

Prezydent USA Donald Trump oraz przywódcy Egiptu, Turcji i Egiptu podpisali w poniedziałek pokojowy plan dla Strefy Gazy podczas uroczystości w Szarm el-Szejk w Egipcie. Prezydent Egiptu Adbel Fatah el-Sisi stwierdził, że stworzy to horyzont dla powstania państwa palestyńskiego.
- To zajęło 3 tysiące lat, by dojść do tego punktu. Potraficie w to uwierzyć? I to się utrzyma. To się utrzyma - powiedział Trump, podpisując dokument. Ogłosił później, że jest to „monumentalny dzień w historii świata”.
Choć nie opublikowano dotąd tekstu dokumentu, to Biały Dom sugerował, że jest to upubliczniony już wcześniej 20-punktowy plan pokojowy Trumpa. Pierwsza jego faza obejmowała zawieszenie broni, częściowe wycofanie się wojsk izraelskich i wymianę więźniów, do czego już doszło.
Kolejne obejmują m.in. rozbrojenie Hamasu, wprowadzenie międzynarodowych sił stabilizacyjnych, utworzenie apolitycznych władz w Strefie Gazy pod nadzorem międzynarodowej Rady Pokoju, na której czele stanąć ma sam Trump, a czołową rolę odgrywać były brytyjski premier Tony Blair, uważany za pomysłodawcę planu.
- Podpiszemy dokument, który będzie zawierał wiele zasad, przepisów i innych kwestii. Będzie on bardzo kompletny - oznajmił Trump.
Obok niego dokument podpisali prezydenci Egiptu Abdel Fatah el-Sisi i Turcji Recep Tayyip Erdogan, a także emir Kataru szejk Tamim ibn Hamad as-Sani.
Dwupaństwowość jawi się na horyzoncie
Egipski prezydent oznajmił, że dokument tworzy „niezbędny polityczny horyzont dla wdrożenia rozwiązania dwupaństwowego”.
- Jest to bowiem jedyna droga do spełnienia uzasadnionych ambicji zarówno narodu palestyńskiego, jak i izraelskiego, które chcą zakończyć konflikt i żyć bezpiecznie - zaznaczył.
W ceremonii w egipskim kurorcie wziął udział prezydent Autonomii Palestyńskiej, lecz nie wziął premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Podczas swojego przemówienia Trump twierdził, że jego plan już jest wdrażany, a wręcz że jest w „trzeciej lub czwartej fazie”, a jego postanowienia nie muszą być wypełniane chronologicznie czy w równomiernym tempie. Podkreślał jednak, że musi on oznaczać, że do Strefy Gazy nie wróci terroryzm.
- Wszyscy zgodziliśmy się, że wspieranie Gazy musi służyć dobru samych mieszkańców, ale nie chcemy finansować niczego, co wiąże się z rozlewem krwi, nienawiścią czy terrorem, jak to miało miejsce w przeszłości. Z tego samego powodu zgadzamy się również, że odbudowa Gazy wymaga jej demilitaryzacji i że należy zezwolić na utworzenie nowej, uczciwej policji cywilnej, aby zapewnić mieszkańcom Gazy bezpieczne warunki - powiedział Trump.
Prezydent Recep Tayyip Erdogan podkreślił znaczenie utrzymania zawieszenia broni w Strefie Gazy i dążenia do rozwiązania dwupaństwowego podczas dwustronnych spotkań ze światowymi przywódcami w Szarm el-Szejk w Egipcie - przekazał w poniedziałek dziennik „Daily Sabah”.
Włochy: Porozumienie zbliża do uznania Palestyny przez Rzym
Premier Włoch Giorgia Meloni, która uczestniczyła w poniedziałek w Egipcie w podpisaniu planu pokojowego dla Strefy Gazy, oświadczyła, że jeśli będzie on realizowany, bliżej będzie do uznania państwa palestyńskiego przez jej kraj. Wyraziła też nadzieję na sukces prezydenta Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy.
Szefowa włoskiego rządu podkreśliła podczas rozmowy z dziennikarzami w Szarm-el-Szejk, odnosząc się do podpisanego porozumienia i możliwości uznania przez Włochy państwa palestyńskiego: - Oczywiście, jeśli plan będzie realizowany, bliżej będzie do tego.
- Ja stawiam na to, żeby było państwo Palestyna, a zatem na uznanie państwa palestyńskiego, więc kiedy będą do tego warunki, postawione również przez parlament, jasne, że tak będzie - dodała premier.
W uchwale przyjętej 2 października przez włoską Izbę Deputowanych wyrażono poparcie dla planu prezydenta USA Donalda Trumpa dla Strefy Gazy i zobowiązanie do podjęcia działań na rzecz uznania państwa palestyńskiego pod warunkiem uwolnienia przez Hamas wszystkich izraelskich zakładników oraz rezygnacji tego ugrupowania z wszelkiej obecności politycznej i wojskowej w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Meloni zaznaczyła także, że włoscy karabinierzy już od dawna szkolą policję palestyńską. Zadeklarowała ponadto gotowość Włoch do udziału w siłach stabilizacyjnych.
Włoska premier oceniła: - Porozumienie w sprawie Strefy Gazy to wielki sukces Donalda Trumpa.
- Życzymy mu innych, począwszy od Ukrany - dodała Meloni.
Sprawa Bliskego Wschodu i... Węgry. Trump chwali Orbana
Przedstawiając uczestników szczytu w Szarm el-Szejk, przywódców ponad 30 państw z pięciu kontynentów, Trump stwierdził - wskazując zwłaszcza na państwa Zatoki Perskiej - że mają oni ogromne bogactwa, które przeznaczą na odbudowę Strefy Gazy. Wielu z przywódców wymieniał też i chwalił z osobna, w tym samego Abbasa, którego we wrześniu nie wpuścił do USA na posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Szczególnie ciepłe słowa kierował wobec prezydenta Turcji Erdogana i premiera Węgier Viktora Orbana.
- Kochamy Viktora (...) Jesteś fantastyczny. Wiem, że wielu ludzi się ze mną nie zgadza, ale tylko ja się liczę - powiedział Trump, deklarując, że poprze go w nadchodzących w przyszłym roku wyborach.
Orban: Europa musi pójść sladem Trumpa
Sukces prezydenta USA Donalda Trumpa dowodzi, że nigdy nie wolno nam rezygnować z negocjacji. Bez rozmów nie ma pokoju. Czas, abyśmy my, Europejczycy, poszli w ślady prezydenta Trumpa - napisał w poniedziałek na platformie X premier Węgier Viktor Orban, komentując ustalenia szczytu w Egipcie.
„Walki ustały, zakładnicy są wolni, a na Bliskim Wschodzie zapanował długo oczekiwany pokój. Prezydent Donald Trump sprawił, że to się stało! Teraz kolej na Europę. Sukces prezydenta Trumpa dowodzi, że nigdy nie wolno nam rezygnować z negocjacji. Bez rozmów nie ma pokoju. Czas, abyśmy my, Europejczycy, poszli w ślady prezydenta Trumpa!” - napisał premier Orban.
Węgierski rząd wielokrotnie oskarżał Unię Europejską o rzekome dążenia do włączenia się w wojnę na Ukrainie. Premier Węgier wzywał jednocześnie do „podjęcia rozmów pokojowych (z Rosją) zamiast dążenia do wiecznej wojny”.
W udzielonym we wrześniu wywiadzie podkreślił, że wojna na Ukrainie „jest już rozstrzygnięta i wygrali ją Rosjanie”. – Pytanie brzmi, kiedy i kto osiągnie porozumienie z Rosjanami: czy będzie to porozumienie amerykańsko-rosyjskie, czy też Europejczycy w końcu będą skłonni do negocjacji – dodał.
Ego Trumpa zostało ugłaskane
Trump z kolei był wylewnie chwalony m.in. przez el-Sisiego, który odznaczył go najwyższym odznaczeniem państwowym, Orderem Nilu, a także przez premiera Pakistanu Shebhaza Sharifa, którego Trump zaprosił na scenę. Sharif ogłosił, że ponownie zgłosił nominację Trumpa do Pokojowej Nagrody Nobla.
Obok przywódców państw regionu, państw muzułmańskich oraz mocarstw w szczycie w egipskim kurorcie udział wzięli też liderzy mniejszych państw. Obok premiera Węgier byli m.in. prezydent Paragwaju, prezydent Salwadoru, premier Grecji, a także przywódcy Armenii i Azerbejdżanu, którzy podpisali deklarację pokojową w Białym Domu. Był tam też sekretarz generalny piłkarskiej federacji FIFA Gianni Infantino oraz były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, który ma pełnić kluczową rolę w Radzie Pokoju, międzynarodowym ciele, które według planu Trumpa ma nadzorować nowe palestyńskie władze w Strefie Gazy.
Mimo retoryki amerykańskiego prezydenta oraz złożonych podpisów nadal istnieje wiele wątpliwości ws. szans wdrożenia niektórych z jego punktów. Hamas dotąd nie zgodził się na rozbrojenie, wykluczenie z przyszłych rządów Gazy ani na międzynarodowy nadzór.
Pochwały płyną nawet od Bidena
Były prezydent USA Joe Biden pochwalił amerykańskiego przywódcę Donalda Trumpa i jego zespół za doprowadzenie do osiągnięcia porozumienia w sprawie Strefy Gazy. Wyrazy uznania złożył też inny były prezydent - Bill Clinton.
„Czuję dużą wdzięczność i ulgę, że ten dzień nadszedł, w związku z ostatnimi 20 żyjącymi zakładnikami, którzy przeszli przez niewyobrażalne piekło i w końcu wrócili do swoich rodzin i ukochanych, w związku z cywilami w Strefie Gazy, którzy doświadczyli niezmierzonych strat i w końcu będą mieli szansę, by odbudować swoje życie” - napisał Biden w serwisie X.
Jak dodał, „droga do tego porozumienia nie była łatwa”. „Moja administracja pracowała nieugięcie nad powrotem zakładników do domu, przyniesieniem ulgi palestyńskim cywilom i zakończeniem wojny. Wyrażam uznanie dla prezydenta Trumpa i jego zespołu za ich pracę na rzecz doprowadzenia do zawarcia nowego porozumienia o zawieszeniu broni” - czytamy we wpisie byłego prezydenta. Ocenił, że teraz Bliski Wschód jest na ścieżce ku pokojowi.
Były sekretarz stanu Antony Blinken ocenił w poniedziałek, że plan pokojowy Trumpa dla Strefy Gazy jest oparty o plan opracowany przez administrację Bidena, której był częścią.
Trumpa pochwalił też inny były prezydent - Bill Clinton. „Prezydent Trump i jego administracja, Katar i inni gracze w regionie zasługują na duże wyrazy uznania za to, że sprawili, że wszystkie strony pozostały zaangażowane aż do osiągnięcia porozumienia” - napisał na portalu X.
Prezydent Trump w rozmowie z dziennikarzami na pokładzie Air Force One przyznał, że to „bardzo miłe”. - Pomyślałem, że to bardzo miłe, w zasadzie. I co on robi? Mówi prawdę - powiedział Trump w drodze powrotnej z Bliskiego Wschodu do Waszyngtonu. Dodał też, że zawsze dobrze dogadywał się z Clintonem.
Trump niczym bohater?
„Show Trumpa dla pokoju”, „Cud Trumpa” - takie tytuły widnieją we wtorkowych włoskich gazetach w relacjach z podpisania w Egipcie porozumienia pokojowego dla Strefy Gazy i uwolnienia przez Hamas izraelskich zakładników. Zauważa się, że jedyną kobietą na wspólnym zdjęciu uczestników szczytu jest premier Giorgia Meloni.
Dziennik „Corriere della Sera” podkreślił, że nadszedł dzień pokoju dla Strefy Gazy. Jak zaznaczył, w Izraelu rozwinięto w poniedziałek 50-metrowy dywan przed prezydentem Donaldem Trumpem, któremu ten kraj dziękuje za doprowadzenie do uwolnienia ostatnich żyjących zakładników i którego uważa za „zbawcę”.
W komentarzu zwrócono uwagę na to, że bardzo dużo czasu będzie wymagało uruchomienie procesu, by doprowadzić do odbudowy Strefy Gazy i realizacji „wymarzonej wizji z dokumentu Białego Domu”, przewidującej przybycie sił międzynarodowych, gwarantujących porządek oraz rozbrojenie Hamasu, zarządzenie procesem transformacji, jakie ma zostać powierzone byłemu brytyjskiemu premierowi Tony'emu Blairowi.
„La Repubblica” podsumowała wizytę prezydenta USA najpierw w Izraelu, a potem w Szarm-el-Szejk w Egipcie następująco: „To jego moment, jego czas, Donald Day”. „To show Trumpa dla pokoju” - zaznaczyła.
Dziennik odnotował, że jako autor planu pokojowego został on w Knesecie przyjęty jako bohater.
Komentator lewicowej gazety napisał także: „Myślę, że lewica i wszyscy zwolennicy sprawy palestyńskiej porzucając wszelkie kompleksy niższości powinni powiedzieć natychmiast, że utrzymujący się rozejm między Izraelem i Palestyną jest dobrą rzeczą i że w jego wprowadzeniu Donald Trump odegrał decydującą rolę”.
„To elementarny obowiązek wobec prawdy historycznej i nie tylko” - stwierdził publicysta.
„Koniec strachu, początek nadziei” - to jeden z komentarzy w dzienniku „La Stampa”.
„Po dwóch latach i tygodniu w Izraelu nastał świt” - tak dziennik skomentował uwolnienie 20 zakładników, więzionych przez Hamas.
Gazeta zwróciła uwagę na to, że arabscy i europejscy uczestnicy ceremonii podpisania porozumienia w sprawie Strefy Gazy zobowiązali się do zbudowania nowej, pokojowej przyszłości dla Bliskiego Wschodu.
„Te intencje zostaną wystawione na próbę przez fakty i to natychmiast, w takich pierwszych trudnych kwestiach, jak utrzymanie bezpieczeństwa w Strefie Gazy, bo prezydent Stanów Zjednoczonych otworzył rolę dla Hamasu jako siły policji palestyńskiej” - wyjaśniła „La Stampa”.
Na jej łamach podkreślono ponadto, że podczas „błyskawicznej triumfalnej podróży” prezydent USA otrzymał „entuzjastyczny aplauz ze strony Izraela”. W relacji ze szczytu w Szarm-el-Szejk odnotowano deklarację premier Giorgii Meloni o gotowości wysłania żołnierzy do Strefy Gazy.
W komentarzu w rzymskim „Il Messaggero” mowa jest o „recepcie na rozejm”: „po Strefie Gazy to metoda Donalda dla Kijowa”. Podkreślono w tej gazecie, że rozejm w tej enklawie utrzymał się mimo swojej kruchości.
Jak zaznaczył w tym dzienniku włoski dyplomata Ettore Sequi, obecnie „przeważa optymizm dobrej woli”, ale ostrzegł, że w sprawie przyszłości Strefy Gazy droga jest daleka.
„Cud Trumpa” - to tytuł z centroprawicowego, prorządowego „Il Giornale”. W komentarzu redakcyjnym zaznaczono: „Mówili, że Ameryka Trumpa wycofała się do swoich granic i że nie jest zainteresowana światem zewnętrznym. Powiedziano, że Trump będzie zagrożeniem dla kruchego pokoju na świecie. Tak, jak wiele rzeczy, jakie mówiono od zaprzysiężenia amerykańskiego prezydenta i bardziej generalnie na temat konserwatystów, nic z tego nie było prawdziwe, a wczoraj mieliśmy tego namacalny dowód”.
„W Egipcie, w Szarm-el-Szejk, pół świata ukoronowało go jako zbawcę globalnego pokoju, a to coś innego niż Nagroda Nobla” - napisał redaktor naczelny Alessandro Sallusti.
Dodał on: „Po tym, co wydarzyło się wczoraj, gdy Trump został powitany w Tel Awiwie jako bohater narodowy i po słowach uznania amerykańskiego prezydenta dla izraelskiego premiera, trudno będzie wspólnocie międzynarodowej dalej traktować Benjamina Netanjahu niczym zbrodniarza wojennego”.
Czas pokoju, czas bez hamasu?
Brytyjski premier Keir Starmer, który uczestniczył w poniedziałek w szczycie Egipcie, gdzie podpisano plan pokojowy dla Strefy Gazy, powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że Wielka Brytania może odegrać kluczową rolę w demilitaryzacji grupy terrorystycznej Hamas.
Starmer stwierdził, że podczas szczytu rozmawiał z liderami innych państw o realizacji porozumienia. - Wielka Brytania może odegrać szczególną rolę w monitorowaniu zawieszenia broni, a także w wycofywaniu potencjału Hamasu i jego uzbrojenia, korzystając z własnych doświadczeń w Irlandii Północnej – powiedział premier, nawiązując w ten sposób prawdopodobnie do demilitaryzacji Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA).
Zapytany, czy były brytyjski premier Tony Blair wejdzie w skład nowej rady pokojowej zarządzającej Strefą Gazy, o czym we wrześniu wspominał Trump, Starmer odpowiedział, że o tym „muszą zadecydować inni”. - Myślę, że skład rady pokojowej jest wciąż przedmiotem dyskusji. Jeśli chodzi o mnie, muszę przyznać, że o wiele bardziej interesują mnie praktyczne kroki – dodał.
Wcześniej biuro premiera przy Downing Street poinformowało, że Wielka Brytania przeznaczy 20 mln funtów na pomoc humanitarną, w tym na zapewnienie dostępu do czystej oraz budowę urządzeń sanitarnych dla dziesiątek tysięcy ludzi zamieszkujących Strefę Gazy. To część z funduszu 116 mln funtów, które brytyjski rząd planuje przeznaczyć na pomoc Palestyńczykom. Od stycznia 2025 r. Londyn już przekazał 74 mln funtów na pomoc ratującą życie, w tym na żywność i schronienie.
osk/ mms/ mzb/ sp/ ndz/ sp/ sw/ sp/ sw/ mal/


























































