Banki w coraz większym stopniu polegają na bankowości internetowej i mobilnej jako głównych kanałach kontaktu z klientami. W niektórych przypadkach likwidacja placówek oznacza, że lokalna społeczność zupełnie traci fizyczny dostęp do instytucji finansowych. Badacze z Fed w St. Louis sprawdzili, ile „bankowych pustyń” jest w USA i jak może wzrosnąć ich liczba w następnych latach.
Mianem „bankowej pustyni” eksperci określili okręgi spisowe (jednostki wyróżnione na potrzeby spisu powszechnego), w których do najbliższej placówki bankowej jest więcej niż 10 mil, licząc od środka obszaru. Na koniec 2014 r., zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Fed w St. Louis, w USA były 1132 takie obszary. Zamieszkiwało w nich 3,7 mln ludzi. Większość (734) to obszary wiejskie – dostępu do banku nie ma już 6 proc. populacji zamieszkującej poza miastami.


Bariery w dostępie do placówek bankowych nie pokrywają się z podziałami ekonomicznymi i rasowymi. Mediana dochodu mieszkańców w obszarach opuszczonych przez banki nie odbiega od tego wskaźnika dla całej populacji.
Eksperci Fed sprawdzili także, gdzie mogą w najbliższym czasie powstać kolejne dziury w bankowej sieci dystrybucji. W tym celu wyróżnili obszary, w których odległość pomiędzy istniejącymi placówkami jest większa niż 10 mil. Likwidacja oddziału oznaczałaby powstanie nowej „pustyni”. Zidentyfikowano 1055 takich miejsc, w których zamieszkuje łącznie 2 mln obywateli.


Z analiz wyłania się interesujący wniosek – ewentualne poszerzenie się obszaru utrudnionego dostępu do usług bankowych nie będzie zależało od decyzji największych instytucji, radykalnie ograniczających koszty operacyjne. W większości przypadków potencjalne „pustynie” obsługiwane są obecnie przez lokalne banki, w których mediana aktywów wynosi odpowiednio 776 mln dolarów na terenach miejskich i 321 mln dolarów na terenach wiejskich. „Pustynnienie” Stanów Zjednoczonych uzależnione jest zatem od losów małych banków, często silnie powiązanych z lokalną społecznością.
Z "pustyniami" próbują walczyć Brytyjczycy
Na społeczne efekty cięcia sieci placówek bankowych zwraca się uwagę także m.in. w Wielkiej Brytanii. W latach 2015-2016 tamtejsze banki zamknęły ponad 1000 oddziałów, przede wszystkim w wiejskich regionach Walii, Szkocji i południowo-zachodniej Anglii. Niektóre funkcje placówek przejęły urzędy pocztowe.
W marcu 2015 r. tamtejsze duże banki zerwały negocjacje ze stroną rządową prowadzone pod hasłem „the last bank in town". Od instytucji bankowych oczekiwano, że zobowiążą się do powstrzymania się od likwidowania placówek, jeśli będzie to oznaczać zamknięcie ostatniego oddziału dostępnego dla lokalnej społeczności. Rządowi nie udało się uzyskać takiej deklaracji, a banki poinformowały, że będą konsultować z samorządami lokalnymi swoje plany i zapewnią alternatywne formy dostępu do swoich usług.