoli - światowej sławy trader, prof. zw. dr hab. Małgorzata Zaleska – prezes Giełdy Papierów Wartościowych, Wojciech Białek - główny analityk CDM Pekao SA, Sebastian Buczek - Prezes Zarządu Quercus TFI S.A., Grzegorz Zalewski - Dom Maklerski BOŚ S.A.

Dowiedz się więcej na temat konferencji oraz możliwości uczestnictwa w niej.

Bankier.pl jest głównym partnerem medialnym konferencji.

Wróćmy do jednolitej stawki. Podstawowy kontrargument jest taki, że biednych ludzi nie będzie stać na droższą żywność.

Kiedy Zyta Gilowska powiedziała, że należy wprowadzić ujednolicone stawki akcyzy na różne produkty rafinacji ropy naftowej, to pojawił się argument typu „Biedni emeryci będą zimą zamarzać w domu, bo nie będzie stać ich na olej opałowy po wyższej akcyzie”. Gdybym był prokuratorem, to sprawdziłbym, kto takie głupoty wygaduje i założył mu podsłuch, sprawdzając, czy nie jest opłacany przez mafię paliwową. Powód jest prosty – nie ma emerytów mających instalację na olej opałowy.

To te szczegóły, w których tkwi diabeł, ale wróćmy jednak do żywności…

Owszem, jest milion, może dwa, może trzy miliony Polaków, dla których wyższa stawka VAT na żywność będzie problemem. Powinna im pomóc pomoc społeczna, bo to ona właśnie, a nie system podatkowy, jest od pomagania ludziom. To, że dla 3 milionów Polaków wyższy VAT na żywność będzie problemem nie jest powodem, żeby 35 milionów Polaków wyrzucało jedzenie do kosza, dlatego, że nie przywiązują specjalnej wagi do tego, że wyrzucili opakowanie szynki za 1,99 zł. Mało tego, gdy pan kupuje świeżego homara – jak wiadomo, to tradycyjny posiłek biednych ludzi – to też płaci pan 5% VAT. Biedni ludzie mogą dostać zasiłek z pomocy społecznej w wysokości 100 zł, żeby zrekompensował im VAT na żywność.

Opodatkować można dochód, konsumpcję, ale jest jeszcze kwestia opodatkowania majątku. W debacie publicznej co jakiś czas wraca pomysł tematu katastralnego. Uważa pan, że byłby to dobry element „miksu podatkowego” w Polsce?

To by było dobre rozwiązanie, ale pod kilkoma warunkami. Pierwszy jest taki, że nie byłby to dodatkowy podatek, obok tych głupich podatków dziś istniejących, tylko pojawiłby się jako podatek wyrównujący ubytki budżetu z tytułu np. opodatkowania pracy. Po drugie to powinien być podatek, który jest podatkiem gminnym. Gmina powinna decydować, czy ten podatek ma być czy nie. Jego stawki też powinny zależeć od gminy. Po trzecie, moim zdaniem, powinien być to podatek od wartości nieruchomości, a nie od powierzchni nieruchomości. Pobieranie tego samego podatku od mieszkania na Targówku i od willi na Żoliborzu albo Mokotowie jest nieporozumieniem. Powinna natomiast być dosyć wysoka kwota wolna od opodatkowania, żeby nie trzeba było płacić nic od niewiele wartych nieruchomości.

A co z opodatkowaniem innych składników majątku, na przykład akcji?

Wartość moich akcji zależy od tego, jak globalne banki zmanipulują kursem dolara, ile Fed tych dolarów wydrukuje itp. Natomiast wartość mojej nieruchomości zależy od tego, gdzie sobie ją kupiłem, jak ją wybudowałem... Sam swoimi inwestycjami mogę zwiększyć jej wartość. No chyba że poprowadziliby obok autostradę, choć osobiście dla mnie wartość by się wtedy zmniejszyła, ale dla kogoś mogłaby się zwiększyć.

Ostatnio porównał pan istnienie szarej strefy w gospodarce do białych krwinek w organizmie. Jak pan ocenia poziom tych białych krwinek w polskim organizmie gospodarczym?

Wzrost liczby białych krwinek to reakcja organizmu na stany chorobowe. Im więcej fiskalizmu, tym więcej szarej strefy. To nie jest tak, że alternatywą dla pracy na czarno jest praca na umowę o prace. Bardzo często alternatywą dla pracy na czarno jest brak pracy w ogóle. To dosyć proste. W związku z tym uważam, że kontrolować należy obszary newralgiczne.

Czyli które?

VAT i akcyza. Tu powinniśmy mieć kontrolę 24 godziny na dobę. Na przykład jeżeli chodzi o występujących o zwrot podatku VAT. W akcyzie też to jest ewidentne – kiedy kontroler przyjeżdża na stację benzynową i widzi podejrzanie niską cenę, to natychmiast powinien przeprowadzić kontrolę. Może się zdarzyć, że to zbieg okoliczności czy promocja, ale najczęściej wynika to z handlu chrzczonym olejem technologicznym, opałowym, przemyconym albo takim, od którego nie odprowadzono VAT. Natomiast rozliczanie podatku dochodowego emeryta, to po prostu głupota, skrajna głupota.

Obecna władza na sztandarach ma zwiększenie ściągalności podatków. Uważa pan, że jej się to uda?

Uważam, że to jest możliwe, natomiast nie uważam, aby to się udało obecnemu ministerstwu finansów. Moja teza jest taka - na Świętokrzyskiej 12 w Warszawie muszą być jakieś żyły wodne, które powodują, że gdy ktoś tam wchodzi, to przestaje myśleć. Nie chcę nic mówić, ale mam takie podejrzenia, że niektórzy twórcy przepisów podatkowych w zakresie podatku VAT i akcyzy wykreowali mafię paliwową, a potem zaczęli podnosić larum i ścigać złoczyńców, żeby odciągnąć od siebie uwagę. Tradycyjna metoda doliniarza na dworcu, który krzyczy „łapać złodzieja” po tym, jak komuś portfel wyciągnął i zrobiło się zamieszanie.

Kwoty, które rząd planuje w ten sposób pozyskać są realne?

Nie możemy mówić o takich kwotach, o jakich mówiło PiS, bo są to kwoty przesadzone. Z całą pewnością daje się coś w tym kierunku zrobić, tylko trzeba wiedzieć jak. Oni, niestety, nie wiedzą.

Skoro tak, to branża doradców podatkowych musi chwalić ten rząd. Tyle nowych podatków, tyle niejasności, tyle potencjalnych klientów…

Oczywiście. Wszyscy mi mówią, że zamiast krytykować rząd i domagać się uproszczenia systemu podatkowego, powinienem wciągnąć ministra finansów na listę płac. To prawda - im więcej głupot wymyślą, tym mam większe zainteresowanie ze strony klientów. W tym jednak popierają rząd głównie młodzi doradcy podatkowi. Chcą się dorobić, rozumiem ich. Natomiast ja już powoli będą się zawijał z tego rynku. Po drugie nie jestem tylko doradcą podatkowym, ale jestem też adwokatem, więc mam zdywersyfikowaną działalność. Poza tym…Moja najstarsza córka już prowadzi działalność i wiem, co jej najbardziej doskwiera – a jest to ZUS, którego wysokość jest niezależna od dochodów. Mam więc prywatny interes w tym, żeby moje dzieci prowadziły działalność w normalnych warunkach, bo one raczej nie będą doradcami podatkowymi ani adwokatami.

Czytaj dalej: Którego ministra chwali Robert Gwiazdowski i ile czasu zostało nam do kryzysu?

Znamy pana zdanie o ministerstwie finansów. Czy jest jakikolwiek obszar gospodarczy, za który pochwaliłby pan obecny rząd?

Bardzo podoba mi się to, co robi minister Gróbarczyk (minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej - przyp. red.) . Co prawda uważam, że wszystkiego zrobić się od razu nie da i powinien skoncentrować się na wybranych fragmentach programu, ale sytuacja w której Polska jest jedynym krajem w dorzeczu Odry, który nie podpisał konwencji AGN jest sytuacją niebywałą. Znani mi przedsiębiorcy, którzy mają biznesy nad Odrą mówią: Niech tylko rząd sprawi, by Odra była żeglowna, to my natychmiast zainwestujemy pieniądze, bo nam się to bardziej opłaca niż transport gabarytów drogami lądowymi. Mało tego, mamy potencjalnych wspólników – Czechów czy Chorwatów, którzy są skłonni zainwestować środki unijne na rzecz uczynienia z Odry kanału żeglownego, bo są zainteresowani dostępem do Bałtyku. W drugą stronę – z naszej perspektywy o dostęp do Chorwacji via Odra też aż się prosi.

Kogoś jeszcze pan pochwali?

Oczywiście minister Streżyńska (minister ds. cyfryzacji - przyp. red.), która też ma parę dobrych pomysłów i mocno za nią trzymam kciuki. Wbrew temu, co profesorowie Balcerowicz i Kołodko wyjątkowo zgodnie pisali o „Planie Morawieckiego”, choć go jeszcze nie poznali, bo pisali tylko o założeniach, to ja o nim powiem „zobaczymy, bo diabeł tkwi w szczegółach”. Zobaczymy jak te slajdy rozwiną się w następne slajdy, bo krytykowanie ich w czambuł jest absolutnie przedwczesne.

Wizja tworzenia narodowych czempionów do pana przemawia?

Oczywiście zamiast tworzyć narodowe czempiony lepiej byłoby je sprywatyzować. To jest poza sporem. Przypomnę jednak, że PO nie sprywatyzowała, SLD nie sprywatyzował, AWS z Unią Wolności też nie sprywatyzowali. W związku z tym raczej nie należy spodziewać się prywatyzacji, więc skoro już mamy mieć przedsiębiorstwa państwowe, to lepiej, żeby były zarządzane lepiej niż gorzej. Przykład pierwszy z brzegu – gdyby był pan dominującym akcjonariuszem Orlenu i Lotosu, to połączyłby pan te spółki?

Cóż, zapewne po dokonaniu kalkulacji zdecydowałbym się połączyć, żeby ciąć koszty.

No właśnie. A czy pozwoliłby pan, żeby Orlen z Lotosem prowadziły konkurencję cenową? No, nie. Ludzie postępują rozsądnie dopiero wówczas, gdy wszystkie inne możliwości zawiodą.

Konsolidacja i ratowanie górnictwa pod szyldem Polskiej Grupy Górniczej to też ta ostatnia, rozsądna możliwość?

Sięgając do korzeni – sytuacja w polskim górnictwie jest winą państwa, a nie górników. W 1990 r. uwolniono wszystkie ceny z wyjątkiem cen węgla. Cena węgla była ceną sztywną. Z definicji kopalnie musiały być deficytowe. Proszę zwrócić uwagę, że kopalnie zachowały się rynkowo. Jako że mieliśmy również sztywny kurs dolara, to kopalnie zaczęły węgiel eksportować. Co się wtedy stało? Rząd wprowadził 80-procentowy podatek od eksportu węgla. To, że kopalnie musiały wisieć na garnuszku podatników, było decyzją podjętą z premedytacją przez autorów reformy gospodarczej z 1989 r. To, co się działo od tamtego momentu, jest konsekwencją niepodjętych decyzji. Oczywiście nie jestem za tym, żeby podatnicy dopłacali do górników – absolutnie. Ale czy mogą być dochodowe kopalnie w Polsce? Przykłady pokazują, że mogą i są.

Czy tworzenie narodowych czempionów nie zrodzi szeregu innych problemów systemowych? Czy np. kalendarz wyborczy nie będzie kierował zachowaniem tych przedsiębiorstw?

Tak będzie. Dlatego właśnie mówimy od lat, że państwo może być właścicielem rurociągów, gazociągów, sieci energetycznych, linii światłowodowych. Adam Smith mówił, że państwo może inwestować w infrastrukturę – wprawdzie tak tego nie nazywał, bo nie było takiego pojęcia, ale mówił o „budowie mostów i dróg bitych”. W Niemczech nie mają niemieckiej rafinerii. Rząd amerykański nie jest właścicielem żadnego koncernu naftowego. Owszem, Norwegowie mają Statoila, ale nie ma takiej konieczności. Zwłaszcza, że norweska demokracja ma trochę dłużą tradycję niż polska. Po 1989 r. narobiliśmy tyle błędów, że ciężko jest podejmować decyzje tylko ekonomiczne, bo są one uwarunkowanie politycznie.

Słynny „prymat polityki nad ekonomią”.

O tym pisał już Włodzimierz Iljcz Uljanow.

A gdyby to pan miał możliwość przekonania polityków do przeforsowania jednej, jedynej ustawy – jak wiadomo, gdy trzeba, to da się to zrobić bardzo szybko – to czego by ona dotyczyła? Ustawa o VAT, „ustawa Wilczka” czy coś innego?

Sama ustawa o VAT niczego nie zrewolucjonizuje. Uchwaliłbym kodeks podatkowy zawierający wszystkie ustawy dotyczące podatków. Joseph Schumpeter, o którym niektórzy mówią, że „XXI w. będzie wiekiem Schumpetera, tak jak XX w. był wiekiem Keynesa”, a którego to, choć pisał dużo przedsiębiorczości, to o sympatie liberalne nie można posądzić – wręcz przeciwnie, twierdził, że raczej nieuchronny jest socjalizm, pisał, że „nie wszystko da się osiągnąć przy pomocy podatków”. Twierdził również, że „wszystkie kwestie społeczne są kwestiami fiskalnymi” i moim zdaniem miał rację. Powinniśmy zobaczyć, jak kwestie podatkowe rzutują na niektóre kwestie społeczne. Moim zdaniem np. na demografię czy bezrobocie rzutuje akcyza nałożona na pracę. Akcyza rozumiana jako PIT od wynagrodzeń i składki ubezpieczeniowe po stronie pracownika i pracodawcy.

Z hasłem zmiany systemu podatkowego dałoby się wygrać wybory? Nie jest to zbyt skomplikowana materia? Z hasłem „Program 500+” dało się.

To hasło to przerobiony nasz program. Mówiliśmy, że gdyby nam przyszedł do głowy pomysł startowania wyborach, to powiedzielibyśmy: „Od 1 stycznia podwyższamy wynagrodzenia o 20%, wszystkim”. Instrument do tego jest dosyć prosty – zmienić system podatkowy i zmienić opodatkowanie pracy. Zmienić w sposób rewolucyjny, nie o parę punktów procentowych, tylko 40 punktów procentowych.

O zmianach podatkowych ciągle dyskutują eksperci, ale w społeczeństwie nie ma przeświadczenia, że coś trzeba zrobić już teraz. Może niedoszacowujemy tego, jak mało mamy czasu na dokonanie zmian, żeby nie obudzić się kiedyś w Grecji, na Łotwie czy w Argentynie?

Owszem. Proszę pamiętać, że w 2007 r. jako przewodniczący rady nadzorczej ZUS powiedziałem, że za 7 lat zaczną się problemy. Trzeba było zrobić coś wiele lat temu. Gdybyśmy w 1999 r., jak już wszyscy zorientowali się, że system emerytalny nie wytrzyma, zdecydowali się na podważenie wieku emerytalnego dla osób, które nie mają wieku emerytalnego w zasięgu pola widzenia…

Czyli dla osób nowych na rynku pracy?

Powiedzielibyśmy nawet, że podwyższamy dla czterdziestolatków, którzy nie będą pracowali do 65. tylko do 67. roku życia. I gdybyśmy wydłużali ten wiek emerytalny o pół roku co pół roku, to nikt by nie zwrócił na to uwagi. Dla kogoś, kto w 2000 r. miał 40 lat to, czy pójdzie na emeryturę w 2025 r. czy 2027 r. było perspektywą odległą. Powinniśmy wtedy podwyższyć wiek emerytalny, zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn i zmienić algorytm obliczania emerytur. No, ale my zrobiliśmy OFE.

Zatem ile czasu nam jeszcze zostało?

Z demografii wynika, że tak około do 2023-2025 r. W 2014 r. miały się zacząć problemy systemu emerytalnego i się zaczęły. Dlatego Donald Tusk musiał zrobić tzw. „skok na OFE”, choć tak naprawdę nie był to skok, a przeksięgowanie długu. Natomiast w 2022 r. trzeba będzie zrobić skok na pozostałą część OFE, bo inaczej nie da rady.

To całkiem niedługo...

Jeżeli nie załamie się gospodarka światowa, tak jak w 2009 r., to według nas polska gospodarka zaabsorbowałaby zmiany przez nas proponowane, więc 500+ też by dała radę zaabsorbować. Ryzyko systemowe jest ogólnoświatowe. Kiedy patrzę na to, co robią banksterzy, to źle to wróży gospodarce światowej.

Rozmawiał Michał Żuławiński


Robert Gwiazdowski - Doktor habilitowany nauk prawnych, prezes zarządu Warsaw Enterprise Institute. przewodniczący Rady Centrum im. Adama Smitha i przewodniczący Rady Nadzorczej Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Profesor prawa na Uczelni Łazarskiego, na której zajmuje się myślą polityczną, prawną i ekonomiczną oraz ekonomiczną analizą prawa. Adwokat i doradca podatkowy, specjalizuje się w prawie podatkowym.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (220)

dodaj komentarz
~pz
Ogólnie wniosek jest jeden - jak jest się trzydziesto-czterdziestolatkiem, to ostatni moment żeby wyjechać i popracować w jakimś sensowniejszym kraju, ze zdrowym systemem emerytalnym. W PL na starość zostanie się bez emerytury i ogołocony z majątku..
~audytPISu
Kto niszczy NASZ KRAJ ?!!! W 6 miesięcy ZUTYLIZOWANO ok. 6 mld PLN !!!,

wzrost kosztu kapitału, łącznie z obligacjami skarbowymi do dnia dzisiejszego

Dla przedsiębiorców istotny jest koszt średnioważony kapitału WACC, a ten rośnie.

Zmniejszając opłacalność inwestycji lub nawet uniemożliwiając ze względu na brak
Kto niszczy NASZ KRAJ ?!!! W 6 miesięcy ZUTYLIZOWANO ok. 6 mld PLN !!!,

wzrost kosztu kapitału, łącznie z obligacjami skarbowymi do dnia dzisiejszego

Dla przedsiębiorców istotny jest koszt średnioważony kapitału WACC, a ten rośnie.

Zmniejszając opłacalność inwestycji lub nawet uniemożliwiając ze względu na brak opłacalności NPV, IRR, ROE, ROA itd. to jest być albo nie być, a NOŻYCE kosztu kapitału dla polskich przedsiębiorców są coraz mniej korzystne w stosunku do zagranicy. Dla Osób fizycznych mechanizmy są porównywalne, choć trochę mniej złożone.

Ludzie mogą na bruku wylądować, a twój pracodawca straci udziały rynkowe !!!

Z tego ludzie się cieszą ?, to prosta droga do "niewolnictwa" w średnim terminie

"wróg czuwa, wróg nie śpi".------- hasła rodem z PRL - NOCna zmiana czuwających aktywistów.

Polaku bądź czujny !

Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec marca 2016 r. wzrosło o 0,05% m/m i wyniosło:

____858.423,4 mln zł____, podało Ministerstwo Finansów.

Od końca ub. roku zwiększyło się o:____ 2,9%____.

http://biznes.onet.pl/wiadomosci/finanse/zadluzenie-skarbu-panstwa-wzroslo-w-marcu-do-858-42-mld-zlotych/plmyk5
~audytPISu
PIS daje 500+, a zabiera 1200 zł ?, wszystko dla elektoratu, choćby jego kosztem ?!!!!!

Rzekomo ten projekt służy ludowi, on służy bardziej władzy, choć osoby w "potrzebie", faktycznie widzą, to co widzą, czyli 500 PLN.__PODATEK BANKOWY ignorancja wiedzy__

Za 1 złotówkę pozyskaną z PODATKU BANKOWEGO, społeczeństwo
PIS daje 500+, a zabiera 1200 zł ?, wszystko dla elektoratu, choćby jego kosztem ?!!!!!

Rzekomo ten projekt służy ludowi, on służy bardziej władzy, choć osoby w "potrzebie", faktycznie widzą, to co widzą, czyli 500 PLN.__PODATEK BANKOWY ignorancja wiedzy__

Za 1 złotówkę pozyskaną z PODATKU BANKOWEGO, społeczeństwo płaci 2,40-3,15 złotych !!!

Prognoza z Lipca 2015 r. mówi o koszcie 95 mld PLN dla Rynku Kapitałowego w 2015 r.
i kosztach NETTO(spadek wzrostu PKB) corocznych(8-12) mld PLN pomnożona przez zagregowany współczynnik wzrostu podstawy opodatkowania w okresie obowiązywania podatku bankowego, do roku, na który jest liczony podatek bankowy.
Firmy Ubezpieczeniowe zapłacą ok 0,5 mld podatku bankowego rocznie.

Podatek Bankowy „Sprzedany” LUDOWI jako UDOMOWIENIE banków.

Od tego jest: KNF, ZBP, i Urząd Ochrony Konsumentów. Represyjne (podatkiem bankowym) sprzedanie tego tematu, może spowodować:
- działania skutkujące ograniczaniem działalności kredytowej,
- wymuszony „ techniczny ” wzrost kosztów kapitału, ze względu na „ techniczną ” zmianę środowiska w jakim funkcjonują banki,
- pogorszyć sprawność działania mechanizmu, powodując „ przejściowy ” okres adaptacyjny, do momentu zrównoważenia ryzyk, także ryzyk w całym SYSTEMIE BANKOWYM

podatek bankowy: 0,44%, aktywa do 4 mld PLN zwolnione z podatku, dla tzw. SKOKÓW=0%:

1. STRATY 2015r. ok.95 mld PLN - na wartościach aktywów w OFE + PZU + inwestorzy indywidualni + papiery dłużne + koszty spadku wzrostu PKB w stosunku do tego jaki można by było osiągną bez tego REPRESYJNEGO Podatku( związane z zachowaniem konsumentów, banków i kosztu kapitału).

Straty w 2015r. ok 95 mld PLN i czasowe przesunięcie strat corocznych na 2016r,…..…,….….,…….

1 .STRATY2015r. ok. 95 mld PLN w 2015 r.

2. od 2016 r. i kolejnych latach, Corocznie w PROCENTACH:

Podatek Bankowy=0,44% * (1,1 bilon mld PLN/rocznie)= ok. 4,85mld PLN
Przychody Łącznie ok. 5,60 mld PLN = 4,85mld PLN + ok. 0,75 mld PLN (dodatkowe łącznie)

Baza do obliczeń wpływu: urocznowiony spadek wzrostu PKB2015
Koszty(urocznowione) =(12,5–16,5) mld PLN
STRATA=Koszty(uroczn.) - Przychody(uroczn.) =(12,5-16,5)mldPLN – 5,6mldPLN =ok.(7-11)mld PLN

Coroczny spadek wzrostu PKB( trwały i systemowy) ok.(0,40-0,62)% PKB w stosunku do PKB(bez podatku). Koszt tego kapitału jest w wysokości: (125-195)% w skali roku. Osobiście nie chcę być obciążany tak DROGIM kredytem dla realizacji tego PROJEKTU. Skarb Państwa i Samorządy zadłużają się, obciążając MNIE kredytami o koszcie rzędu (3-5)% w skali roku i mnie to wystarczy. Udział kredytów w PKB ok.60% ok. 1 bilion PLN - Skarb Państwa obsługa, emisje, rolowania, Samorządy to samo, Przedsiębiorcy: linie, bieżące, inwestycyjne, obligacje, Konsumenci indywidualni: hipoteczne, konsumpcyjne, chwilówki itd.

Podsumowanie:
To co PIS proponuje to może być zamęt na rynku kapitałowym, zubożenie społeczeństwa, trwałe świadome obniżanie długoterminowego PKB, w stosunku do PKB bez tych obciążeń podatkowych. NBP nie przeprowadziło analiz w przedmiotowej sprawie. Węgry obniżają wysokość tego podatku wprowadzonego w 2010 r. z 0,53% do 0,31% w roku 2016 r. i będą go ZMNIEJSZAĆ dalej w latach 2017-2019 r.. ( dlaczego ?!, skoro jest taki POŻYTECZNY ! ).

Podatek jest liczony od (1 bilon 100 mld PLN)*0,44% = ok. 4,85 mld PLN, aktywa własne banków to tylko ok. 150 mld PLN, reszta to NASZE pieniądze !(1 bilion 100 mld/PLN to depozyty obywateli, przedsiębiorców, samorządów, itd.). Oczywiście bierzemy pod uwagę, ze pasywa=aktywa banków.
Ściśle aktywami są udzielone, udzielane KREDYTY.

„Pozytywnym skutkiem” i w kalkulacji uwzględnionym będzie poszukiwanie dalszych, znacznych obniżek kosztów działalności operacyjnej banków. Opisałbym go mianem „rewolucyjny”.

Następnym „pozytywnym efektem”(sarkazm) z tak wprowadzonego podatku będzie moim zdaniem polepszenie wyników w sprawozdaniach finansowych SKOKÓW, choć niekoniecznie musi mieć on trwały charakter, a wszystko w ramach skoku SKOKÓW na udziały rynkowe.
Na to też należy zwrócić uwagę, aby posłowie nie wprowadzali USTAW, które zaszkodziłyby także gospodarce i WSZYSTKIM kredytobiorcom !!! - mam dość idiotyzmów

Skrót:
tego nie da się usprawiedliwić !!!

przychód łączny od banków= 5,6 mld PLN łącznie z korzyściami podatkowymi i innymi

koszty = (12,5-16,5) mld PLN,

a po uwzględnieniu niższego CIT przyjęto 1 mld PLN (o czym poniżej)

Koszt łączne= (13,5-17,5) mld PLN

koszt kapitału w % = (140-215)% rocznie,

STRATA=ok.(8-12) mld PLN
Coroczny spadek wzrostu PKB( trwały i systemowy) ok.(0,45-0,69)% PKB w stosunku do PKB(bez podatku).


Podatek Bankowy

Banki zagraniczne od 2016 r. wyprowadzą legalnie około 3-5 mld PLN dochodu bez opodatkowania CIT(19%), a koszty „z tego tytułu” mogą być polskich księgach uwzględnione.
Stanowi ubytek przychodu księgowego w wysokości ok. 15-25 mld PLN(wolumen kredytów) !!!.

„Wiceprezes ZBP zwrócił uwagę na jeszcze jeden element projektu - podatkiem mają być objęte polskie oddziały zagranicznych banków. - To zapewne spowoduje, że największe kredyty będą księgowały w bankach matkach, co będzie zgodne z prawem - mówił Groszek.”

Podatek CIT od banków będzie z tego powodu w roku 2016 o ok 25-35% (0,7-1 mld PLN) niższy,jak możliwy bez tego podatku..........

http://tvn24bis.pl/pieniadze,79/zbp-banki-beda-reagowac-na-podatek-bankowy,602693.html
~audytPISu
Majstersztyk socjotechniki przy wykorzystaniu WIEDZY makroekonomicznej. BRAWO !!!

Udział podatku bankowego jako źródło obsługi programu 500+ to tylko 25% z 23mld PLN jego rocznych kosztów (założenie 5,5mld/23mld, projekcja wykonania 3,5mld/23mld w skali jednego roku).
Negatywne jego skutki oddziaływania są niejako PRZYKRYTE
Majstersztyk socjotechniki przy wykorzystaniu WIEDZY makroekonomicznej. BRAWO !!!

Udział podatku bankowego jako źródło obsługi programu 500+ to tylko 25% z 23mld PLN jego rocznych kosztów (założenie 5,5mld/23mld, projekcja wykonania 3,5mld/23mld w skali jednego roku).
Negatywne jego skutki oddziaływania są niejako PRZYKRYTE pozytywnym wpływem podatkowym do budżetu z konsumpcji czego zwykły obywatel "nie zauważy".

Jego negatywny wpływ w wysokości ok.________8-12mldPLN, 0,5 % PKB rocznie________,
(tj. STADKU tempa wzrostu PKB). Obywatel ma prawo tego rozumieć, bądź byłbym zdziwiony, gdyby wszyscy rozumieli.

Oczywiście jest jeszcze problem LUKI dochodowo-wydatkowej ______ok. 18mld PLN_______, który to problem nie został rozwiązany. Podatek handlowy ma przynieść 2mld PLN, a uszczelnienie VAT 2,5mld PLN w skali roku.

Pozostaje luka w budżecie ok. ________13,5mld PLN__________

mf Szałamacha i premier Szydło już zapowiedzieli brak obniżki VAT na 22% w 2017r, co nie wyklucza podwyżki o 2 pkt.%. Tyle właśnie potrzeba, aby tę lukę w 80% wypełnić, pozostawiając ok. 1,5-2 mld PLN dodatkowego deficytu.
~wsłuchany_ELEKTORAT
Podatek Bankowy (dodatek aktywisty)

To, że 99,9999% Obywateli nie ma dostępu do wyników prognoz symulacji makroekonomicznych Modelu PKB Polski, znaczy, że należy z determinacją szerzyć jedyną słuszną prawdę.

Nikt nam nie wmówi: że czarne jest czarne, a białe jest białe____
~czerwonyKSIĄŻE_PRL
BANKI w Polsce, Polskim BUSEM ???!!!

SKOK na KASĘ, a może SKOKI !!!???

SKOK, robi , SKOK na udział w RYNKU FINANSOWYM ???!!!

I wszystko za FRICO ? nie!, _____tylko____ kosztem BANKÓW !!!
~translatorMŁODEGO odpowiada ~czerwonyKSIĄŻE_PRL
Udział SKOKÓW w sektorze finansowym 0,7%, a wyssały 50% wpłat BANKÓW do BFG........
~bolomanolo
gwiazdowski ty tumanie ekonomiczny czy ty wiesz że twój ukochany neoliberalizm zbankrutowal i zdechł a ty tumanie dalej swoje "złote" neoliberalne recepty na gospodarke to twój neoliberalizm doprowadził świat do katastrofy ekonomicznej wasze dalsze neoliberalne "reformy" moga tylko doprowadzić do wojny i tej zewnętrznej gwiazdowski ty tumanie ekonomiczny czy ty wiesz że twój ukochany neoliberalizm zbankrutowal i zdechł a ty tumanie dalej swoje "złote" neoliberalne recepty na gospodarke to twój neoliberalizm doprowadził świat do katastrofy ekonomicznej wasze dalsze neoliberalne "reformy" moga tylko doprowadzić do wojny i tej zewnętrznej i tej domowej dość tego waszego neoliberalnego niewolnictwa,wyzysku ,powszechnej nędzy i dziadostwa
~THE_TRUTH
ZDJĘCIA KTÓRE WSTRZĄSNĄ EUROPĄ

http://aszdziennik.pl/116547,nieznana-historia-jaroslawa-kaczynskiego-zobacz-odtajnione-zdjecia-ktore-zatrzesly-polska,1
~victoria
dzięki tym faktom autentycznym europa otworzy oczy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki