REKLAMA

Przybywa „bankowych pustyń” – ponad 3 mln Amerykanów nie ma dostępu do oddziału

Michał Kisiel2017-06-05 12:32analityk Bankier.pl
publikacja
2017-06-05 12:32

Banki w coraz większym stopniu polegają na bankowości internetowej i mobilnej jako głównych kanałach kontaktu z klientami. W niektórych przypadkach likwidacja placówek oznacza, że lokalna społeczność zupełnie traci fizyczny dostęp do instytucji finansowych. Badacze z Fed w St. Louis sprawdzili, ile „bankowych pustyń” jest w USA i jak może wzrosnąć ich liczba w następnych latach.

Mianem „bankowej pustyni” eksperci określili okręgi spisowe (jednostki wyróżnione na potrzeby spisu powszechnego), w których do najbliższej placówki bankowej jest więcej niż 10 mil, licząc od środka obszaru. Na koniec 2014 r., zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Fed w St. Louis, w USA były 1132 takie obszary. Zamieszkiwało w nich 3,7 mln ludzi. Większość (734) to obszary wiejskie – dostępu do banku nie ma już 6 proc. populacji zamieszkującej poza miastami.

fot. kamchatka / / YAY Foto

Bariery w dostępie do placówek bankowych nie pokrywają się z podziałami ekonomicznymi i rasowymi. Mediana dochodu mieszkańców w obszarach opuszczonych przez banki nie odbiega od tego wskaźnika dla całej populacji.

Eksperci Fed sprawdzili także, gdzie mogą w najbliższym czasie powstać kolejne dziury w bankowej sieci dystrybucji. W tym celu wyróżnili obszary, w których odległość pomiędzy istniejącymi placówkami jest większa niż 10 mil. Likwidacja oddziału oznaczałaby powstanie nowej „pustyni”. Zidentyfikowano 1055 takich miejsc, w których zamieszkuje łącznie 2 mln obywateli.

fot. / / Federal Reserve Bank of St. Louis

Z analiz wyłania się interesujący wniosek – ewentualne poszerzenie się obszaru utrudnionego dostępu do usług bankowych nie będzie zależało od decyzji największych instytucji, radykalnie ograniczających koszty operacyjne. W większości przypadków potencjalne „pustynie” obsługiwane są obecnie przez lokalne banki, w których mediana aktywów wynosi odpowiednio 776 mln dolarów na terenach miejskich i 321 mln dolarów na terenach wiejskich. „Pustynnienie” Stanów Zjednoczonych uzależnione jest zatem od losów małych banków, często silnie powiązanych z lokalną społecznością.

Z "pustyniami" próbują walczyć Brytyjczycy

Na społeczne efekty cięcia sieci placówek bankowych zwraca się uwagę także m.in. w Wielkiej Brytanii. W latach 2015-2016 tamtejsze banki zamknęły ponad 1000 oddziałów, przede wszystkim w wiejskich regionach Walii, Szkocji i południowo-zachodniej Anglii. Niektóre funkcje placówek przejęły urzędy pocztowe.

W marcu 2015 r. tamtejsze duże banki zerwały negocjacje ze stroną rządową prowadzone pod hasłem „the last bank in town". Od instytucji bankowych oczekiwano, że zobowiążą się do powstrzymania się od likwidowania placówek, jeśli będzie to oznaczać zamknięcie ostatniego oddziału dostępnego dla lokalnej społeczności. Rządowi nie udało się uzyskać takiej deklaracji, a banki poinformowały, że będą konsultować z samorządami lokalnymi swoje plany i zapewnią alternatywne formy dostępu do swoich usług.

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (16)

dodaj komentarz
~olo
Mając10 mil do bankomatu pewnie raz w miesiącu wypłacają wszystko i trzymają w skarpecie.
~CienkiBolek
Hania - oddaj kamienice, przeciez do Telaviwu nie zabierzesz.
~lol52
U mnie na wiosce bankomat jest 4 kilometry od mojej chałupy.
Daje radę mamy 3 fury, 4 rowery, 1 skuter (50), 1 przyczepkę towarową.
Ponadto jest pociąg który ma stacje przy tym bankomacie.
Ostatecznie można nawet pieszo zrobić spacer.
~Trzeźwomyśliciel
4 kilometry do bankomatu, oznacza 2 godziny spaceru. Taki spacer bardzo dobrze działa na utrzymanie zdrowia organizmu (i dobrego samopoczucia... :-)
~Frank_Deleos
Jeśli mnie zamkną oddział który jest najbliżej mojego domu to przejdę do innego banku i tyle.
~Dżejms
Bardzo dobrze - im większa pustynia tym lepiej - szybciej zaczną się rozliczać poza systemem, w kruszcu, barter, gotówką.
~Buhahaha
Może napiszcie jeszcze, że niestety 100 lat temu zwiększyła się powierznia "pustyń bez kowala" - stąd mieszkańcy zostali pozbawieni dostępu do serwisu kowalskiego i musieli sięprzesiąść na coś innego.
Buhahah podobna będzie wartość tej analizy.
Co za bałamutny artykuł, całe USA pławią sięw tanim i stabilnym
Może napiszcie jeszcze, że niestety 100 lat temu zwiększyła się powierznia "pustyń bez kowala" - stąd mieszkańcy zostali pozbawieni dostępu do serwisu kowalskiego i musieli sięprzesiąść na coś innego.
Buhahah podobna będzie wartość tej analizy.
Co za bałamutny artykuł, całe USA pławią sięw tanim i stabilnym dostępie do sieci internet, nie chodzą do oddziałów mieszkańcy więc je pozamykano, kurierzy z umowami dojadą wszędzie, a nawet już testują drony, żeby w mniej dostępne miejsca też dostarczać.
~ekonomesteta
i prawidłowo, wystarczy wpłato-bankomat i dostęp do internetu i tak się w zasadzie płaci kartą. Jakoś nie jest mi żal ulic z ciągami bankowymi zamiast handlowymi
~antek
jak będziesz miał awarię to tą swoją kadrę będziesz sobie mógł wsadzić tam gdzie światło nie dochodzi... w sumie nie jest mi Cię szkoda giń lemingu
~asd odpowiada ~antek
Jak będzie poważna awaria w oddziale też nic nie wskórasz.

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki