Postępowanie antydumpingowe jest uruchamiane przez Komisję Europejską. Aby jednak zostało uruchomione, do Komisji musi wystąpić licząca się grupa przedsiębiorców. Muszą oni dowieść nie tylko, że sprzedaż ich produktów spadła, musieli zmniejszyć produkcję czy powstały znacznie większe niż wcześniej zapasy, ale też, że jest to właśnie skutkiem dumpingu, nie zaś normalnej konkurencji.
Byle nie za tanio
To, że określony produkt wytwarzany poza Unią Europejską jest tańszy od tego produkowanego w krajach wspólnoty nie oznacza jeszcze, że producent tego ostatniego stosuje dumping. Różnica w cenie może wynikać z niższych cen surowców na lokalnym rynku, niższych kosztów pracy, energii czy wreszcie zastosowanej technologii. W takiej sytuacji przedsiębiorcy muszą po prostu stanąć do walki konkurencyjnej. Inaczej jednak, gdy określony produkt na rynku producenta jest wyraźnie droższy niż w kraju Unii Europejskiej, do którego jest eksportowany. Jeśli więc na przykład para butów kosztuje w kraju producenta równowartość 30 dolarów, a w Polsce jest sprzedawana za równowartość 25 dolarów, mamy do czynienia z dumpingiem. Różnica w cenie, jaką Unia Europejska uznaje za niegroźną dla swojej gospodarki, to 2 proc. ceny eksportowej. Jeśli zatem buty są eksportowane do Polski za 25 dolarów, na rynku producenta nie mogą być droższe niż 25 dolarów i 25 centów.
Razem ponad granicami
Złożenie wniosku o wszczęcie postępowania antydumpingowe nie jest proste. Rozporządzenia komisji unijnej szczegółowo określają jakie informacje muszą być w nim zawarte. Każda z nich musi być poparta odpowiednimi dokumentami. Istotne też, że podpisać się pod wnioskiem muszą producenci, którzy łącznie mają ponad połowę udziału w produkcji określone towaru w całej Unii. W praktyce ten wymóg oznacza konieczność międzynarodowego organizowania się przedsiębiorców. Jeśli Komisja Europejska zdecyduje o wszczęciu postępowania antydumpngowego, rozpoczyna badanie wiarygodności otrzymanych informacji. Gdy okaże się, że faktycznie przedsiębiorcy eksportujący na rynek UE dumping stosują, a ci ze Wspólnoty ponoszą straty, może zdecydować o wprowadzeniu ceł ochronnych.
Cała procedura – od złożenia wniosku o wszczęcie postępowania antydumpingowego do ostatecznej decyzji komisji trwa jednak ponad rok.
Gazeta Poznańska
MON