Leon XIV może odegrać znaczącą rolę w zakończeniu wojny na Ukrainie. Opinie Polaków są jednak podzielone - informuje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”.
Czy Leon XIV może przyczynić się do tego, że na Ukrainie nastanie pokój? Takie pytanie IBRiS zadał respondentom tuż po wyborze papieża, ale jeszcze przed jego apelem o pokój na Ukrainie - informuje gazeta.
W to, że amerykański papież może odegrać jakąś znaczącą rolę w procesie pokojowym za naszą wschodnią granicą, wierzy obecnie 31,1 proc. badanych. Nieco większy odsetek respondentów (33,6 proc.) uważa, że Leon XIV nie przyczyni się do zakończenia wojny. Największa część ankietowanych – 35,3 proc. – odpowiada, że po prostu nie wie. „I taka odpowiedź w zasadzie nie powinna dziwić. Papież jest jeszcze osobą nieznaną. Stąd powściągliwość badanych” – ocenił Marcin Duma, szef IBRiS.
Najmniej wiary w moc sprawczą papieża i watykańskiej dyplomacji mają wyborcy obozu rządzącego – aż 44 proc. jest zdania, że Leon XIV nie przyczyni się do zakończenia wojny na Ukrainie. Nadzieję na to, że będzie inaczej, ma 34 proc. respondentów głosujących na partie opozycyjne – ale jest wśród nich największy odsetek tych, którzy wolą się powstrzymać z odpowiedzią i mówią krótko: „nie wiem” (43 proc.).
Na papieża bardziej liczą kobiety (35 proc.) niż mężczyźni (27 proc.), a także ludzie starsi – powyżej 70. roku życia (40 proc.). Najbardziej sceptyczni są respondenci w przedziale wiekowym 30–39 lat – aż 75 proc. z nich uważa, że działania papieża na rzecz pokoju na Ukrainie nie przyniosą efektów.
Leon XIV w poprzednią niedzielę – podczas pierwszej modlitwy Regina Caeli – mówił z okna Pałacu Apostolskiego: „Zwracam się do wielkich tego świata, powtarzając wciąż aktualny apel: nigdy więcej wojny. W mym sercu noszę cierpienia ukochanego ludu ukraińskiego. Niech będzie zrobione wszystko, co możliwe, by jak najszybciej nastąpił prawdziwy, sprawiedliwy i trwały pokój, by uwolnieni zostali wszyscy więźniowie, a dzieci mogły wrócić do swych rodzin”. (PAP)
akar/ dki/
