W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego od wyroku Sądu Okręgowego z 27 maja 2024 r, w którym uchylono decyzję przewodniczącego o nałożeniu na Radio ZET kary na za rzekome szerzenie dezinformacji. Stacja miała zapłacić 476 tys. zł - poinformowało Radio ZET. Wyrok SO stał się prawomocny.


11 sierpnia 2023 roku przewodniczący KRRiT "arbitralnie nałożył na nadawcę Radia ZET najwyższą w historii polskiej radiofonii karę w wysokości 476 tys. zł, zarzucając, bez przedstawienia żadnych dowodów, m.in. szerzenie rzekomej dezinformacji i działania sprzeczne z polską racją stanu" - przypomniało Radio ZET w przesłanej PAP informacji.
Nadawca Radia ZET zaprotestował przeciwko nałożonej karze i odwołał się od tej decyzji do sądu. Działanie Macieja Świrskiego uznał za "zastraszające i mające na celu ograniczenie wolności słowa oraz wywołanie efektu autocenzury, która będzie eliminować z przestrzeni medialnej informacje niewygodne dla ówczesnej władzy". W swoim odwołaniu nadawca podkreślał m.in., iż przewodniczący Świrski znacząco przekroczył swoje uprawnienia. 27 maja 2024 r. warszawski Sąd Okręgowy podzielił argumentację nadawcy, rozstrzygając spór na korzyść Radia ZET.
"Dzisiejszy wyrok to świetna informacja dla wszystkich niezależnych mediów i potwierdzenie wartości przyświecających dziennikarstwu w demokratycznym społeczeństwie. To właśnie w ich obronie, w obronie wolności słowa toczył się przede wszystkim spór z KRRiT. Dziś otrzymaliśmy mocne potwierdzenie, że arbitralne traktowanie mediów i próby ich zastraszania nie będą tolerowane. Sąd uznał wszystkie nasze racje, a co za tym idzie istotę funkcjonowania mediów w systemie demokratycznym. Ani przez moment nie wątpiliśmy, że może być inaczej" - podkreślił redaktor naczelny Radia ZET Mariusz Smolarek.
Jak dodał pełnomocnik Radia ZET, adw. Krzysztof Misarko z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, "dzisiejsze rozstrzygnięcie potwierdza, że organ nadzoru nie może arbitralnie kwestionować prawdziwości informacji przedstawionych w serwisie informacyjnym, a potem na tej podstawie nakładać kar powołując się na polską rację stanu. Przewodniczący KRRiT powinien stać na straży wolności słowa i prawa do informacji, a nie te wartości tłumić" - podało Radio ZET.
Sprawa dotyczyła publikacji Mariusza Gierszewskiego pt. "Amerykanie przewieźli Zełenskiego w Polsce. Nie zwrócili się o pomoc do polskich służb" z 22 grudnia 2022 r. o okolicznościach przejazdu prezydenta Ukrainy przez Polskę. "Z ustaleń dziennikarza, zweryfikowanych w niezależnych źródłach, wynikało, że strona polska, co prawda, wiedziała o wjeździe pociągu specjalnego z Ukrainy, ale nie została z wyprzedzeniem poinformowana, że jedzie nim Wołodymyr Zełenski w celu odbycia podróży do USA. Mogło to być skutkiem spadku zaufania do polskich służb po głośnej aferze z granatnikiem komendanta policji".
Maciej Świrski uznał wówczas, że informacja podana przez Radio ZET to fakenews sprzeczny "z prawem, polską racją stanu i dobrem społecznym".(PAP)
maku/ aszw/ lm/