17 towarzystw ubezpieczeniowych podpisało porozumienie z prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ubezpieczyciele zobowiązali się obniżyć opłaty likwidacyjne dla klientów, których nie objęły wcześniejsze decyzje urzędu. Stowarzyszenie „Przywiązani do polisy” wskazuje, że w ten sposób podzielono klientów, którzy stracili pieniądze, na nierówno traktowane kategorie.
Opłaty likwidacyjne pobierane są w przypadku rezygnacji z umowy przed terminem. Posiadacze polis inwestycyjnych, wycofując swoje środki, ponoszą koszty, które w przypadku niektórych produktów sięgały nawet 100 proc. sumy wpłat. UOKiK stwierdził, że w ten sposób towarzystwa ubezpieczeniowe przenoszą na klientów ryzyko swojej działalności. Jednym z przytaczanych przez sprzedawców polis argumentów była np. konieczność pokrycia nakładów związanych z dystrybucją produktów.


Porozumienia podpisane w tym roku przez urząd doprowadziły do dobrowolnego obniżenia przez towarzystwa opłat dla ponad 600 tys. klientów, którzy zawarli umowy od 2014 r. Zaprezentowane wczoraj ustalenia dotyczą z kolei osób, które podpisały umowy przed graniczną datą. UOKiK szacuje, że grupa ta może liczyć 1,4 mln klientów. Nowe stawki opłat likwidacyjnych są jednak zróżnicowane i w niektórych przypadkach mogą sięgać kilkudziesięciu procent.
Stowarzyszenie „Przywiązani do polisy”, reprezentujące posiadaczy polis inwestycyjnych, opublikowało stanowisko, w którym krytykuje kompromis. Wskazano w nim, że nowe stawki opłat są nadal rażąco wysokie i niezgodne z zasadami współżycia społecznego. „Zwrot zaledwie 70 proc. lub 75 proc. aktualnej wartości rachunków oznacza, że ubezpieczyciele nadal chcą przejąć od 30 proc. do niejednokrotnie połowy zainwestowanych oszczędności swoich klientów. Dzielenie posiadaczy polis według kategorii wiekowych uznać należy za kuriozalne, w sytuacji gdy abuzywność zapisów skutkuje wobec wszystkich klientów bez względu na kryterium wieku, dochodu lub wykształcenia” – podkreślono w oświadczeniu.
Stowarzyszenie zwraca również uwagę na problem, który podniosło Biuro Rzecznika Finansowego. „Równocześnie nowe stawki nie zmieniają sytuacji osób, które zrezygnowały już z polis i pozbawiono ich oszczędności. Wskazać tu należy tysiące osób, które domagają się zwrotu zabranych im oszczędności na drodze sądowej – zarówno w pozwach indywidualnych, jak i w pozwach zbiorowych” – wskazano w stanowisku organizacji.
Zdaniem stowarzyszenia niezasłużenie pominięto również sprawę mechanizmów wyceny wartości funduszy stanowiących element niektórych produktów. „Należy podkreślić dramatyczną sytuację konsumentów, których oszczędności zostały ulokowane w Open Life i TUnŻ Europa (za pośrednictwem Getin Bank, Idea Bank, Open Finance, Home Broker, Tax Care). Wykazywane przez obu ubezpieczycieli wartości rachunków posiadaczy polis Pareto I i II, Libra I, II, III i wielu innych notują spadek do 70%! Nieznany pozostaje mechanizm wyceny aktywów funduszy, w oparciu o który klienci otrzymują informacje o rachunku. Ustalanie nowych stawek opłat za rezygnację z polisy w przypadku Open Life i TUnŻ Europa oceniamy zatem jako przedwczesne i bezcelowe. Nadal bowiem nie wiadomo, jak ustalana jest wartość rachunku, a tym samym wysokość pobieranych opłat” – czytamy w oświadczeniu.
Organizacja wskazuje, że negocjacje UOKiK z ubezpieczycielami są inicjatywą godną poparcia, jednak wynegocjowane stawki opłat powinny opierać się na regulacjach ustawy o ubezpieczeniach. W tym akcie prawnym, który nie objął osób inwestujących w polisy przed wejściem w życie nowej ustawy, maksymalny poziom dopuszczalnej opłaty za rezygnację określono na 4 proc.