Przy okazji całej dyskusji nad zmianami w funduszach emerytalnych wciąż niewiele mówi się o tym, co tak naprawdę dla przyszłych emerytów jest ważne. A ich interesuje przede wszystkim jedna rzecz, ile pieniędzy będą otrzymywać, kiedy zakończą pracę. I chociaż nadal zdecydowana większość Polaków liczy na ZUS i II filar w postaci funduszy, to jednak coraz więcej z nich zaczyna dostrzegać, że te dwa filary nie będą w stanie zapewnić choćby przybliżonych dochodów na emeryturze. ZUS nie jest w stanie, gdyż to, co zbiera w postaci składek emerytalnych, oddaje od razu w postaci świadczeń, a fundusze inwestują jedynie niewielką część tego, co wpływa do ZUS jako składka. Poza tym sposoby inwestowania funduszy i ograniczenia, jakim podlegają, nie dają szansy na zgromadzenie jakichś nadzwyczajnych pieniędzy, nawet przy długim okresie uczestnictwa w nich.
To, co miało wyrównać różnicę pomiędzy zarobkami a otrzymywaną emeryturą, to dodatkowe odkładanie pieniędzy w ramach oferty III filaru. Wyliczenia wartości zebranego kapitału w przyszłości można dokonać przy użyciu najprostszego kalkulatora finansowego. Warto jednak rozpocząć od określenia, ile wynosić będzie różnica pomiędzy pensją a emeryturą z obowiązkowych filarów. Wyliczenia takie nie są proste, ale na szczęście na stronie internetowej ZUS lub funduszy emerytalnych coraz częściej można znaleźć potrzebne narzędzia. Taką możliwość oferuje np. ING, którego internetowy kalkulator emerytalny działa od października 2007 roku. Do dzisiaj ok. 300 tys. osób skorzystało z niego w celu obliczenia szacunkowej wielkości swojej emerytury, a więc miało okazję osobiście przekonać się, czego w przyszłości mogą spodziewać się po naszym systemie emerytalnym.
Kalkulator taki może stać się doskonałym sposobem sprzedaży dobrowolnych produktów pozwalających regularnie oszczędzać dla każdej firmy oferującej takie rozwiązania – TFI, towarzystwa ubezpieczeń na życie czy banku. Dlaczego? Po prostu dlatego, że na pytanie doradcy, czy przyszła emerytura z dwóch filarów wystarczy w przyszłości na godne życie, chyba niewiele osób, widząc konkretne liczby, odpowie twierdząco. – Świadomość ubezpieczeniowa i emerytalna Polaków cały czas rośnie. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że emerytura z obowiązkowego systemu nie pozwoli utrzymać życia na poziomie sprzed zakończenia kariery zawodowej. ING Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie od wielu lat stara się edukować społeczeństwo w tym zakresie, również poprzez udostępnianie użytecznych narzędzi jak kalkulator emerytalny. Oszacowanie wysokości świadczenia z ZUS i OFE często działa jako silny bodziec do zastanowienia się, co można zrobić, by na emeryturze dostawać więcej – uważa Piotr Papaj z ING Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie.
Jeżeli osoba taka sama widzi, z czym zetknie się za kilkanaście lub więcej lat, dużo łatwiejsze zadanie będzie miał agent ubezpieczeniowy lub doradca finansowy, który chciałby zaoferować produkty systematycznego oszczędzania. Niestety, jak widać na przykładzie indywidualnych kont emerytalnych, potrzeba ich posiadania nie stała się jeszcze u Polaków nawykiem, tak jak w innych krajach, szczególnie Europy Zachodniej lub USA. I chociaż na rynku aż roi się od instytucji oferujących IKE, plany systematycznego oszczędzania czy produkty ubezpieczeniowo-inwestycyjne, ich sprzedaż nadal pozostaje dość trudna. I nie można zwalać winy jedynie na obecną sytuację i trwającą od wielu miesięcy bessę, gdyż przyczyny takiego stanu rzeczy tkwią zupełnie gdzie indziej. – W ofercie ING Towarzystwie Ubezpieczeń na Życie znajdują się ubezpieczenia III-filarowe, które pozwalają uzbierać kapitał na dodatkową emeryturę. Produkty te cieszą się dużym zainteresowaniem wśród klientów, pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej. Na początku roku dynamika ich sprzedaży nieznacznie spadła, ale spodziewamy się, wraz z polepszaniem się sytuacji na rynkach finansowych, że ich sprzedaż będzie rosła – dodaje Piotr Papaj.
Być może to właśnie takie narzędzia uświadomią Polakom, jak bardzo się mylą, licząc na duże pieniądze na emeryturze. A przecież nie muszą być one wcale tak niskie jak np. wyliczenia świadczeń z I i II filaru – jednak, aby tak się stało, trzeba przede wszystkim przestać liczyć na innych i, mówiąc potocznie, wziąć sprawy we własne ręce. A to oznacza nic innego, jak wykorzystanie do budowy swojego kapitału na emeryturę wszystkich trzech jej filarów.
Grzegorz Piotrowski
gpiotrowski@o2.pl
























































