REKLAMA

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie żyje

2019-01-14 14:46, akt.2019-01-14 19:28
publikacja
2019-01-14 14:46
aktualizacja
2019-01-14 19:28

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz nie żyje. Poinformował o tym w poniedziałek po południu doktor Tomasz Stefaniak, dyrektor ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

fot. / / FORUM

W niedzielę wieczorem Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę. Prezydent trafił do szpitala, gdzie był operowany.

"Z najgłębszym żalem musimy poinformować państwa, że przegraliśmy walkę o życie pana prezydenta. Pan prezydent Adamowicz zmarł. Cześć jego pamięci. Nastąpiło to bardzo niedawno. Mimo wszelkich starań nie udało się go uratować" - powiedział dr Stefaniak.

Zagraniczne media i politycy o śmierci Pawła Adamowicza

Zagraniczne media i politycy przekazują wyrazy współczucia i kondolencje rodzinie prezydentowi Gdańska. W pilnych depeszach z Polski informują o jego śmierci, zamieszczają jego sylwetkę, odnotowują reakcje polskiej sceny politycznej.

Wskazał także, że przyczyny śmierci będą wyjaśnianie przez prokuraturę.

"To poza naszą wiedzą oraz możliwościami interpretacyjnymi. Żona nie zdążyła się pożegnać z prezydentem Adamowiczem. Jeszcze nie było jej na miejscu" - powiedział dr Stefaniak. Prezydent Adamowicz miał 53 lata.

Gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Stefana W., sprawcy ataku. Mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Sprawca zamachu nie przyznał się do popełnienia przestępstwa; skierowano do sądu wniosek o areszt podejrzanego - poinformowała w poniedziałek gdańska prokuratura okręgowa.

Jak poinformowała po godz. 16.30 rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk, Stefan W. czynu zbrodniczego "dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, po odbyciu kary bezwzględnego pozbawienia wolności, w wyniku motywów zasługujących na szczególne potępienie - to znamię zostało uwzględnione w zarzucie przedstawionym podejrzanemu".

"Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego przestępstwa, składał wyjaśnienia, ale jeśli chodzi o treść tych wyjaśnień nie będziemy udzielali informacji, one będą wymagały weryfikacji" - zastrzegła prok. Wawryniuk. Dodała, że "podejmowane są wszelkie czynności mające na celu ustalenie, dlaczego doszło do tego zdarzenia".

Dodała, że wobec podejrzanego "w tej chwili prokurator podjął decyzję o skierowaniu do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie, taki wniosek w tej chwili jest sporządzany, po złożeniu w sądzie będziemy czekać na wyznaczenie terminu posiedzenia przez sąd". "Przestępstwo (zarzucone W. - PAP) zagrożone jest karą 25 lat pozbawienia wolności i dożywotniego pozbawienia wolności" - przypomniała.

Owsiak: Trudno winić organizatorów

Trudno winić organizatorów, to się zdarzyło na przepięknej pokojowej, fantastycznej, bliskiej sercu wielu Polakom imprezie - powiedział w poniedziałek szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak, odnosząc się do ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

"Trudno winić organizatorów, to się zdarzyło na przepięknej pokojowej, fantastycznej, bliskiej sercu wielu Polaków imprezie. Każdy, kto na nią wchodzi, kto idzie na scenę, może mieć tam różną swoją rolę, mógł nawet ktoś wejść z dwumetrową szablą, bo coś pokazywał" - powiedział Owsiak na konferencji prasowej WOŚP.

Jak dodał, "trudno tutaj mówić jednoznacznie o złym zabezpieczeniu, bo ten finał nie odbywał się w Syrii i w Afganistanie". "On się odbywał w Polsce, w przedszkolach też. Wyobrażacie sobie, że w każdym przedszkolu będzie antyterrorysta, będzie kontrolował wszystkich" - dodał.

Prezydent Adamowicz zbierał razem z nami, był razem z nami i będzie razem z nami do końca świata i o jeden dzień dłużej - powiedział w poniedziałek Jerzy Owsiak na konferencji prasowej WOŚP.

Łączę się w żalu i modlitwie z najbliższymi prezydenta Gdańska Pawła Adamowicz, jego przyjaciółmi i wszystkimi ludźmi dobrej woli; wrogość i przemoc przyniosła najtragiczniejszy skutek i ból; nie wolno nam się z tym pogodzić - napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.

Prezydent zapowiedział także, że dzień pogrzebu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zostanie ogłoszony dniem żałoby narodowej. "Dzień pogrzebu zostanie ogłoszony dniem żałoby narodowej, pamięci po panu prezydencie Adamowiczu" - mówił.

"Wrogość i przemoc przyniosła najtragiczniejszy skutek i ból. Nie wolno nam się z tym pogodzić" - podkreślił prezydent.

Zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza jest dla nas wszystkich ogromną tragedią; to wielkie zło, które budzi potępienie, najgłębsze wyrazy współczucia dla rodziny - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.

Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich apeluje do dziennikarzy i internautów oraz osób komentujących publicznie śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza o rozwagę i nieuleganie emocjom przy jej relacjonowaniu - czytamy w komunikacie SDP wydanym w poniedziałek po południu.

"Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich z najwyższym smutkiem przyjmuje tragiczną śmierć Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i apeluje do wszystkich dziennikarzy i internautów oraz osób komentujących publicznie ten dramat o rozwagę i nieuleganie emocjom przy relacjonowaniu jego przyczyn, przebiegu i skutków" - czytamy w komunikacie Zarządu Głównego SDP.

"Szanujemy prawo każdego do własnej interpretacji wszystkich zdarzeń oraz do rozpowszechniania tych ocen w przestrzeni publicznej, ale w obliczu takiej tragedii jak w Gdańsku konieczna jest - szczególna odpowiedzialność za wygłaszane publicznie opinie. Szanując fundamentalną w społeczeństwie rolę wolnej prasy, apelujemy do osób odpowiedzialnych za kontakty z mediami o udostępnianie dziennikarzom wszelkich informacji i udzielanie im pomocy w wykonywaniu dziennikarskich obowiązków, by mogli jak najrzetelniej przekazać istotę oraz wszelkie okoliczności tego tragicznego wydarzenia" - dodał zarząd SDP.

Rodzinie i współpracownikom prezydenta Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich złożył "najszczersze wyrazy głębokiego współczucia".

"Jest to bardzo tragiczna informacja i tragiczne zakończenie ubiegłego wieczoru. W związku z tym sytuacja też ulega zmianie, jeśli chodzi o czynności prokuratury. Była konieczność zmiany zarzutu. Do tej pory była to kwestia zarzutu związana z usiłowaniem zabójstwa, w tej chwili jest konieczność zmiany zarzutu na zabójstwo" - powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.

Prokuratorzy pierwotnie postawili mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa z art. 148 par. 2 - Kodeksu karnego, mówiącego o działaniu z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Po ogłoszeniu informacji o zgonie Adamowicza konieczna była zmiana zarzutu z usiłowania na dokonanie zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Za popełnienie takiego przestępstwa grozi co najmniej 12 lat więzienia, a maksymalnie nawet dożywocie.

Podczas pobytu w zakładzie karnym u Stefana W. rozpoznano schizofrenię. Był on pod stałą medyczną kontrolą do końca odbywania kary za napady na banki - ustaliła nieoficjalnie PAP.

Stefan W. odsiadywał od 2013 roku wyrok 5 lat i 6 miesięcy roku więzienia za napady na placówki bankowe z bronią w ręku. Według informacji PAP w tym czasie, na początku 2016 roku, spędził około półtora miesiąca na oddziale psychiatrycznym aresztu śledczego. Rozpoznano u niego schizofrenię. Według lekarzy doszło do remisji choroby czyli przejściowego ustąpienia lub zahamowania objawów chorobowych. Do końca pobytu w więzieniu, do 8 grudnia 2018 roku, Stefan W. był pod stałą medyczną kontrolą.

Zakład Karny w Gdańsku uprzedzał tamtejszą policję o dokładnym terminie, w którym Stefan W. opuści więzienie - wynika z informacji PAP. Powodem było m.in. to, że mężczyzna, który zabił prezydenta Gdańska, był właśnie leczony psychiatrycznie w trakcie odbywania kary w więzieniu.

O problemach psychiatrycznych zabójcy wspominał poniedziałek przed południem wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński, który nazwał sprawcę ataku na Pawła Adamowicza "szaleńcem". "Z tego co poinformował mnie dzisiaj komendant wojewódzki policji w Gdańsku wynika, że także miał stwierdzone schorzenia natury psychiatrycznej" powiedział Zieliński. Takie informacje podawało też rmf24.pl.

Stefan W. został skazany jako osoba w pełni władz umysłowych. W związku z niepokojącymi sygnałami od osadzonego już w trakcie odbywania wyroku został on przebadany przez psychiatrów. Poddano go leczeniu farmakologicznemu. Został też najprawdopodobniej zobowiązany do dalszego leczenia po zakończeniu kary.

Dyrektor generalny Służby Więziennej jeszcze w niedzielę zlecił analizę danych na temat Stefana W., którymi dysponuje służba. Analizowane jest m.in. stosowane wobec więźnia leczenie i jego zachowanie w trakcie odbywania kary. Stefan W. trzykrotnie starał się o warunkowe przedterminowe zwolnienie, za każdym razem takiej zgody mu odmawiano.

Z informacji, do których dotarła PAP, wynika, że sprawca ataku Stefan W. został zatrzymany latem 2013 r., a w 2014 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał na 5 lat i 6 miesięcy więzienia. Na poczet kary zaliczono mu okres tymczasowego aresztowania. Zasądzono mu też spłatę ponad 30 tys. zł: składała się na to grzywna, koszty sądowe, naprawienie szkody oraz nawiązki po pięć tysięcy złotych dla trzech poszkodowanych pracownic banków, które w wyniku napadów doznały rozstroju nerwowego.

Stefan W. oskarżany był o dokonanie czterech napadów na placówki bankowe na przełomie maja i czerwca 2013 r. Mężczyzna napadł na trzy gdańskie placówki SKOK-ów i na bank Crédit Agricole. Zastraszał pracowników banków bronią: w jednym przypadku był to pistolet gazowy, w trzech innych - pistolet alarmowy na naboje hukowe. Podczas jednego z rabunków mężczyzna wystrzelił w sufit.

Przed zatrzymaniem nigdzie nie pracował. Żył z pieniędzy ze spadku po ojcu i dzięki pomocy rodziny. Gdy zabrakło mu środków do życia, zaczął napadać na banki.

Zrabowane przez Stefana W. kwoty nie były wysokie: od 2,5 tys. do 6,8 tys. zł. Pieniądze te wydawał jak sam mówił "na taksówki, jedzenie i kasyno". Wybrał się też na wycieczkę do Warszawy, gdzie zatrzymał się w ekskluzywnym hotelu i na kilkudniową wycieczkę na Wyspy Kanaryjskie.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro poinformował, że bezpośredni nadzór nad śledztwem dotyczącym zabójstwa prezydenta Gdańska sprawuje zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak. Jest on w stałym kontakcie z prokuratorami w Gdańsku.

Autorzy: Anna Kisicka i Marcin Jabłoński

aks/ mja/ par/ godl/

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Powiązane: Zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki