Polska i Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) podpisały trzy porozumienia, które dotyczą m.in. udziału Polaka w misji kosmicznej na orbitę oraz staży polskich absolwentów w ESA - powiedział we wtorek minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Polska zwiększa swoją aktywność w kosmosie - dodał.


Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oraz dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher podpisali we wtorek trzy porozumienia związane z rozwojem polskiej branży kosmicznej.
"Polska zwiększa swoją aktywność w kosmosie" - powiedział Buda. Jak dodał, trzy porozumienia dotyczą udziału drugiego w historii Polaka w misji kosmicznej, staży polskich absolwentów w ESA oraz rozwoju polskich technologii kosmicznych.
"Chcielibyśmy być liderami albo współuczestnikami tego, co najważniejsze dzieje się w przestrzeni kosmicznej. Dzisiaj trzy porozumienia, które mamy już podpisane. Po pierwsze o misji naszego astronauty Polaka - co do osoby wszystko jeszcze przed nami. Mamy kandydata, ale on musi przejść testy, musi przejść akceptację. Tutaj nie chcemy jeszcze zapeszać" - zastrzegł Buda.
Jak podał resort, porozumienie zakłada, że Polak będzie testował najbardziej zaawansowane technologie polskich firm, realizował eksperymenty i program edukacyjny dla uczniów.
"Lot ma być w drugiej połowie 2024 r. (...) Teraz bardzo żmudne przygotowania, żeby adaptować naszego kandydata, oczywiście po jego wcześniejszej akceptacji. Pamiętajmy, że jesteśmy jeszcze przed tą decyzją. (...) Liczymy na pozytywne rozstrzygnięcie w tej sprawie. (...) Pamiętajmy, że dzisiaj jest już rezerwowym astronautą w ESA, ma już poziom zaawansowania, on już w tym wyścigu uczestniczył. Sławosz (Uznański - PAP) jest naszym murowanym kandydatem" - zapewnił minister Buda.
Szef MRiT wyjaśnił, że dwa pozostałe porozumienia z ESA dotyczą staży polskich absolwentów w ESA, gdzie będą mieli oni możliwość zdobycia wiedzy oraz rozwoju polskich technologii kosmicznych.
"W zasadzie natychmiast startujemy z tą procedurą wyłonienia kandydatów i uczestnictwa pierwszej dziesiątki. Mamy docelowo grupę 30 osób, które miałyby uczestniczyć w programie stażowym. Cały program to jest trzyletni okres - wyjaśnił Buda.
Minister rozwoju zauważył, że "przemysł kosmiczny w Polsce już dość dobrze funkcjonuje - mamy 400 firm, które dzisiaj w tej branży działają". "Chcielibyśmy, (...) ażeby te przedsiębiorstwa, które często są jeszcze start-upami, poprzez te umowy i współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną nabrały dynamiki, żeby weszły na wyższy poziom i uczestniczyły w tworzeniu najwyższych technologii" - wskazał.
Waldemar Buda poinformował, że na wsparcie rozwoju technologicznego polskich firm w umowie przewidziano około 7 mln euro.
"Dużo większą częścią jest nasza partycypacja w tzw. projektach dobrowolnych (...). Ona będzie powodowała, że przez content geograficzny - zapewnienie 80-90 proc. w niektórych programach contentu geograficznego - te środki będą wracały do polskiego przemysłu. To są już ogromne pieniądze, które będą zainwestowane w to, żeby polskie firmy mogły pracować nad rozwiązaniami, które wpisują się w programy Europejskiej Agencji Kosmicznej" - podkreślił Buda.
Dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher ocenił, że "Polska wykonała ogromną pracę, przygotowując porozumienia" i "staje się krajem inwestującym w badania kosmiczne". Jak dodał, to działania zarówno na poziomie krajowym i globalnym. "Polska myśli o przyszłości w kosmosie" - zaznaczył.
Aschbacher zaprosił utalentowane osoby z Polski do udziału w naborze pracowników, jaki prowadzi ESA. Dodał, że w tym roku agencja poszukuje 50 pracowników, a w przyszłym roku będzie podobnie.
Według MRiT sektor kosmiczny jest jednym z najbardziej zaawansowanych i innowacyjnych obszarów nowoczesnej gospodarki. Obecnie polski sektor kosmiczny to ok. 400 podmiotów – firm i instytutów, które zatrudniają ok. 12 tys. osób.
Szef ESA: Wysyłanie człowieka w kosmos zawsze się opłaca
Josef Aschbacher zapytany przez PAP, czy ciągle opłaca się wysyłać ludzi w kosmos, skoro stworzenie i wysłanie robota jest dużo tańsze, odparł, że potrzeba zarówno ludzi, jak i robotów do eksplorowania przestrzeni kosmicznej.
„Wysyłanie człowieka w kosmos zawsze się opłaca, bo roboty nigdy nie zastąpią człowieka. Jeśli eksplorujemy bardzo odległe przestrzenie w kosmosie – Marsa czy Jowisza – najpierw wysyłamy roboty, by zebrały dla nas podstawowe informacje. Ale w pewnym momencie musimy wysłać tam człowieka” – powiedział Aschbacher.
„Weźmy za przykład Księżyc. Robot porusza się tam bardzo wolno – zaledwie kilkaset metrów na przestrzeni kilku miesięcy, a człowiek może poruszać się zdecydowanie szybciej i przy okazji zbiera dużo cennych informacji właściwie natychmiast. Robot ma wyznaczony kurs i może wiele przegapić. Człowiek jest dużo bardziej elastyczny, responsywny i potrafi się dostosować do okoliczności” - dodał.
Szef ESA ocenił, że roboty pełnią rolę niezbędnego asystenta człowieka. „Ostatecznie potrzebujemy zarówno człowieka, jak i robotów. Robot asystuje człowiekowi i eksploruje niedostępne przestrzenie. Czyli nawet na obecnym etapie rozwoju technologii – wliczając w to sztuczną inteligencję - warto wysyłać ludzi w kosmos” – podkreślił Aschbacher.
Zapytany o to, jak zmienia się pozycja Polski w ESA po podniesieniu składki członkowskiej, wyjaśnił mechanizm wydawania pieniędzy i głosowania na realizację projektów ESA.
„Pieniądze mają siłę przekonywania. 80 proc. budżetu ESA wydawane jest na tzw. programy opcjonalne. To oznacza, że dany kraj może, ale nie musi wspierać dany projekt, korzystając właśnie z pieniędzy składkowych. Za każdym razem, kiedy dany kraj partycypuje w konkretnym programie, gwarantujemy jako ESA zwrot funduszy do krajowej gospodarki, inwestując w jego gospodarkę. Głos kraju, który wydaje więcej pieniędzy na dany program, liczy się bardziej w dyskusji. Jego życzenia są częściej spełniane” – tłumaczył Aschbacher.
Podkreślił też, że jednym w ważniejszych wyzwań dla Polski na obecnym etapie będzie dbałość o zrównoważone inwestowanie. „Chodzi o to, żeby decyzja o zwiększeniu finansowania w sektor kosmiczny nie była jednorazowa, ale miała swoją kontynuację” – wskazał szef ESA.
W 2023 r. Polska zwiększyła składkę finansową do ESA o 295 mln euro. Wynosi ona w sumie 360 mln euro i daje Polsce 8. pozycję na liście krajów wpłacających najwięcej pieniędzy do budżetu ESA.
Autorka: Urszula Kaczorowska
autor: Anna Bytniewska, Aneta Oksiuta
ab/ aop/ mk/