
Źródło: Kancelaria Premiera RP
W ostatnim czasie koalicja wprowadziła reformę znacznie ułatwiającą życie przedsiębiorców. Chodzi o metodę kasową, która przesuwa czas powstania obowiązku podatkowego z chwili wykonania usługi lub wydania towaru do momentu uregulowania faktury.
Chociaż jest to istotne udogodnienie, jednak przedsiębiorcom na co dzień doskwierają poważniejsze zmartwienia. Chodzi przede wszystkim o klin podatkowy. Koszty prowadzenia działalności i zatrudniania pracowników są tak wysokie, że skutecznie zniechęcają firmy to zwiększania kadry i angażowania się w nowe przedsięwzięcia.
Przedsiębiorcy nie widzą jednak alternatywy – poparcie dla pozostałych partii nie uległo zmianie. Podobnie jak liczba tych, którzy nie zamierzają wziąć udziału w wyborach. Gdzie zatem podziali się pozostali?

Badanie zostało przeprowadzone przez Dom Badawczy Maison na reprezentatywnej próbie przedsiębiorców z sektora MSP. Total N=576 (w styczniu 2013) . Metoda: CAWI.
33 procent deklaruje, że... nie wie, na kogo zagłosowałaby w wyborach. W wynikach poprzedniego badania ta kategoria w ogóle nie istnieje. Dodatkowo w 2011 roku ankiety były uzupełniane dwa miesiące przed wyborami, w trakcie kampanii – wówczas ludzie są dużo bardziej zaangażowani w życie polityczne i zazwyczaj wiedzą już, na kogo oddadzą swój głos.
Do następnych wyborów parlamentarnych pozostały ponad dwa lata i prowadzenie w tym momencie badań dotyczących wyborów nie ma większego sensu. Świadczy o tym wysoki odsetek osób niezdecydowanych. Wiele wskazuje na to, że gdyby rzeczywiście wybory odbywały się dziś, większość z tych, którzy nie potrafili udzielić odpowiedzi, zagłosowałaby za Platformą Obywatelską. Przede wszystkim dlatego, że trudno znaleźć alternatywę – poza PO tylko dwie partie włączają prawa przedsiębiorców do swojego głównego nurtu programowego. Ale poparcie dla PJN oscyluje poniżej granicy progu wyborczego, a Ruch Palikota w rzeczywistości bardziej przejmuje się związkami partnerskimi niż poprawą sytuacji biznesmenów.
»Donald Tusk zbiera wszystkie nagrody |
Ale wszystko ma swoje granice. Rząd musi pochylić się nad tym, co przedsiębiorców boli najbardziej, czyli wysokimi kosztami prowadzenia działalności gospodarczej. Jeśli a zamiast tego rokrocznie będzie podnosił składki do ZUS-u, to cierpliwość przedsiębiorców, którzy po więźniach są chyba najwierniejszym elektoratem PO, skończy się. Tym bardziej, że konkurencja nie śpi, o czym świadczą choćby debaty gospodarcze organizowane niedawno przez Prawo i Sprawiedliwość. I chociaż wielu nie traktuje ich poważnie, wyniki wyborów nie raz zaskakiwały murowanych faworytów.
Mateusz Szymański
Bankier.pl