Kolejne badanie opinii wykazało, że w Polsce największą barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej są zbyt wysokie koszty płacy. Wyniki sondy zleconej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców może nie są odkrywcze, ale wyraźnie pokazują, że większość przedstawicieli biznesu jest zgodna przynajmniej w jednej kwestii.
Badanie przeprowadzono wśród przedstawicieli małych i średnich firm w Polsce (do 250 zatrudnionych). Przedsiębiorstwa tej wielkości generują 67% PKB, tworzą 75% miejsc pracy oraz stanowią 99,8% wszystkich firm w Polsce. To wielka grupa ludzi, która w sporej części odpowiedzialna jest za rozwój gospodarczy kraju. Niestety z uwagi na niekorzystne rozwiązania prawno-podatkowe, rozwój ten nie jest tak dynamiczny, jak mógłby być.
Koszty pracy, a potem biurokracja
Respondenci mogli wybrać trzy bariery i przyporządkować im odpowiednie miejsce na podium. 19% badanych wskazało koszty pracy jako pierwszą i najważniejszą barierę. Dla 14% powinny się ona znaleźć na miejscu drugim, a dla 11% na trzecim. Oznacza to, że 44% ankietowanych jako jedną z największych barier wskazywało zbyt wysokie koszty pracy.

"Praca w Polsce opodatkowana jest jak wódka. Rząd już za sam fakt zatrudnienia żąda od pracodawców haraczu w prawie takiej samej wysokości, jaką otrzymuje pracownik" - powiedział Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. Metafora trafna, w końcu pracownik otrzymuje tylko 60% tego, co musi łącznie zapłacić pracodawca. To właśnie przez ów podatek ludziom w Polsce żyje się źle - na rękę otrzymują śmieszne kwoty, przez co większość nie rozumie argumentu pracodawcy, że są dla nich za drodzy.
Który podatek jest najgorszy?
Drugie miejsce w rankingu zajęły wysokie podatki. Niestety nie podano wyszczególnienia, o jakie obciążenie konkretnie chodzi. O ile można wrzucić do wspólnego "worka" VAT, akcyzę, podatek dochodowy i inne opłaty, o tyle duże grono przedsiębiorców traktuje obowiązkowe składki na ZUS jako parapodatek. To niestety ma już bezpośredni związek z kosztem pracy, a co za tym idzie, można przypuszczać, że część respondentów po prostu zdublowała odpowiedzi.

Kolejne oceniane kategorie są już bardziej problematyczne. Sześć z dziesięciu ma bezpośredni związek z prawem gospodarczym i funkcjonowaniem urzędu. Układający ankietę uznali je za osobne kategorie, ale są one do siebie bardzo podobne. Z tego powodu istnieje duże prawdopodobieństwo, że przedsiębiorcy stosowali je zamiennie, a tak na prawdę wskazywali różne wariacje "prawa i jego zastosowania w praktyce":

- niestabilność prawa - 21%, z czego na pierwszym miejscu tę barierę postawiło 9% badanych
- nadmiar obowiązków biurokratycznych - 20% (6%)
- samowolne i arbitralne decyzje urzędnicze - 17% (8%)
- urzędy i urzędnicy - 10% (2%)
- skomplikowane prawo gospodarcze - 10% (3%)
- kontrole urzędu skarbowego i innych instytucji - 6% (1%)
Gdyby powyższe uznać za jedną kategorię, okazałoby się, że większość przedsiębiorców narzeka głównie na prawo i administrację. Koszty pracy znalazłyby się odpowiednio na drugim, a podatki na trzecim miejscu. ZPP nie zwróciło na to uwagi, ale trzeba im oddać jedno trafne spostrzeżenie - najgorzej ocenianie są obowiązujące przepisy, a tam, gdzie pojawiają się ludzie (urzędnicy), jest znacznie lepiej.
To w dużej mierze prawda - pomijając liczbę urzędników i sens istnienia wielu instytucji państwowych - w większości przypadków starają się oni pomóc petentom - wyjaśnić i wytłumaczyć pewne procedury i przepisy. Niestety do mediów trafiają tylko "ciekawe przypadki", które na podstawie jednej patologii potrafią zbudować obraz całego urzędu.
Pieniądz i sprawiedliwość
Największe zaskoczenie wzbudza niski odsetek głosów oddanych na "bariery inwestycyjne" i "powolne rozstrzyganie sporów sądowych", które otrzymały kolejno 13% i 5%. Przy czym na pierwszym miejscu bariery te postawiło kolejno 4% i 1% badanych. Wynika z tego, że przedsiębiorcy w Polsce nie mają problemów z pozyskaniem kapitału np. kredytu oraz nie sądzą się latami z nieuczciwymi kontrahentami lub urzędem skarbowym.
Przedsiębiorcom zasugerowano dużą liczbę kategorii związanych z prawem i administracją w zasadzie tylko po to, by równomiernie rozłożyć głosy. Tylko jeden wybór był oczywisty (koszty pracy), co z pewnością stanowiło wyraźną sugestię dla przedsiębiorców. Całe "szczęście", sugestia raczej pokrywa się z rzeczywistością. Martwi tylko to, że inne równie ważne problemy zostały pominięte lub rozłożone na "raty".
